Test profi: Kubota M4-073
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Test profi: Kubota M4-073

04.07.2022autor: dr Artur Jakubek

Kubota M4 to seria najmniejszych ciągników japońskiego producenta z segmentu rolniczego, dostępnych w wersjach o mocy 66 lub 74 KM. Testowaliśmy model M4-073, kompaktowego, superzwrotnego urwisa, który miał 3,3-litrowy, 4-cylindrowy silnik V3307-CR-TE5 marki Kubota.

Litera V w oznaczeniu typu silnika ma związek z założycielem firmy, Gonshiro Kubota, który nabył licencję na budowę silników w Niemczech. Na cześć Rudolfa Diesla oznaczenie E jest zarezerwowane dla silników jednocylindrowych, Z dla dwucylindrowych, a V dla czterocylindrowych. Oznaczenia typu silników Kubota jest dokładnie takie samo na całym świecie, a każdego roku powstaje ich prawie milion!

Silnik: supercharakterystyka, umiarkowane osiągi

Wróćmy do testowanego modelu, który najpierw sprawdziliśmy na hamowni WOM w Centrum Testowym DLG. Według producenta tylko 39,1 kW z 54,6 kW mocy silnika dociera do WOM przy (wysokiej) prędkości znamionowej 2400 obr./min. Wskazuje to na bardzo zachowawcze ustawienie silnika. Dobrze, że maksymalna moc WOM wzrasta do 42,8 kW wraz ze spadkiem prędkości obrotowej silnika do 2000 obr./min.

Charakterystyka silnika tego małego urwisa jest naprawdę przekonująca: ponad 52% wzrostu momentu obrotowego i nie mniej niż 139% momentu rozruchowego to bardzo dobre parametry! Jest to zauważalne również podczas pracy, gdy M4 przy WOM 540 obr./min spokojnie napędza wóz paszo-
wy o poj. 10 m3, nawet na wolnych obrotach. I choć na pierwszym biegu w zakresie szosowym ciągnik jedzie z prędkością ponad 10 km/h, nawet z obciążeniem łatwo rusza bez (dość topornej) zmiany zakresu. Dlatego nie dziwi nas, że Centrum Testowe DLG zmierzyło maksymalną moc uciągu wynoszącą 39,3 kW.

r e k l a m a

Zużycie paliwa wygląda gorzej, niż jest

Pozostaje kwestia zużycia oleju napędowego. Ponieważ badanie na hamowni WOM przy nominalnej prędkości obrotowej wykazało stosunkowo wysokie zużycie 310 g/kWh i równie wysoką wartość 266 g/kWh przy mocy maksymalnej, byliśmy ciekawi, jakie zużycie wykaże test powermiks.

Również w tym przypadku M4 w zakresie prac z WOM, pociągowych i mieszanych ma o ok. 20% wyższe zużycie paliwa od średniej wartości dla wszystkich ciągników testowanych do tej pory przez DLG. Odnosi się to również do ogólnego zużycia w teście powermix, które wyniosło 335 g/kWh.

Plusem jest to, że Kubota M4-073 nie potrzebuje AdBlue, ponieważ jest to najmniejszy z testowanych do tej pory ciągników. Zużycie paliwa, które na pierwszy rzut oka jest wysokie, odzwierciedla się w zużyciu zaledwie 3,6 l/h przy pracy ze wspomnianym wcześniej paszowozem. Dlatego w tej klasie ciągników dla nas ważniejsze są doskonałe parametry eksploatacyjne niż kilka kropli oleju napędowego.

Podobały się nam również dwa tempomaty obrotów, choć ich programowanie powinno być łatwiejsze, a lekkie przesunięcie dźwigni gazu ręcznego w celu skorzystania z pamięci uważamy za zbyteczne. To samo dotyczy przycisku regulacji stałej prędkości obrotowej – wydaje się, że jest to pozostałość z czasów mechanicznej regulacji wtrysku. W każdym razie z elektronicznie sterowanym silnikiem common rail ten przycisk staje się mniej istotny.

Dwa przełożenia pod obciążeniem

Podobnie jak silnik i osie, również przekładnia z trzema zakresami i sześcioma biegami jest konstrukcją firmy Kubota. Minimalna prędkość jazdy na zakresie pełzającym wynosi 270 m/h, a testowaliśmy wersję z dwoma biegami pod obciążeniem, która jest opcjonalnie dostępna w modelu M4-073. Dzięki włączanemu pod obciążeniem elektrohydraulicznemu rewersowi, ciągnik ma 36/36 przełożeń, ale tylko osiem z nich mieści się w zakresie prędkości od 4 do 12 km/h.

Przy maksymalnej prędkości 40 km/h na szóstym biegu ciągnik może zredukować obroty do ok. 1900 obr./min, ponieważ osiąga ją już na biegu piątym. Niestety, nie pomaga to w kwestii zużycia paliwa: z wynikiem 751 g/kWh Kubota M4-073 plasuje się prawie 80% powyżej średniej wartości w transporcie. Potwierdziło się to w praktyce, gdzie testowany model był raczej powolny na wyższych biegach – odwrotnie niż w pracy w obejściu na niższych biegach.

Dźwignia zmiany biegów jest łatwa w obsłudze, a ewentualne zderzenia z dźwignią krzyżową elektrycznego sterowania ładowaczem czołowym można łatwo wyeliminować. Oprócz przycisku zmiany biegów pod obciążeniem jest jeszcze przycisk sprzęgła, byłoby zatem łatwo wyposażyć M4 w funkcję Stop & Go. Podobała nam się również mechaniczna blokada postojowa, więc dźwignia hamulca ręcznego przyda się tylko w awaryjnych sytuacjach.

Dwie prędkości WOM

Przepisy unijne wymuszają, żeby WOM w ciągniku M4 wyłączał się, gdy tylko kierowca wysiądzie. Tymczasem jest przycisk potwierdzający opuszczenie fotela, po którym musieliśmy ponownie uruchamiać WOM z zewnątrz. To jeden z powodów, dla którego warto zamówić opcjonalny układ łagodnego rozruchu, ponieważ bez niego trzeba wrócić do kabiny, zwiększyć prędkość obrotową silnika i dopiero uruchomić WOM z zewnątrz. Podczas zakupu trzeba wybrać między WOM 540/540E lub 540/1000, ale można również zamówić WOM zależny od jazdy. Zmiana prędkości za pomocą dźwigni na tylnej ścianie kabiny jest w porządku. Naszym zdaniem nieuzasadnione jest automatyczne ograniczenie, gdy przy WOM 540E chcemy uzyskać więcej niż 540 obr./min (np. z mieszadłem gnojowicy). Podobnie, prędkość 1000 obr./min nie powinna być osiągana wyłącznie przy maks. obrotach (2471 obr./min.).

Oleju pod dostatkiem...

Wydajność pompy zębatej wynosi 63,3 l/min. Centrum Testowe DLG zmierzyło w tylnych wyjściach imponującą wartość 61,5 l/min, co daje bardzo dobry rezultat! Objętość użytkowa oleju, wynosząca 22 l, jest w porządku w tej klasie ciągników, podobnie jak dwie pary sterowanych mechanicznie wyjść hydraulicznych w standardzie. Jednak życzylibyśmy sobie, aby obydwa miały wybór czasu przepływu oleju i pozycję pływającą. Ponadto (opcjonalne) osłony przeciwpyłowe z blokadą kapania są zbyt ciasne dla wielu wtyczek.

Duża pochwała za elektryczne sterowanie ładowaczem czołowym, które jest przymocowane do siedzenia. Chociaż kosztuje 1500 euro – a to niemało – w połączeniu z dźwignią rewersu i odpowiednią wydajnością hydrauliki ładowacza, pracuje się nią bardzo dobrze. Tak na marginesie: Kubota ostatnio stawia na łatwe do ogarnięcia wzrokiem ładowacze czołowe MX, które z hydraulicznym prowadzeniem równoległym i amortyzacją plasują się w ekstraklasie.

...udźwigu mniej

Jeśli chodzi o tylny TUZ, w testowanym modelu jest on dość spartański. Komu nie wystarcza prosta regulacja oporu narzędzia przez łącznik górny i mechaniczne sterowanie, za dodatkowe 1700 euro może dokupić EHR. Dobre są boczne stabilizatory z otworami, a szybkozłącza w tej klasie ciągników wcale nie są oczywistością.

Rozczarował nas udźwig podnośnika dzielnego japończyka: co prawda w dolnej pozycji wynosi 2750 daN, ale na górze, czyli tam, gdzie siła udźwigu jest najbardziej potrzebna – do dyspozycji zostaje tylko 2350 daN. Może się okazać, że udźwig będzie zbyt mały nawet dla rozdzielacza kiszonki. Jednak podczas naszego testu udźwig bez problemu wystarczył do pracy z (lekkim) pługiem trzyskibowym.

Porządna kabina

Jeśli chodzi o kabinę, nie ma powodów do narzekań. Schody i ilość miejsca są bardzo w porządku. Podobało nam się również, jak dobrze otwierają i zamykają się drzwi. Irytujące szczegóły, takie jak brak automatycznego pasa bezpieczeństwa na fotelu pasażera, są z nawiązką rekompensowane przez standardowe wyposażenie, obejmujące pneumatyczny fotel operatora, klimatyzację i szklany dach. Wycieraczkę o kącie wychylenia 180 stopni i powracającą dźwignię kierunkowskazów trudno byłoby znaleźć u konkurencji, nawet w ciągnikach 100-konnych. Jeśli chodzi o wyciszenie wnętrza to 78,8 dB(A) nie bije rekordów. W kabinie podświadomie przeszkadzało huczenie, które słyszalne było przy pełnym obciążeniu. Poza tym odnotowaliśmy wiele plusów, jeśli chodzi o jakość wykonania, schowki, odchylaną kierownicę itp. Odpowiadał nam także sposób działania jednostek sterujących. Rozmieszczenie przycisków i przełączników w kabinie wydawało się jednak nieco rozproszone.

Najmniejszy promień skrętu

Prawdziwą gwiazdą w testowanym ciągniku jest przednia oś. Zwolnica z przekładnią stożkową nie ma kół planetarnych ani przegubów krzyżowych. Są więc tylko dwie smarowniczki i solidny, 43-cm prześwit. Przede wszystkim jednak – nie tylko dzięki skrętnym błotnikom – średnica zawracania 7,70 m jest rewelacyjnie mała. Jednak przy rozstawie śladów 1,67 m, opony w rozmiarze 320/85 R 20 wyglądają raczej na dość małe.

Model M4-073 (bez ładowacza czołowego) waży zaledwie 3285 kg. Przy dopuszczalnej masie całkowitej 5,5 t pozostaje 2,2 t ładowności, co jest rekordem w tej klasie! A dzięki opóźnieniu hamowania wynoszącemu 5,4 m/s2 (przy zaledwie 20 daN nacisku na pedał hamulca) M4 zatrzymuje się bezpiecznie – nawet, jeśli dozowanie mogłoby być nieco lepsze.

Podsumowanie testu Kubota M4-073

Podstawowa wersja M4-073 kosztuje 54 390 euro (ceny bez VAT). Ze wzmacniaczem momentu obrotowego włącznym pod obciążeniem (857 euro) oraz dodatkowymi reflektorami, fotelem pasażera itp. cena wynosi 57 055 euro. Wraz z możliwie największym ładowaczem czołowym MX i elektryczną dźwignią krzyżową, cena wzrasta do 68 340 euro. Ale w zamian otrzymujemy kompaktowego, superzwrotnego urwisa.

Jednostkowe zużycie oleju napędowego jest ponadprzeciętne – odczuwamy to przy wysokich prędkościach obrotowych silnika i szybkiej jeździe. Ale rekompensuje to – mimo powściągliwych ustawień – bardzo mocny i niezawodny silnik. Stąd niskie zużycie w pracach w obejściu na niskich obrotach, np. z paszowozem. Co ważne, gwarancja Kuboty na pięć lat lub 5000 godzin pracy kosztuje tylko 1980 euro.

H. Wilmer, opr. aj

autor dr Artur Jakubek

dr Artur Jakubek

redaktor naczelny magazynu Profi

<p class="MsoNormal">redaktor naczelny magazynu „profi”</p>

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Test profi: porównanie 7 przyczep objętościowych!

W naszym teście porównawczym tym razem w szranki stanęło 7 przyczep objętościowych. W pierwszej części zawodów konkurują w zakresie ładowności, prędkości rozładunku i podwozia.

czytaj więcej

Test profi: AGCO Ideal 9T

Kilka lat temu w zaprojektowanym od podstaw kombajnie Ideal AGCO zaskoczyło nie tylko czarnym kolorem. Zeszłego lata przetestowaliśmy model 9T z gąsienicowym układem jezdnym.

czytaj więcej
Testy ciągników

Docieracze odc.3 - Euro 2020 w wersji Agro? Co potrafią ciągniki JCB Fastrac

Tym razem ekipa Docieraczy zabrała się za sprawdzenie możliwości ciągników JCB Fastrac na użytkach zielonych. Jaki to ma związek z EURO 2021? Musicie to sami zobaczyć!

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)