Były minister rolnictwa miał wydoić kozę. Jak mu poszło? [WIDEO]
Sezon lokalnych świąt trwa w najlepsze. Na festynie w gminie Kozy zagościł Grzegorz Puda, były szef resortu rolnictwa. Przy okazji świętowania przyszło mu zmierzyć się z... wydojeniem kozy. Poradził sobie?
Święto gminy w Kozach
Położona w powiecie bielskim gmina Kozy w weekend 4-5 czerwca obchodziła lokalne święto. Dni Kóz, czyli tak zwana Kozyliada, obfitowała w atrakcje. Były oczywiście koncerty i występy artystyczne, ale mieszkańcy i sympatycy Kóz mogli zaangażować się także w zawody wędkarskie, warsztaty pszczelarskie, warsztaty rękodzieła, zawody sportowe, wziąć udział w dyktandzie czy wysłuchać koncertu orkiestr dętych, biorących udział w XVIII Międzynarodowym Festiwalu Orkiestr Dętych „Złota Trąbka”. Nic więc dziwnego, że tak ciekawa impreza przyciągnęła wielu zainteresowanych, w tym również Grzegorza Pudę, byłego ministra rolnictwa, obecnie piastującego funkcję ministra funduszy i polityki regionalnej.
Wyzwanie dla ministra
Podczas Kozyliady odbywała się także rywalizacja na wesoło, obejmująca szereg ciekawych zadań dla uczestników. W jednym z nich spróbował swoich sił Grzegorz Puda. Jego zadaniem było wydojenie kozy. Jednak polityk nie musiał obawiać się, że zwierzę kopnie go lub ucieknie, ponieważ było... sztuczne! Zmagania byłego szefa resortu rolnictwa ze sztuczną kozą rozbawiły internautów, a prowadzących satyryczny program Szkło Kontaktowe skłoniły do kąśliwego, ale zabawnego komentarza w formie wierszyka:
W Kozach sztuczne kozy doją
więc minister, tęga głowa,
błąka się po całej gminie
aby doić kozę w Kozach.
Właśnie nowe złapał wymię,
by je doić całe z mleka.
A co przeżył i co widział
film ten wszystko wam opowie.
Zobaczcie, jak Grzegorz Puda radził sobie z dojeniem kozy w Kozach!
Zuzanna Ćwiklińska
foto, video: facebook/Grzegorz Puda
Zuzanna Ćwiklińska
Najważniejsze tematy