KGS uruchomi 200 punktów dystrybucji nawozów. Kowalczyk ujawnia ceny nawozów [WIDEO]
Krajowa Grupa Spożywcza zamierza uruchomić 200 punktów sprzedaży nawozów w Polsce. Czy nawozy te będą tańsze niż u innych dystrybutorów? Czy rolnicy będą mogli kupić mniejsze ilości? O to pytamy ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.
Krajowa Grupa Spożywcza została autoryzowanym dystrybutorem nawozów Grupy Azoty i ANWIL. Niestety, większość zainteresowanych rolników nie może dziś kupić nawozów w KGS, bo albo ich nie ma, albo są dostępne tylko dla plantatorów buraków, albo trzeba kupić duże ilości. Poza dochodzą koszty transportu, więc finalna cena nie jest de facto niższa niż u lokalnego dystrybutora. Zresztą KGS ma tylko 9 punktów sprzedaży, więc zdecydowanie za mało, by zaopatrzyć wszystkich chętnych.
KGS uruchomi 200 punktów dystrybucji nawozów
Jednak to ma się niebawem zmienić. Jak wyjaśnił nam minister rolnictwa Henryk Kowalczyk KGS zamierza uruchomić 200 punktów dystrybucji nawozów w Polsce.
- Krajowa Grupa Spożywcza stała się autoryzowanym dilerem Grupy Azoty i Anwilu w poprzednim tygodniu. A budowanie sieci sprzedaży musi potrwać. Obecnie KGS przymierza się do uruchomienia około 200 punktów sprzedaży nawozów dla wszystkich rolników, nie tylko plantatorów buraka cukrowego – wyjaśnił wicepremier.
Czy nawozy z KGS będą tańsze?
Tuż po tym, jak KGS został autoryzowanym dilerem Grupy Azoty i Anwilu, rzecznik spółki Szymon Smajdor zapewniał, że oferuje ona atrakcyjniejsze ceny nawozów dla polskich rolników. Niestety, w rzeczywistości cennik nie odbiega od oferty Agrochem Puławy, dystrybutora Grupy Azoty - saletra jest sprzedawana w cenie ok. 3650. Przyznaje to zresztą sam minister rolnictwa i informuje, że ceny te nie będą niższe.
- Oferta Krajowej Grupy Spożywczej nie będzie odbiegać cenami od autoryzowanej firmy sprzedającej nawozy Grupy Azoty, czyli od Agrochemu Puławy. Dystrybutor ten jest wzornikiem cen, a nam zależy na tym, aby Krajowa Grupa Spożywcza utrzymała te ceny, dzięki czemu inni dystrybutorzy też ich nie podniosą. Prawdę mówiąc, nawozy w obecnych cenach są sprzedawane niemalże po kosztach produkcji – wyjaśnił minister rolnictwa.
Kowalczyk: utrzymanie ceny nawozów na poziomie 3500 zł/t będzie sukcesem
Zdaniem ministra Kowalczyka ceny 1000 czy 1500 zł/t za nawozy prędko nie wrócą.
- Dopóki jest wojna na Ukrainie i dopóki są tak wysokie ceny gazu, trzeba zapomnieć o cenach nawozów na poziomie 1000 czy 1500 zł/t. Niestety, żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości. Ceny gazu wzrosły wielokrotnie, więc wzrost cen nawozów był nieunikniony – powiedział minister.
- Ponieważ kontynuacja dopłat do nawozów bezpośrednio dla rolników jest już nierealna, utrzymanie ceny rzędu 3,5 tys. zł będzie ogromnym sukcesem. Krajowa Grupa Spożywcza została więc autoryzowanym dystrybutorem, by nie były narzucane zbytnio wysokie marże na sprzedaż nawozów przez innych dilerów – wyjaśnił minister.
Minister Kowalczyk zaznaczył, że rząd cały czas zabiega o to, by cena nawozów była akceptowalna dla rolników.
- Skupiamy się na tym, żeby utrzymać akceptowalny poziom cen oscylujący wokół 3500 - 4000 zł/t. Niestety, jest niebezpieczeństwo, że zakłady azotowe będą produkować ze stratą. Ale dzięki rozporządzeniu Komisji Europejskiej jest możliwość pokrywania tych strat, jeśli nastąpiłby gwałtowny wzrost cen gazu. Chcemy więc stabilizować ceny poprzez rekompensatę dla zakładów nawozowych – wyjaśnił minister.
Kamila Szałaj
Kamila Szałaj
redaktor w zespole PWR Online
Najważniejsze tematy