Rostselmash Nova 330 – jak jest wyposażony najtańszy kombajn w Polsce?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Rostselmash Nova 330 – jak jest wyposażony najtańszy kombajn w Polsce?

22.08.2019autor:

Klasyczna młocarnia, cztery wytrząsacze, 175 koni i 379 900 zł netto. Rostselmash Nova 330 to najtańszy nowy kombajn zbożowy oferowany na polskim rynku. Ale co tak naprawdę potrafi? Spytaliśmy o to rolnika ze wsi Markowo niedaleko Brańska, który jest jednym z pierwszych użytkowników tej najnowszej rosyjskiej maszyny.

Rostselmash Nova 330 trafił do sprzedaży w zeszłym roku. To najmniejszy kombajn zbożowy w ofercie rosyjskiego producenta. Obecnie już 20 takich maszyn jeździ po polskich polach. Kombajn rolnika spod Branśka był trzecim sprzedanym w Polsce i pierwszym na ścianie wschodniej.

Czy mieliśmy jakieś obawy decydując się na taki kombajn? Myślę że nie, biorąc pod uwagę doświadczenie rosyjskiego producenta w produkcji maszyn żniwnych. Skoro w Rosji ich kombajny koszą potężne areały, to dlaczego w naszym kraju miałyby się nie sprawdzić. Z drugiej strony, podpisuje się pod nimi tak znany dealer jak Korbanek, który udziela na nie dwóch lat gwarancji. To też o czymś świadczy. Ale – jak mówi rolnik – kombajn Nova nie był pierwszym wyborem. Myślałem nad New Hollandem TC5.80, tym bardziej, że w gospodarstwie posiadam już dwa ciągniki tego producenta – modele T6.145 i T7040, a także starszy traktor Forda, protoplastę New Hollandów. Ale kombajn New Holland przegrał rywalizację, bo po prostu Rostselmash był znacznie tańszy. Różnica wynosiła aż 124 tys. zł netto. Dzięki temu mogłem dokupić jeszcze dwie dodatkowe maszyny: pług i rozsiewacz nawozów. I nawet jeszcze coś zostało.

r e k l a m a

Rostselmash Nova 330 – cena czyni cuda

Do tej pory w gospodarstwie pod Brańskiem, jego rodziców i brata pracowały wyłącznie używane kombajny zbożowe. Pierwszym był Claas z lat 70. sprowadzony z Niemiec. Potem zastąpił go John Deere 955 z 1984 roku z hederem 3,6 m, który trafił do Polski z Danii. Jego przypadłością były awarie łożysk. Jedno z nich, które nie miało smarowniczki o mało co nie doprowadziło nawet do spalenia maszyny. Na szczęście – jak wspomina rolnik – udało się w porę schłodzić nagrzane do „czerwoności” łożysko, od którego już zaczęło się tlić zboże. To był znak, że kombajn trzeba wymienić, tym bardziej, że z każdym kolejnym sezonem awarii w nim przybywało.

Pierwszym pomysłem był zakup kombajnu używanego. Nawet oglądaliśmy „na żywo” kilka takich maszyn. Ale w międzyczasie natrafiliśmy w internecie na kombajn Rostselmash Nova 330. Od razu nam się spodobał. Skontaktowaliśmy się z dealerem. Okazało się, że taką maszynę można zobaczyć w oddziale firmy Korbanek w Karniewie koło Makowa Mazowieckiego. Pojechałem ją zobaczyć – wspomina gospodarz. – Od razu kombajn mi się spodobał. Ma kompaktowe wymiary i co ważne, jest oparty na ramie. Jest też prosty w obsłudze. Na plus zasługuje widoczność z kabiny. Ale jeszcze raz podkreślę, że największym jego atutem jest niska cena.


Niska cena – niska prędkość i obroty

Kombajn trafił do gospodarstwa w zeszłym roku w połowie żniw. W pierwszym sezonie wykosił 32 hektary. W tym roku po raz pierwszy wyjechał w pole w czerwcu, mierząc się z jęczmieniem ozimym. Miał co robić, bo plon przekraczał 7,5 t/ha. Potem kosił pszenżyto. Następnie pszenicę sypiącą po 5 t/ha. Kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo tj. pod koniec lipca, miał już 60 wykoszonych tegorocznych hektarów. A w tym dniu zbierał żyto, pszenżyto i jęczmień. Mieliśmy więc okazję zobaczyć, jakie nastawy były konieczne na poszczególne zboża.

– Przy zbiorze żyta obroty bębna młócącego ustawiłem na 1050 obr./min, szczelina omłotowa na wlocie miała 6 mm, a wentylator osiągał obroty na poziomie 700 obr./min. Kombajn poruszał się po polu z prędkością 3–3,5 km/h. Szybciej się nie dało jechać, bo w łanie było sporo zielonej masy – opisuje operator maszyny. – W pszenżycie zmniejszyłem obroty bębna młócącego do ok. 900–950 obr./min, zwiększyłem nadmuch powietrza w układzie czyszczącym oraz szczelinę wlotową do 7 mm. Można było za to jeździć szybciej, bo z prędkością 4 km/h. Z kolei w jęczmieniu kombajn poruszał się nawet 6–7 km/h. Obroty bębna zostały zwiększone do 1000 obr./min, wentylator był ustawiony na 700 obr./min, a szczelina omłotowa została ustawiona zgodnie z moimi własnymi zaleceniami tj. na 4 mm. 


Na wyposażeniu jest wielofunkcyjna dźwignia do sterowania prędkością jazdy oraz do obsługi zespołu żniwnego, w tym ustawiania wysokości hedera i podnoszenia, opuszczania, wysuwania lub cofania nagarniacza

Ile może najtańszy kombajn?

Ile takim kombajnem można skosić w sezonie? Przy optymalnie rozłożonym płodozmianie obejmującym zboża, rzepak i kukurydzę – zdaniem rolnika – można zebrać nawet 200 hektarów. Warunkiem są długie, równe pola i odbiór ziarna bez zatrzymywania maszyny. Zapchać go trudno, po posiada duży ośmiocepowy bęben młócący o średnicy 600 mm. Szerokość młocarni to 1185 mm. Rosyjski producent zastosował w tym modelu także spory, bo 154-stopniowy kąt opasania, co przekłada się na 0,93 m2 aktywnej powierzchni separacji. To jeden z najlepszych parametrów w tej klasie kombajnów. Ale Rostselmash zdecydował się na coś jeszcze. Przed bębnem młócącym zamontował dodatkowy bęben zasilający, który ma równomiernie podawać materiał do młocarni. Jej prędkość jest regulowana elektrohydraulicznie w zakresie od 400 do 1190 obr./min. To jednak nie wszystko. Bo gdy oprócz zbóż, równie często kombajn wyjeżdżałby do zbioru kukurydzy czy rzepaku, to zastępując pas napędowy łańcuchem możliwe jest ograniczenie obrotów do 290 obr./min. Po przejściu przez szczelinę omłotową słoma kierowana jest na cztery wytrząsacze uzyskujące 200 obr./min, które mierzą po 3,6 metra długości i mają 4,3 m2 powierzchni. Dwa wyposażone zostały w czujniki strat ziarna. Kolejne dwa czujniki strat znajdują się za koszem sitowym. Ten składa się z podsiewacza, z którego nasiona spadają na sita żaluzjowe – górne o powierzchni 2 m2 i dolne zajmujące 1,5 m2 powierzchni. Oddzielanie plew i zgonin wspomaga strumień powietrza wytwarzany przez sześciołopatkowy wentylator, który może obracać się z prędkością od 350 do 1200 obr./min.



Plon magazynowany jest w zbiorniku o pojemności 4500 litrów, co odpowiada ładowności ok. 3,5 tony pszenicy. Rozładunek odbywa się z szybkością 50 litrów na sekundę, tym samym opróżnienie pełnego zbiornika nie trwa dłużej niż dwie minuty.

Przeładunek ziarna jest możliwy na środki transportowe, których wysokość nie przekracza 4 metrów. Do tego modelu dostępne są hedery typu Power Stream o szerokościach roboczych 4, 5 lub 6 m. Rolnik z Podlasia wybrał najwęższy, co tłumaczy możliwością sprawnego poruszania się między polami. A maszyna jeździ na działki oddalone nawet o 20 kilometrów od gospodarstwa. W trasie osiąga maksymalnie 20 km/h.



Układ jezdny jest hydrostatyczny i ma trzy biegi. A cała maszyna jest zasilana czterocylindrowym 4,5-litrowym silnikiem Cummins QSB4,5 o mocy 175 KM, który w trakcie pracy…


… spala średnio około 10 litrów paliwa w przeliczeniu na jeden skoszony hektar zbóż. A w ciężkiej pracy zużycie paliwa wzrasta do około 15 l/ha – kończy Arkadiusz Olech. – Wydajność tego kombajnu zależy od warunków zbioru, ale na moim przykładzie mogę powiedzieć, że można nim skosić 2 hektary zboża na godzinę przy plonie szacowanym na 5 t/ha.


Rolnik nie załączał jeszcze sieczkarni, a całą słomę odkłada w pokosy



Przemysław Staniszewski

 

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Jakie ciągniki rolnicze wybierali rolnicy w czerwcu 2019 roku?

Preferencje dotyczące ciągników rolniczych w dużym stopniu zależą od regionu, z którego pochodzi rolnik. Widać to na przykładzie traktorów New Holland i John Deere. Na sprzedaży ostatnio zyskują także ciągniki ze stajni Agco: Massey Ferguson, Valtra i Fendt. A który producent maszyn rolniczych najbardziej stracił?

czytaj więcej

Vistula – wykosi, wymłóci, chłopa przewróci

Vistula była królową polskich pól w latach 60-tych. Ten polski kombajn znacznie ułatwił pracę w gospodarstwach rolnych. W tym czasie powstało też powiedzenie „Vistula – wykosi, wymłóci, chłopa przewróci”. Z czego to się wzięło? 

czytaj więcej

Kombajn John Deere s790 wymłóci nawet 50 ha w ciągu dnia

Ogromny kombajn zbożowy John Deere s790 został kupiony przez jedno z gospodarstw rolnych w woj. warmińsko-mazurskim. Nowa maszyna rolnicza ma im ułatwić zbiór zbóż m.in. dzięki zamontowaniu systemu Hillmaster, który pozwala na pracę na pochyłościach większych niż 7%. Inną z nowinek jest wyposażenie kombajnu w specjalną pochylnię zamontowaną pod tylną sekcją rotora, która ma za zadanie minimalizować  straty.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)