Gąsienice przyszłością rolnictwa

Pomysł, aby Axiona serii 900 osadzić na gąsienicy, Class wcielił w życie, czyli do produkcji seryjnej. Maszyny te są w sprzedaży, a 2 egzemplarze są już w Polsce. Zastosowany system Terra Trac sprawdził się wcześniej znakomicie w kombajnach niemieckiego producenta.

Co daje zastosowanie gąsienic zamiast kół? Przede wszystkim dbałość o glebę i uprawy oraz poprawę właściwości trakcyjnych. Zwiększa się bowiem znacznie powierzchnia styku, przez co nacisk na m2 jest mniejszy. Nie do pominięcia jest również komfort jazdy – amortyzowana gąsienica doskonale tłumi drgania i nierówności terenu. Trudno nie zgodzić się z Claasem, że 15% więcej trakcji, 35% większa powierzchnia kontaktu z glebą i 50% mniejszy nacisk, to w sumie 100% korzyści. 

Tym się nie jedzie, to płynie!

Claas nie spoczął na laurach i opracował również rozwiązanie dla największych (i najcięższych) ciągników.
Szczytem technologii gąsienicowej jest Xerion osadzony na 4 gąsienicach. Tak, gąsienice zastosowano na obu osiach! Zaprojektowane zostały od podstaw i tym razem przyjęły trójkątny kształt. Xerion Trac TS miał swoją premierę na tegorocznej Agritechnice, ale redakcja „Tygodnika Poradnika Rolniczego” miała zaszczyt uczestniczyć w pokazach polowych nowych maszyn zorganizowanych dla kilku europejskich tytułów już jakiś czas temu. Wszyscy jednak zobowiązani byliśmy do czasu ich premiery nie ujawniać żadnych szczegółów.

Po co to wszystko? Uzyskujemy nieprawdopodobną poprawę trakcji. Wrażenia z pracy najpotężniejszym 530-konnym Xerionem 5000 w polu nie przypominają niczego, co można nazwać jazdą ciągnikiem. To nie jedzie, to sunie jak po maśle, nie dając odczuć kierowcy nierówności gruntu. I to – podkreślmy jeszcze raz – z mniejszym naciskiem na glebę, niż kołowy odpowiednik. A mówimy tu o ciągniku o masie własnej, bagatela, 24 ton! Oczywiście, są to najbardziej zaawansowane maszyny dla największych gospodarstw.

Xerion 4200 wjeżdża na miejsce 4000

Gąsienicowy układ jezdny Trac TS dostępny w modelach 5000 i 4500, to nie jedyne nowości w gamie Xeriona. W związku z normami emisji Stage V poważne zmiany konstrukcyjne zaszły w jednostkach napędowych - od jego mocowania, przez ilość czujników, po układ wydechowy. W najmocniejszych jednostkach nawet jeśli osiągane moce pozostały bez zmian (530 KM w Xerionie 500 i 490 KM w Xerionie 4500), wzrósł maksymalny moment obrotowy. Natomiast model 4000 został zastąpiony przez 4200, w którym zwiększono moc z 435 do 462 KM.

Niższe koszty eksploatacji nowych Xerionów, to efekt wydłużonych okresów między przeglądami i serwisami alejowymi, ale także niższego zużycia paliwa (obniżonego nawet o 28% do 4,7 l/h). To z kolei udało się osiągnąć m.in. redukując prędkość biegu jałowego z 800 do 730 obr/min., a redukowana jest ona automatycznie po zaciągnięciu hamulca postojowego.

Zmiany nie ominęły kabiny: nowe fotele (w tym opcjonalny klimatyzowany skórzany) są jeszcze wygodniejsze i zintegrowane z wielofunkcyjnym podłokietnikiem. Udoskonalono też mechanizm obrotowy siedziska. Widząc przed sobą nowego Xeriona rozpoznamy go od razu po nowych tylnych światłach i panelu sterowania.


Oskar Miroszka