r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Finanse>Dopłaty, PROW i VAT>Dopłaty do zbóż: ARiMR wysyła SMS z błędem, minister Telus przeprasza, a zboże coraz trudniej sprzedać
Dopłaty do zbóż: ARiMR wysyła SMS z błędem, minister Telus przeprasza, a zboże coraz trudniej sprzedać
06.05.2023autor: Bartłomiej Czekała
Wielu rolników w Polsce dostało w ostatnich dniach SMS od ARiMR z informacją o naborze wniosków o przyznaniu dopłat do zbóż i przypomnieniem o konieczności sprzedania ziarna i otrzymania faktury VAT aby móc się o te dopłaty starać. Wiadomość z ARiMR zawiera jednak pewien błąd, za który przeprosił już dziś minister rolnictwa Robert Telus. Ale chociaż możliwości uzyskania dopłat do zbóż się otwierają, to możliwości sprzedaży ziarna do 15 czerwca br. się kurczą.
ARiMR przyjmuje od 14 kwietnia br. wnioski o dopłaty do zbóż - pszenicy i kukurydzy - sprzedanych do 14 kwietnia br. Ten nabór potrwa do 31 maja, a więc krócej niż zakładano. Pierwotnie miał on trwać do 30 czerwca br., ale z uwagi na uruchomienie kolejnego naboru wniosków o dopłaty do zbóż, który ma potrwać od 1 do 30 czerwca, ten pierwszy nabór skrócono.
Rolnicy już się gubią w tych wszystkich zapowiedziach, bo dynamika zmian jest naprawdę spora. Nabór wniosków o dopłaty do zbóż zapowiadany na czerwiec w założeniach ma dotyczyć pszenicy, jęczmienia, żyta, pszenżyta, owsa, mieszanek zbożowych, kukurydzy i rzepaku, ale na razie KE zgodziła się tylko na krajowy program dopłat do pszenicy. Na decyzję w sprawie pozostałych zbóż, kukurydzy i rzepaku Polska jeszcze czeka.
Jednak MRiRW i ARiMR są przekonane, że ta decyzja będzie pozytywna, krajowe rozporządzenie jest procesie legislacyjnym i już informują rolników o tym wsparciu. W ostatnich dniach SMS-y do rolników wysyłała ARiMR, ale pojawił się tam błąd, bowiem są w nim wymienione wszystkie zboża objęte wsparciem oprócz pszenicy.
- Panie Ministrze, jak Pan to wytłumaczy. Rolnicy otrzymali wczoraj z ARMIRu SMS o dopłatach do zbóż. Dlaczego pominęliście pszenicę? - pytał poseł PO.
W odpowiedzi na Twitterze szef MRiRW przeprosił tłumacząc to błędem pracowników.
- Oczywiście pomyłka pracowników, pszenica również z dopłatami!!! Przepraszam - odpisał szef MRiRW.
Wysłany przez ARiMR SMS do rolników jest częścią kampanii informacyjnej o nowym wsparciu finansowym dla producentów zbóż, którzy stracili na spadku cen ich skupu na skutek zwiększenia importu zbóż z Ukrainy do Polski.
Także resort rolnictwa informuje i zachęca rolników do sprzedaży ziarna i składania wniosków o dopłaty do zbóż w terminie 1-30 czerwca br. gdzie będą obowiązywały wyższe stawki do 1 ha niż w trwającym od 14 kwietnia do 31 maja naborze.
Cały problem z ogłoszonym właśnie naborem wniosków o przyznanie dopłat do zbóż polega na tym, że trzeba je gdzieś do 15 czerwca br. (a więc w ciągu najbliższych 5 tygodni) sprzedać. A z tym - jak sygnalizują sami rolnicy - jest problem, bo tylko niektóre firmy handlowe, młyny i paszarnie mają takie chęci i możliwości by skup prowadzić. Potwierdza to także nasz rynkowy ekspert dr Juliusz Urban, który we wczorajszym komentarzu "Rynkowy Room Serwis Spod Lady" nakreślił zjawisko, które obserwujemy obecnie na krajowym rynku i będziemy w najbliższym czasie jeszcze obserwować.
- Pomimo, że pszenica na Matifie, w porównaniu do poprzedniego tygodnia jest notowana na podobnych poziomach, to krajowy rynek reaguje dalszymi spadkami. Rolnicy zaczynają narzekać zarówno na długi okres oczekiwania w portach, opóźniające się odbiory zawartych wcześniej kontraktów, odrzucenia dostaw z tytułu szkodników lub wyczuwalnego zapachu gazu używanego do dezynsekcji, jak i obcinania ilości do realizacji w ramach kontraktowych opcji in minus.
Nie jest to zjawisko nowe, taka reakcja eksporterów jest niestety powszechnym zjawiskiem w czasie, gdy ceny spadają i zwiększa się gwałtownie podaż. Nowym może być tylko dla tych, którzy pierwszy raz mocno zaryzykowali i czekali ze sprzedażą swoich zbóż do ostatniej chwili. Pozostali, podejmując tak jednostronną decyzję o podjęciu ryzykownej gry rynkowej musieli się liczyć z takimi konsekwencjami, zwłaszcza, gdy od miesięcy cały kraj aż huczy od informacji o powszechnym wstrzymywaniu się rolników ze sprzedażą. Są więc uzasadnione obawy, że zjawisko przechowywania odbywa się pierwszy raz na aż taką skalę i nie zawsze przechowujący mają do tego właściwe warunki.
Teraz to ziarno zaczyna się ruszać i dosłownie i w przenośni, a to tylko potęguje problemy na skupach. Skupujący też podlegają tym samym prawom, bo wielu z nich musi skupione zboże odsprzedać dalej. Widząc nadchodzące żniwa i perspektywę niższych cen nie pozwolą sobie, na posiadanie pełnych magazynów przed startem nowych zbiorów i tym samym będą z jednej strony mocno konkurować z rolnikami o kontrakty u bezpośrednich przetwórców lub eksporterów , a także widząc problemy ze sprzedażą, mogą wcześniej niż zwykle zakończyć tegoroczny skup.
Taki moment nadchodzi już wielkimi krokami, a przecież prywatne firmy skupowe działają na własne ryzyko i za własne pieniądze. Nikt nie jest w stanie ich zmusić do kontynuowania skupu, gdy nie widzą w tym biznesu. Zwłaszcza, że w tym sezonie zostały, podobnie jak rolnicy mocno doświadczone spadającymi cenami. Dlatego z każdym dniem i tygodniem trudności ze sprzedażą będą się potęgować - pisze dr Juliusz Urban.
Ale zdaniem ministra rolnictwa Roberta Telusa problemów ze sprzedażą przez rolników zboża nie ma. Na Twitterze konwersował dziś na ten temat z Wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim z PSL, który pytał w imieniu mazowieckich rolników gdzie mogą sprzedać zboże.
- Rolnicy wiedzą i przywożą do skupów, ze skupów na biorą faktury VAT i składają wnioski w ARiMR o dopłaty. Na tę chwilę złożono na ok. prawie 3 mln ton pszenicy Zapraszam pana Marszałka i rolników aby korzystać z dopłat z budżetu państwa - napisał szef MRiRW.
Zamieszanie z dopłatami do zbóż i ich sprzedażą
Rolnicy już się gubią w tych wszystkich zapowiedziach, bo dynamika zmian jest naprawdę spora. Nabór wniosków o dopłaty do zbóż zapowiadany na czerwiec w założeniach ma dotyczyć pszenicy, jęczmienia, żyta, pszenżyta, owsa, mieszanek zbożowych, kukurydzy i rzepaku, ale na razie KE zgodziła się tylko na krajowy program dopłat do pszenicy. Na decyzję w sprawie pozostałych zbóż, kukurydzy i rzepaku Polska jeszcze czeka.
r e k l a m a
Uwagę na to ministrowi rolnictwa Robertowi Telusowi zwrócił poseł PO Cezary Garbarczyk.Panie Ministrze @RobertTelus, jak Pan to wytłumaczy. Rolnicy otrzymali wczoraj z ARMIRu SMS o dopłatach do zbóż. Dlaczego pominęliście pszenicę?❗️ pic.twitter.com/cWlevSVDRV
— Cezary Grabarczyk (@c_grabarczyk) May 6, 2023
- Panie Ministrze, jak Pan to wytłumaczy. Rolnicy otrzymali wczoraj z ARMIRu SMS o dopłatach do zbóż. Dlaczego pominęliście pszenicę? - pytał poseł PO.
W odpowiedzi na Twitterze szef MRiRW przeprosił tłumacząc to błędem pracowników.
- Oczywiście pomyłka pracowników, pszenica również z dopłatami!!! Przepraszam - odpisał szef MRiRW.
MRiRW i ARiMR zachęcają rolników do sprzedaży zbóż
Wysłany przez ARiMR SMS do rolników jest częścią kampanii informacyjnej o nowym wsparciu finansowym dla producentów zbóż, którzy stracili na spadku cen ich skupu na skutek zwiększenia importu zbóż z Ukrainy do Polski.
Także resort rolnictwa informuje i zachęca rolników do sprzedaży ziarna i składania wniosków o dopłaty do zbóż w terminie 1-30 czerwca br. gdzie będą obowiązywały wyższe stawki do 1 ha niż w trwającym od 14 kwietnia do 31 maja naborze.
🧑🌾 Rolniku!
— Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (@MRiRW_GOV_PL) May 6, 2023
Przygotuj magazyny przed nowymi żniwami i sprzedaj swoje zboże!Uzyskaj👇 #dlaPolskiejWsi pic.twitter.com/DxCxkBbbFx
Rolnikom będzie coraz trudniej sprzedać zboże
Cały problem z ogłoszonym właśnie naborem wniosków o przyznanie dopłat do zbóż polega na tym, że trzeba je gdzieś do 15 czerwca br. (a więc w ciągu najbliższych 5 tygodni) sprzedać. A z tym - jak sygnalizują sami rolnicy - jest problem, bo tylko niektóre firmy handlowe, młyny i paszarnie mają takie chęci i możliwości by skup prowadzić. Potwierdza to także nasz rynkowy ekspert dr Juliusz Urban, który we wczorajszym komentarzu "Rynkowy Room Serwis Spod Lady" nakreślił zjawisko, które obserwujemy obecnie na krajowym rynku i będziemy w najbliższym czasie jeszcze obserwować.
- Pomimo, że pszenica na Matifie, w porównaniu do poprzedniego tygodnia jest notowana na podobnych poziomach, to krajowy rynek reaguje dalszymi spadkami. Rolnicy zaczynają narzekać zarówno na długi okres oczekiwania w portach, opóźniające się odbiory zawartych wcześniej kontraktów, odrzucenia dostaw z tytułu szkodników lub wyczuwalnego zapachu gazu używanego do dezynsekcji, jak i obcinania ilości do realizacji w ramach kontraktowych opcji in minus.
Nie jest to zjawisko nowe, taka reakcja eksporterów jest niestety powszechnym zjawiskiem w czasie, gdy ceny spadają i zwiększa się gwałtownie podaż. Nowym może być tylko dla tych, którzy pierwszy raz mocno zaryzykowali i czekali ze sprzedażą swoich zbóż do ostatniej chwili. Pozostali, podejmując tak jednostronną decyzję o podjęciu ryzykownej gry rynkowej musieli się liczyć z takimi konsekwencjami, zwłaszcza, gdy od miesięcy cały kraj aż huczy od informacji o powszechnym wstrzymywaniu się rolników ze sprzedażą. Są więc uzasadnione obawy, że zjawisko przechowywania odbywa się pierwszy raz na aż taką skalę i nie zawsze przechowujący mają do tego właściwe warunki.
Teraz to ziarno zaczyna się ruszać i dosłownie i w przenośni, a to tylko potęguje problemy na skupach. Skupujący też podlegają tym samym prawom, bo wielu z nich musi skupione zboże odsprzedać dalej. Widząc nadchodzące żniwa i perspektywę niższych cen nie pozwolą sobie, na posiadanie pełnych magazynów przed startem nowych zbiorów i tym samym będą z jednej strony mocno konkurować z rolnikami o kontrakty u bezpośrednich przetwórców lub eksporterów , a także widząc problemy ze sprzedażą, mogą wcześniej niż zwykle zakończyć tegoroczny skup.
Taki moment nadchodzi już wielkimi krokami, a przecież prywatne firmy skupowe działają na własne ryzyko i za własne pieniądze. Nikt nie jest w stanie ich zmusić do kontynuowania skupu, gdy nie widzą w tym biznesu. Zwłaszcza, że w tym sezonie zostały, podobnie jak rolnicy mocno doświadczone spadającymi cenami. Dlatego z każdym dniem i tygodniem trudności ze sprzedażą będą się potęgować - pisze dr Juliusz Urban.
Minister Telus uspokaja rolników
Ale zdaniem ministra rolnictwa Roberta Telusa problemów ze sprzedażą przez rolników zboża nie ma. Na Twitterze konwersował dziś na ten temat z Wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim z PSL, który pytał w imieniu mazowieckich rolników gdzie mogą sprzedać zboże.
- Rolnicy wiedzą i przywożą do skupów, ze skupów na biorą faktury VAT i składają wnioski w ARiMR o dopłaty. Na tę chwilę złożono na ok. prawie 3 mln ton pszenicy Zapraszam pana Marszałka i rolników aby korzystać z dopłat z budżetu państwa - napisał szef MRiRW.
Więcej informacji rynkowych znajdziesz na topagrar.pl/notowaniaW imieniu mazowieckich rolników pytam ministra@RobertTelus , gdzie mają zawieźć zboże i otrzymać za nie obiecane 1400 zł za tonę? Jak rząd zamierza zniwelować nadwyżkę zboża którą mamy na rynku?
— Piotr Zgorzelski (@PZgorzelskiP) May 6, 2023
Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, szef zespołu PWR Online
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a