Nasz test: agregat UPH marki Agro-Tom
Burak cukrowy czy kukurydza wymagają dokładnego przygotowania gleby przed siewem. Dlatego sprawdziliśmy, jak z tym zadaniem poradzi sobie agregat UPH marki Agro-Tom.
Oceniana przez nas maszyna to model UPH, o szerokości roboczej 4,5 m. Podczas testu sprzęt sprawdziliśmy w płytkiej uprawie, przygotowując glebę pod siew buraków cukrowych. Łącznie maszyna przepracowała ok. 70 ha, współpracując z ciągnikami o mocy 130 i 180 KM. Prędkość pracy agregatu wynosiła od 8,5 do 11,5 km/h, a głębokość uprawy to 5–6 cm. Trzeba przyznać, że jakość uprawy była bardzo dobra. Nawet na polach gliniastych wystarczył jeden przejazd by przygotować rolę do siewu.Testowany agregat to model w wersji półzawieszanej, ze składaną ramą. Maszyna wyposażona była w wózek jezdny z ogumieniem o rozmiarze 400/60-15,5 oraz dyszel z belką zaczepową.
Demontowalny dyszel
Istnieje także opcja demontażu dyszla oraz wózka jezdnego, dzięki czemu maszynę można przezbroić na wersję zawieszaną. W takiej konfiguracji sprzęt zajmuje mniej miejsca podczas garażowania. Sam wózek jest solidny, więc nawet podczas jazdy po nierównych polnych drogach maszyna jest stabilna. Podobało nam się także oświetlenie LED, które oferowane jest w standardzie.
Rozpoczynając pracę należy rozłożyć maszynę, jednak w pierwszej kolejności musimy zdemontować zabezpieczenie chroniące agregat przed samoczynnym rozłożeniem się w czasie transportu. Samo zabezpieczenie jest solidne, a jego montaż i demontaż nie stwarza problemów. Na maszynie jest także miejsce do odłożenia blokady na czas pracy.
Po rozłożeniu maszyny należy zabezpieczyć za pomocą zamka hydraulicznego obwód hydrauliczny odpowiedzialny za składanie. Moim zdaniem lepsze byłyby zamki hydrauliczne zamocowane na siłownikach odpowiedzialnych za składanie, gdyż po wielogodzinnej pracy mimo zamkniętego obwodu agregat miał tendencję do samoczynnego składania. Producent informuje, że w nowych modelach wprowadził zmiany konstrukcyjne, które wyeliminowały ten problem.
Spulchniacze śladów
Pierwszym elementem roboczym maszyny są spulchniacze śladów. Takie wyposażenie dostępne jest tylko w maszynach półzawieszanych. Byliśmy bardzo zadowoleni z ich pracy, jednak do regulacji głębokości pracy konieczne jest użycie kluczy.
W testowanej maszynie podczas pracy doszło do wyciągnięcia się sprężyn zabezpieczających spulchniacze przed kamieniami i mimo maksymalnego ich napięcia sporadycznie zdarzało się, że sprężyna wypinała się z mocowania zęba. Jak zapewnia producent, winę za to ponosi dostawca sprężyn, które nie były należycie zahartowane. W obecnie dostępnych maszynach UPH ten problem nie występuje.
Paweł Twardowski
<p>redaktor portalu topagrar.pl</p>
Najważniejsze tematy