Zatrzymać wybujały rzepak - czy warto w lutym stosować regulatory wzrostu?
Czy w lutym jest szansa na powodzenie w zastosowaniu regulatorów wzrostu rzepaku? Jeżeli zdecydujemy się na taki zabieg to, o czym warto pamiętać?
Klimat zmienia się w ekspresowym tempie. W tym sezonie na przełomie grudnia i stycznia temperatury doprowadziły do ruszenia wegetacji ozimin. Na wielu plantacjach rzepaku rozpoczęło się wydłużanie pędu. Są to samosiewy lub rzepaki zasiane na zbyt zasobnych w azot glebach, nawożone obficie jesienią lub tam, gdzie nie zadziałały jesienne regulatory wzrostu.
Styczniowe wydłużanie pędu - błąd agrotechniczny
Objawy styczniowego wydłużania pędu dotyczą zarówno roślin o w miarę krótkiej szyjce korzeniowej, jednak dominują one na roślinach, które już jesienią były wybiegnięte – zatem miał miejsce błąd agrotechniczny. W drugiej połowie stycznia przyszło ochłodzenie i śniegi, dlatego zastosowanie w drugiej połowie lutego regulatorów wzrostu jest wielce problematyczne.
O czym warto pamiętać przy regulacji w lutym?
Największą przeszkodą jest temperatura powietrza w łanie. Są na szczęście środki o formulacji umożliwiającej ich wnikanie już od 5°C. Trzeba jednak pamiętać, że pod koniec zimy są duże wahania temperatur między dniem a nocą. Podana w etykiecie preparatu minimalna temperatura powinna panować przez większą część doby. Decydując się na lutowy zabieg regulatorem, warto też pamiętać o dodatku mikroelementów (szczególnie boru) i insektycydu, jeżeli w żółtym naczyniu pojawi się już chowacz brukwiaczek.
Czytaj także: Czy aktualny stan rzepaku na polach to błędy agrotechniczne rolników? Jak zapobiec suchej zgniliźnie?
Tomasz Czubiński
Tomasz Czubiński
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin</p>
Najważniejsze tematy