Truskawkowy szlak – przystanek na Dolnym Śląsku
Drugi przystanek (1 czerwca) w „Truskawkowym szlaku WiOM” przypadł na gospodarstwo Beaty, Wiesława i Maksymiliana Karpierzów, położone na Dolnym Śląsku w Henrykowie.
Ponad pięćdziesięciohektarowe gospodarstwo, Beata i Wiesław Karpierzowie nabyli w roku 2005. Teren bardzo trudny do uprawy, z zadrzewieniami, rowami, dzielącymi areał na małe kawałki. Zaczęli od karczowania, melioracji, dorowadzenia prądu i stworzenia możliwości nawadniania.
– Początkowo wodę czerpaliśmy z rowów – pokazuje źródło pani Beata. Spaliliśmy kilka agregatów prądotwórczych, trzeba więc było doprowadzić prąd.
Gatunkiem dominującym jest borówka:
- Duke;
- Chandler;
- Elliott;
- Bonus i Elizabeth, której nasadzenie osiągnęło do dziś 10 ha.
Od siedmiu lat są też truskawki. W tym roku owocują 2 hektary w czterech odmianach:
- Asia;
- Flair;
- Cory oraz Malwina. Pół hektara jest przygotowywane pod nowe nasadzenie.
Podwyższone zagony
Uprawa truskawki jest prowadzona na podwyższonych zagonach, wyściółkowanych czarną folią (Flair, Asia i Cory) i czarną agrowłókniną (Malwina). Odległość między zagonami wynosi 1,55 m, między roślinami 35 cm – są sadzone w dwóch rzędach w trójkąt. Mimo że uprawa truskawki nie jest certyfikowana w systemie ekologicznym, jak plantacja borówki (jednostka certyfikująca Biocert, od czterech lat gospodarstwo spełnia też wymagania Global GAP), gospodarze starają się zbliżać także w truskawce do tego standardu. Prewencyjnie są stosowane Polyversum WP i Serenade ASO.
Polyversum WP zawiera niepatogeniczny grzyb Pythium oligandrum, będący pasożytem sprawców szarej pleśni, skórzastej zgnilizny owoców, mączniaka prawdziwego, białej i czerwonej plamistości liści. Z kolei Serenade ASO to Bacillus subtilis szczep QST 713, antagonistyczny dla grzyba Botrytis cinerea – sprawcy szarej pleśni, stosowany zapobiegawczo od początku fazy kwitnienia do drugiego zbioru (większość owoców wybarwiona), w jednorazowej dawce 8,0 l/ha (400– 1000 l wody). Preparat można użyć do sześciu razy w sezonie co 5 dni (lub w większych odstępach czasu).
– Na początku sezonu idą trzy zabiegi siarkowo-miedziowe – mówi Maksymilian Karpierz. Wykorzystujemy też wodę utlenioną do oprysków i razem z pożywką. Widzimy efekty zabiegów preparatami krzemowymi. Korzystamy z doradztwa dr. Zbigniewa Jarosza, które bardzo sobie cenimy.
Drenowanie i nawadnianie
W Henrykowie cały czas trwa walka z wodą i o wodę. To jeden z tych terenów, który trzeba odwadniać. Już na 80 cm jest woda gruntowa. Podglebie jest nieprzepuszczalne, ilaste. Wykopanie rowów nie wystarczało. Poprawiono więc meliorację 5 ha terenu. Jeszcze w tym roku na hektarze staną tunele foliowe – pojedyncze i zblokowane. Są przeznaczone pod truskawkę i malinę w doniczkach.
– W celu rozluźnienia gleby dla truskawki przywieźliśmy 30 samochodów piasku kopalnego, który wymieszamy z rodzimym gruntem – pan Maksymilian przedstawia realizowane już założenia. Przed posadzeniem zastosujemy też Carbohumic. To naprawdę duże przedsięwzięcie. Przez teren gospodarstwa przepływa rzeka Oławka, będąca źródłem wody do nawadniania (jest pozwolenie wodnoprawne na pobór wody z tej rzeki), ale i zagrożeniem. Wylała w minionym roku, zalewając nasadzenie odmiany Rumba.
– Dlatego w tym roku nie możemy zaspokoić amatorów owoców tej odmiany – przyznaje gospodarz. Zimą usypaliśmy wał ochronny wzdłuż rzeki. Musieliśmy też przerobić cały system nawadniania. Teren został podzielony na sekcje. Jesteśmy zadowoleni z prac wykonanych przez wrocławską firmę Grzegorza Starzyńskiego. Dziś już wiemy, że dwie odmiany nie mogą być na jednym elektrozaworze. Zrobiliśmy już taki błąd – Flair potrzebuje więcej wody niż Cory, którą zalaliśmy. Zresztą nie wszystkie odmiany sprawdzają się w naszych warunkach, przykładowo u nas nie wychodziły odmiany Kent i Vibrant.
Najbliższym zadaniem jest wykopanie stawu. Sprzęt czeka tylko na pozwolenie. Lokalni, identyfikowalni Karpierzowie sprzedają owoce na rynkach lokalnych – w Ziębicach, Ząbkowicach Śląskich, Strzelinie, Dzierżoniowie, Henrykowie i Bielawie. Tam w sezonie działają ich stoiska codziennie od 8.00 do 16.00. W każdej z miejscowości ustalenie miejsca sprzedaży z władzami miasta przebiegało inaczej, różne są także koszty.
– Towar dowozimy tylko do Ziębic, reszta zaopatruje się u nas. Dodatkowo cztery razy w tygodniu sprzedajemy na targowiskach miejskich.
– Jako pierwsza owocuje bardzo plenna i słodka odmiana Flair – wymieniła Beata Karpierz. Dawniej zaczynaliśmy od Alby. Potem przychodzi czas na najbardziej wyczekiwaną przez klientów odmianę Asia – na jej duże i smaczne, czasem dziwnego kształtu owoce. Następna w kolejce jest Cory, po niej, po około tygodniowej przerwie owocuje Malwina. Jej zbiory zazębiają się z początkiem plonowania borówki. Sprzedaż kolejnych odmian zapowiadamy na Facebooku. Owoce truskawki i borówki widnieją na naszych namiotach sprzedażowych. Sprzedajemy owoce pod swoją marką – „Truskawka i borówka z Henrykowa”.
Katarzyna Wójcik fot. Wójcik
Najważniejsze tematy