- Z jakiego powodu nie można tankować maszyn rolniczych na polach prosto z cysterny
- Jak można rozwiązać problem dostarczania paliwa bezpośrednio na pole?
- Jakie kary grożą za przewóz paliwa niezgodnie z wymogami ADR
Dlaczego nie można tankować maszyn rolniczych na polach prosto z cysterny?
– Grunty rolne, jakie posiadam przylegają bezpośrednio do gospodarstwa. Do większości nie trzeba dojeżdżać drogami publicznymi. Są to wewnętrzne ścieżki gruntowe szerokie i dobrze utwardzone. Nie ma problemu, aby przejechały po nich nawet ciężkie zestawy samochodowe. Ziarno może być łatwo ładowane na naczepy samochodów ciężarowych. Od kilku lat problem stanowi organizacja żniw. Praca kombajnu jest niezwykle cenna. Każda godzina przestoju to ogromne straty. W gospodarstwie zużywamy spore ilości oleju napędowego. Zakupujemy hurtowe ilości. W czasie żniw udogodnieniem było tankowanie kombajnu na polu bezpośrednio z cysterny. Sprzedawca od kilku lat nie chce jednak wlewać paliwa bezpośrednio do maszyn. Samochód przyjeżdża do gospodarstwa. Olej napędowy jest zaś umieszczany w dwupłaszczowym zbiorniki o pojemności 5 metrów sześciennych. Dla nas to duży kłopot i strata czasu. Jeśli z różnych względów nie udało się kombajnu zatankować dzień wcześniej po zakończonej pracy, koniecznie musimy zjechać nim do gospodarstwa. Dlaczego nie można tankować kombajnów na polach z cystern w czasie największego natężenia prac polowych? – zapytał nas Czytelnik z terenu powiatu golubsko-dobrzyńskiego.
W Polsce nie ma jednoznacznych regulacji dotyczących zbiorników na olej napędowy
Od 2017 r. zostały uszczelnione przepisy związane z obrotem oleju napędowego. Wprowadzono szereg nowych przepisów i procedur. Państwo dokładnie monitoruje transport i dystrybucję paliwa. Nałożyło też szereg obowiązków na dystrybutorów oraz gospodarstwa rolne. Do najważniejszych należy obowiązek przechowywania oleju w dwupłaszczowych zbiornikach z polietylenu. Niestety, nie ma w naszym kraju jednoznacznych regulacji dotyczących wielkości zbiorników. Teoretycznie mogą mieć 5 metrów sześciennych pojemności. Ale praktycznie, według różnych interpretacji stawiane są większe konstrukcje składające się z kilku takich zbiorników dysponujących jednym układem dystrybucyjnym. Firmy zajmujące się sprzedażą hurtowych ilości oleju mają obowiązek zgłoszenia faktu przemieszczania paliwa służbie celno-skarbowej. Odbiorca, a więc gospodarstwo rolne, musi o fakcie jego przyjęcia służbę poinformować. Przepisy, które uszczelniły obrót olejem napędowym spowodowały, że hurtownikom zabroniono tankowania maszyn rolniczych bezpośrednio z cystern. Stąd też problemy naszego Czytelnika podczas żniw.
Nie oznacza to jednak, że nie ma możliwości dostarczania oleju bezpośrednio na pola. Najprostszym sposobem jest zakup profesjonalnego zbiornika mobilnego. Na rynku nie brakuje odpowiednich urządzeń. Są one wyposażane w prowadnice do wózka widłowego, co sprawia, że z dużą łatwością można przestawić zbiornik w inne miejsce, czy też załadować na przyczepę. Tankowanie ułatwiają wlewy przeciwpieniące oraz odpowietrzniki. Popularne modele dysponują na ogół elektryczną pompą 12V lub 24V samozasysającą o wydajności kilkudziesięciu litrów na minutę, mające automatyczny pistolet wylewowy, kilkumetrowy wąż dystrybucyjny i przewody zasilające do akumulatora. Mobilne zbiorniki mogą także być wyposażone w cyfrowy licznik przepływu paliwa.
Olej napędowy i benzyna jako towary niebezpieczne
Pojemność zbiorników związana jest z normą ADR. Jest to umowa europejska dotycząca międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych. Jest to obszerny akt prawny, obejmujący zakresem regulacji szereg dziedzin związanych z przewozem takich towarów. Sporządzony został w Genewie 30 września 1957 r.
Przez Polskę był ratyfikowany w 1975 r. ADR nakłada na uczestników przewozu szereg wymogów związanych między innymi z właściwym oznakowaniem pojazdów, środkami bezpieczeństwa, środkami transportu, dokumentami przewozowymi oraz certyfikowanymi pojemnikami. Według klasyfikacji ADR, olej napędowy i benzyna to towary niebezpieczne.
– W klasyfikacji ADR olej napędowy jest oznaczony numerem UN1202, jako paliwo klasy trzeciej, o temperaturze spalania powyżej 55 stopni C. Zgodnie z tą umową, przewóz musi się odbywać w opakowaniach do tego przeznaczonych. Może być to nie tylko zbiornik, ale także paleto-pojemnik oraz baniak pod warunkiem, że są one certyfikowane i nie wchodzą w reakcję z substancją przewożoną – tłumaczy Radosław Gęsicki z firmy Swimer, produkującej zbiorniki do przechowywania i przewożenia oleju napędowego.
ADR określa, że na własne potrzeby można przewozić do 1000 litrów oleju napędowego. Certyfikat zbiornika jest określany przez producenta. Wybija na nim datę produkcji oraz przeznaczenie. To wystarcza, aby w legalny sposób w danym zbiorniku przewozić paliwo. Kłopot polega jednak na tym, że zbiorniki mające powyżej 450 litrów pojemności mają certyfikat obowiązujący przez pięć lat. Po tym okresie nie można go wznowić ani zaktualizować. Przewożenie oleju na pole do kombajnów w popularnych mauzerach jest możliwe, jeśli mają certyfikat. Kluczowy jest jednak tutaj czas pięciu lat od daty produkcji. Teoretycznie po tym czasie w dobie ochrony środowiska należy go zutylizować i zakupić nowy. Praktyka wygląda jednak inaczej. Paradoks polega bowiem na tym, że w zbiorniku mającym 1000 litrów pojemności po upływie 5 lat nadal można używać i wozić na pole paliwo pod warunkiem, że znajduje się w nim nie więcej niż 450 litrów. Zbiorniki mniejsze, a więc te do 450 litrów pojemności, mają certyfikaty nieograniczone czasowo. To dlatego w ofercie firm, które produkują urządzenia mobilne dla rolniczego paliwa dominują produkty, których pojemność nie przekracza takiej pojemności.
– Za przewóz niezgodny z wymogami ADR przewidziane są mandaty. Do 1000 zł za nieprzestrzeganie terminów okresowych, do 1500 zł za opakowanie zanieczyszczone i do 3000 zł za przewóz towaru w niecertyfikowanym opakowaniu – wylicza Radosław Gęsicki.
Ile litrów paliwa rolniczego potrzebują duże maszyny?
Ilość 450 litrów oleju napędowego pozornie wydaje się ilością dużą, jednak nie w przypadku największych maszyn rolniczych wykorzystywanych w gospodarstwach rolnych i firmach usługowych. W przypadku najbardziej wydajnych kombajnów ta ilość wydaję się być absurdalnie niewielka. Chodzi przecież o bardzo drogie maszyny, których czas pracy w sezonie jest stosunkowo krótki, przez co każda minuta przestoju, także na tankowanie, okazuje się być bardzo droga. Oferowane zaś na rynku kombajny zbożowe mają zbiorniki na paliwo znacznie większe niż 450 l. New Holland w swojej serii kombajnów od CX7.80 do CX8.85 montuje zbiorniki o pojemności od 750 do 1000 litrów. Kolejna popularna w naszym kraju niemiecka marka Claas w gamie Tucano stosuje zbiorniki od 500 do 650 litrów, zaś kombajny John Deere T we wszystkich modelach mają montowany zbiornik mogący pomieścić 800 litrów paliwa.
Norma ADR rodzi więc dla rolników określone konsekwencje. Mogą oni kupić jeden zbiornik o pojemności 1000 litrów, który pozwoli na swobodne dowożenie paliwa na pole. Niestety, jest to rozwiązanie tylko na pięć lat. Po tym okresie, aby zatankować poza gospodarstwem kombajn o średniej wydajności, niezbędne będzie co najmniej dwukrotne pokonanie trasy między stacjonarnym zbiornikiem w gospodarstwie, a pracującym na polu kombajnem. Zakup zbiornika do 450 litrów pojemności oznacza, że nie straci on certyfikatu. Nie pozwoli jednak na tankowanie maszyny do pełna. Zakup najmniejszych wersji kombajnów nie jest rozwiązaniem. New Holland TC od wersji 4.90 do 590 dysponuje zbiornikami mieszczącymi 300–400 litrów oleju napędowego, Claas Avero ma 400-litrowy zbiornik paliwa, a najmniejszy John Deere W330 i W440 jest w stanie pomieścić 350–450 litów oleju napędowego. Problem ten dotyczy nie tylko kombajnów, ale także dużych ciągników, sieczkarni i samojezdnych kombajnów do zbioru buraków czy ziemniaków.
Tomasz Ślęzak
Zdjęcia: Tomasz Ślęzak