Za cysterną z paliwem do gospodarstwa przyjedzie kontrola?
Od 1 sierpnia wszedł w życie obowiązek pełnej rejestracji w systemie PUESC dla odbiorcy paliwa płacącego podatek VAT. To nie jedyna zmiana w przepisach regulujących zasady hurtowej sprzedaży paliw, która tego lata zaczyna obowiązywać.
Sprzedawcy mówią: Bez ID SISC ani rusz
– Od 1 lipca weszły w życie przepisy nakazujące służbom celno-skarbowym kontrolowanie, gdzie i komu sprzedawane jest paliwo – mówi Piotr Kusz z firmy PK-Tank z Biłgoraja, która zajmuje się hurtową sprzedażą paliw oraz zbiorników. – Inspektorzy Krajowej Administracji Skarbowej jeżdżą za cysternami i sprawdzają czy paliwo faktycznie dojechało tam, gdzie miało dojechać. Sprawdzają również, czy napełniamy zbiorniki, które spełniają wymogi rozporządzenia. Nie mają jednak podstawy prawnej, aby karać w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości. Mogą jednak przekazać informację o nich do Urzędu Dozoru Technicznego. A ten ma już możliwości, aby finansowo ukarać rolnika bądź hurtownika.
– Z kolei od 1 sierpnia w życie wszedł obowiązek pełnej rejestracji w systemie PUESC dla odbiorcy VAT-owca – kontynuuje nasz rozmówca. Odbiorca taki musi zostać zweryfikowany, czyli posiadać numer ID SISC.
– Od momentu wprowadzenia tej zmiany możemy wysłać paliwo tylko i wyłącznie do zweryfikowanego w ten sposób klienta – mówi Piotr Kusz. – Wszystko po to, aby urzędnicy mieli stuprocentową pewność, gdzie trafia sprzedawane przez nas paliwo.
Aby rolnik VAT-towiec bez problemów mógł kupować je w hurcie musi (jeśli jeszcze tego nie zrobił) zarejestrować się na platformie puesc.gov.pl. Tam uzyska wspomniany już numer ID SISC, bez którego hurtownik paliwa nie może przeprowadzić dostawy korzystając z rejestru SENT.
Gdy kontrola wjedzie za cysterną
Przedstawiciel PK-Tank zaznacza, że jego firma pomaga w rejestracji klientom i udziela im wszelkich informacji, jak z tym tematem sobie poradzić. – Tłumaczymy, wyjaśniamy, przekładamy język urzędowy na ludzki, podajemy niezbędne namiary – mówi nasz rozmówca.
Piotr Kusz jest zdania, że kolejny krok uszczelnienia systemu handlu paliwami odbywa się kosztem hurtowników paliwa. – Musiałem zatrudnić w biurze osobę, która zajmuje się wyłącznie obsługą rejestru SENT. Przypuszczam, że w przypadku największych hurtowni, takich ludzi potrzeba znacznie więcej. A to oznacza, że automatycznie koszty ich zatrudnienia rosną – mówi.
Porównaj - stanowisko KAS: Zwrot akcyzy za paliwo rolnicze - można już składać wnioski
Krzysztof Rogalski, reprezentujący firmę Swimer z Torunia, która wytwarza zbiorniki na olej napędowy zwraca uwagę, że odbiorca paliwa musi dysponować certyfikowanym zbiornikiem, spełniającym wymogi rozporządzenia.
– To prawda. Bo można sobie wyobrazić taką sytuację, że kontrola z UKS śledząc sygnał GPS cysterny wjeżdża do gospodarstwa chwilę po rozwinięciu węży. I wtedy brak certyfikowanego zbiornika na paliwo będzie oznaczać problem zarówno dla kierowcy, jak i odbiorcy. W przypadku przekazania takiej informacji do UDT skończyć się może karami finansowymi – dodaje Piotr Kusz. – W chwili gdy rozmawiamy ich wysokość nie jest znana, ale mówi się o tysiącach złotych.
Certyfikowany zbiornik na paliwo
– Wszystkie nasze zbiorniki mają wymagane prawem certyfikaty – zaznacza Krzysztof Rogalski. Wymienia wśród nich Deklarację zgodności CE potwierdzoną certyfikatem zgodności z Dyrektywą Maszynową 2006/42/WE, znak bezpieczeństwa KRUS i certyfikaty systemu ISO. – Urząd Dozoru Technicznego stale nadzoruje produkcję i codziennie bada produkty.
W zbiornikach Swimer montowane są wyłączniki główne. Wynika to z dyrektywy maszynowej UE. – To nie jest jeszcze normą na naszym rynku. Wielu producentów tych wymogów nie spełnia. Proponujemy też zbiorniki z systemami dystrybucji i wydawania paliwa. Przydatne w dużych wysokotowarowych gospodarstwach, gdzie tankuje wielu kierowców. Wspomniany system pozwala m.in. stwierdzić, ile paliwa tankuje dany kierowca do konkretnego pojazdu – dodaje Krzysztof Rogalski.
Krzysztof Janisławski
fot. Przemysław Staniszewski
Najważniejsze tematy