r e k l a m a
Partnerzy portalu
Jak zwalczyć gnatarza w rzepaku?
17.10.2019autor: Tomasz Czubiński
Kolejna plaga egipska! Jak opisano w Biblii przed tysiącami lat temu muchy opanowały Dolinę Nilu, tak teraz larwy gnatarza rzepakowca masowo szkieletują liście rzepaku i gorczycy na międzyplonach. Widok jest okropny! Tłuste, czarne i wijące się robale zostawiają tylko nerwy liścia. Czy larwy z gorczycy przejdą na rzepak? Jak pozbyć się tego problemu?
Po pierwsze larwy gnatarza o tej porze roku są już w ostatnim stadium rozwoju. Za chwilę nażrą się do pełna i zejdą do gleby, gdzie utworzą ziemny kokon – miejsce ich zimowania. Ponieważ pełzną na niewielkie odległości, nie są w stanie przewędrować z plantacji gorczycy na rzepak. Poza tym po prostu im się nie chce, skoro mają jedzenia pod dostatkiem. Ryzyko jest więc niewielkie. Za to te larwy, które żerują na rzepaku, a jeszcze nie napełniły brzuchów do pełna, nadal są zagrożeniem i zabierają rzepakowi liście – centymetr po centymetrze!
Kolejne pytanie – jak się ich pozbyć? Sprawa nie jest wbrew pozorom taka łatwa. Częściowo rzepak był chroniony przez zaprawę nasienną. Na tym etapie rozwoju roślin jednak stężenie substancji w roślinie nie jest na tyle wysokie, aby skutecznie zatruć stosunkowo wielką larwę. Konieczne jest zastosowanie środka nalistnego.
Możliwe jest użycie jednej z substancji insektycydowych:
Aby zapewnić skuteczność trzeba podczas zabiegu pamiętać o dwóch rzeczach – sprawdzić temperaturę powietrza jaką wymaga dany środek oraz zastosować odpowiedni środek w zależności od miejsca przebywania szkodników – jeżeli większość owadów jest pod liśćmi lub wewnątrz gęstego łanu, to lepiej środek układowy a jeżeli są na wierzchu można środek powierzchniowy.
Kolejne pytanie, to czy taka wielka plaga gnatarza przełoży się na jego występowanie w kolejnym roku? Aby odpowiedzieć, trzeba przyjrzeć się rozwojowi owada. Gnatarz daje normalnie dwa pokolenia w roku. To co widzimy teraz, to larwy drugiego pokolenia. Gdy zejdą one do gleby, to po zimowaniu przepoczwarczą się. W maju i czerwcu wylecą dorosłe błonkówki, które złożą jaja na liście roślin kapustowatych. Larwy będą więc żerowały na stosunkowo dużym rzepaku ozimym, który ma mało liści w okresie zawiązywania łuszczyn (czerwiec). Żerując tam, straty będą wyrządzać minimalne. Jednak na innych gatunkach, np. na rzepaku jarym, gorczycy, rzodkwi czy warzywach kapustowatych szkody mogą być ogromne, ponieważ populacja owadów będzie większa.
Po letnim żerowaniu larw pierwszego pokolenia znowu schodzą do gleby i przepoczwarczają się. W sierpniu i we wrześniu, krótko po wschodach rzepaku pojawiają się dorosłe błonkówki, które składają jaja na siewkach rzepaku i kapustowatych w międzyplonach. Tutaj znowu może ich być więcej, bo na starcie wiosny 2020 r. będzie więcej owadów. Jednak tak wcale nie musi być.
W przyrodzie panuje specyficzna stabilizacja! Jeżeli nagle "czegoś" jest więcej, to zaraz pojawia się "coś", co tę górkę "zjada". Masowe wystąpienie gnatarza zwykle kończy się pojawieniem większej liczby jego wrogów naturalnych, chorób owadów czy pojawiają się w populacji osobniki słabsze, przekazujące "słabe geny" i z czasem dochodzi do zmniejszenia liczebności populacji. Dlatego owadów w przyszłym sezonie może być dużo, choć nie ma co do tego 100% pewności. Musimy poczekać na reakcję świata przyrody. Jeżeli będzie szybka, to już w przyszłym sezonie gnatarz będzie na normalnym poziomie, jeżeli późna lub znowu będzie ciepły i suchy rok, to na samoregulację populacji musimy poczekać kolejny sezon.
Czy jednak opryskiwać także plantacje międzyplonów na gnatarza? Jeżeli to zrobimy, to z jednej strony zmniejszy to nieco populację szkodnika. Z drugiej jest to owad, którego dorosła forma aktywnie lata na dość duże odległości. Dlatego zwalczenie jej na jednym polu (z setek w okolicy) daje efekt mierny, bo i tak owady przylecą. Aby to było skuteczne, musielibyśmy zwalczać gnatarza systemowo w całej gminie. Z drugiej strony gnatarz zabiera zieloną masę międzyplonów. Jednak przerabia on na inną biomasę – ciało larwy. Bilans materii organicznej jest więc tylko nieco mniejszy. Warunkiem jednak jest aktywne zmulczowanie międzyplonu, tak aby zabić larwy jeszcze przed ich przedostaniem się do gleby.
Co jednak z innym szkodnikiem jakiego obserwujemy na plantacjach? Chodzi o tantnisia krzyżowiaczka! Te zielone gąsienice jeszcze przed zbiorem rzepaku zjadały nie tylko liście, ale także łuszczyny. Kolejne pokolenie rzuciło się na liście rzepaku. Jak się go pozbyć? Możliwości są podobne, choć nie jednakowe jak w przypadku gnatarza. O tym jak to zrobić oraz wszelkie informacje, które pozwolą nie dopuścić do strat jakie wyrządza gnatarz i tantniś są zawarte w książce pt. "Rzepak – przewodnik polowy".
Książka ta to specyficzny kalendarz, w którym można z wyprzedzeniem przewidzieć momenty pojawiania się szkodników. Pozwala także na wyznaczanie dawek nawozów, rozpoznawanie chorób oraz dobór środków chwastobójczych. Zapraszamy do zakupu w sklepie internetowym: www.agrarsklep.pl oraz na naszych stosikach, jak choćby podczas najbliższej Ogólnopolskiej Giełdy Strączkowych.
tcz
fot. główne i fot. w galerii: Odważny
Kolejne pytanie – jak się ich pozbyć? Sprawa nie jest wbrew pozorom taka łatwa. Częściowo rzepak był chroniony przez zaprawę nasienną. Na tym etapie rozwoju roślin jednak stężenie substancji w roślinie nie jest na tyle wysokie, aby skutecznie zatruć stosunkowo wielką larwę. Konieczne jest zastosowanie środka nalistnego.
Możliwe jest użycie jednej z substancji insektycydowych:
- acetamipryd – substancja o działaniu układowym, np. Acetamip 20 SP, Acetamipryd 20 SP, Mospilan 20 SP, Sekil 20 SP;
- deltametryna – substancja o działaniu powierzchniowym, np. Decis Mega 50 EW, Delta 50 EW;
- lambda-cyhalotryna – substancja o działaniu powierzchniowym, np. Karate Zeon 050 CS.
Aby zapewnić skuteczność trzeba podczas zabiegu pamiętać o dwóch rzeczach – sprawdzić temperaturę powietrza jaką wymaga dany środek oraz zastosować odpowiedni środek w zależności od miejsca przebywania szkodników – jeżeli większość owadów jest pod liśćmi lub wewnątrz gęstego łanu, to lepiej środek układowy a jeżeli są na wierzchu można środek powierzchniowy.
r e k l a m a
Po letnim żerowaniu larw pierwszego pokolenia znowu schodzą do gleby i przepoczwarczają się. W sierpniu i we wrześniu, krótko po wschodach rzepaku pojawiają się dorosłe błonkówki, które składają jaja na siewkach rzepaku i kapustowatych w międzyplonach. Tutaj znowu może ich być więcej, bo na starcie wiosny 2020 r. będzie więcej owadów. Jednak tak wcale nie musi być.
W przyrodzie panuje specyficzna stabilizacja! Jeżeli nagle "czegoś" jest więcej, to zaraz pojawia się "coś", co tę górkę "zjada". Masowe wystąpienie gnatarza zwykle kończy się pojawieniem większej liczby jego wrogów naturalnych, chorób owadów czy pojawiają się w populacji osobniki słabsze, przekazujące "słabe geny" i z czasem dochodzi do zmniejszenia liczebności populacji. Dlatego owadów w przyszłym sezonie może być dużo, choć nie ma co do tego 100% pewności. Musimy poczekać na reakcję świata przyrody. Jeżeli będzie szybka, to już w przyszłym sezonie gnatarz będzie na normalnym poziomie, jeżeli późna lub znowu będzie ciepły i suchy rok, to na samoregulację populacji musimy poczekać kolejny sezon.
Czy jednak opryskiwać także plantacje międzyplonów na gnatarza? Jeżeli to zrobimy, to z jednej strony zmniejszy to nieco populację szkodnika. Z drugiej jest to owad, którego dorosła forma aktywnie lata na dość duże odległości. Dlatego zwalczenie jej na jednym polu (z setek w okolicy) daje efekt mierny, bo i tak owady przylecą. Aby to było skuteczne, musielibyśmy zwalczać gnatarza systemowo w całej gminie. Z drugiej strony gnatarz zabiera zieloną masę międzyplonów. Jednak przerabia on na inną biomasę – ciało larwy. Bilans materii organicznej jest więc tylko nieco mniejszy. Warunkiem jednak jest aktywne zmulczowanie międzyplonu, tak aby zabić larwy jeszcze przed ich przedostaniem się do gleby.
Co jednak z innym szkodnikiem jakiego obserwujemy na plantacjach? Chodzi o tantnisia krzyżowiaczka! Te zielone gąsienice jeszcze przed zbiorem rzepaku zjadały nie tylko liście, ale także łuszczyny. Kolejne pokolenie rzuciło się na liście rzepaku. Jak się go pozbyć? Możliwości są podobne, choć nie jednakowe jak w przypadku gnatarza. O tym jak to zrobić oraz wszelkie informacje, które pozwolą nie dopuścić do strat jakie wyrządza gnatarz i tantniś są zawarte w książce pt. "Rzepak – przewodnik polowy".
Książka ta to specyficzny kalendarz, w którym można z wyprzedzeniem przewidzieć momenty pojawiania się szkodników. Pozwala także na wyznaczanie dawek nawozów, rozpoznawanie chorób oraz dobór środków chwastobójczych. Zapraszamy do zakupu w sklepie internetowym: www.agrarsklep.pl oraz na naszych stosikach, jak choćby podczas najbliższej Ogólnopolskiej Giełdy Strączkowych.
tcz
fot. główne i fot. w galerii: Odważny
Tomasz Czubiński
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a