Port zbożowy zamiast CPK? Kolejny pomysł rozwoju infrastruktury służącej do tranzytu zbóż
Krajowa Rada Izb Rolniczych zaproponowała byłemu ministrowi rolnictwa aby stworzyć tranzyt dla zboża z Ukrainy zamieniając inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny w port zbożowy o wysokiej przepustowości. Są też inne propozycje.
Skoro Komisja Europejska nie zamierza zmieniać prawa dotyczącego pozostawienia granic UE otwartych na produkty z Ukrainy, padają coraz to nowe pomysły, jak rozwinąć infrastrukturę transportową, aby jak najszybciej pozbyć się nadwyżki ukraińskiego zboża. Okazuje się, że polskie zdolności eksportowe wcale nie są takie duże i nie możemy pozbyć się nadwyżki cudzych zbóż, tymczasem krajowe surowce leżą w magazynach rolników i czekają na lepsze czasy.
Tym razem KRIR zaproponowała byłemu już ministrowi rolnictwa inwestycję w port zbożowy o dużej przepustowości z rozwiniętą siecią kolejową, który miałby przyspieszyć tranzyt zboża.
- Taki port zbożowy przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności polskiego rolnictwa oraz umożliwi tworzenie nowych miejsc pracy. Proponowane rozwiązanie, czyli budowa Portu zbożowego o dużej przepustowości z infrastrukturą kolejową, pozwoli uniknąć zniszczenia polskiego rolnictwa, które mogłoby wyniknąć z braku rynku zbytu dla polskiego zboża. W związku z tym, zamiast inwestować w budowę Centralnego Portu Lotniczego, który z pewnością pochłonie znaczne środki finansowe, proponujemy przekierowanie tych środków na budowę portu zbożowego – wymienia Krajowa Rada Izb Rolniczych.
List zapewne trafi już nie na biurko wicepremiera Kowalczyka, ale na biurko Roberta Telusa, nowego ministra rolnictwa, który zostanie dzisiaj wieczorem zaprzysiężony przez prezydenta Dudę.
Port zbożowy w Gdańsku?
Mimo, że w Polsce mamy 14 portów m.in. w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu oraz jeszcze 11 o nieco mniejszych zdolnościach transportowych, aby eksportować więcej, wymagane są kosztowne inwestycje. Obietnice dot. powstania terminala zbożowego wiszą w powietrzu. Mówi się o tym od kilku ładnych lat i niewiele się w tym zakresie dzieje. Były już minister rolnictwa Henryk Kowalczyk twierdził, że to inwestycja, którą udałoby się zrealizować dopiero za kilka lat, nabrzeże wymagałoby pogłębienia i inwestycji w infrastrukturę.
- Obrót międzynarodowy zbóż z Polski, to dotyczy zarówno zbóż, które w nadmiernej ilości trafiły z Ukrainy, ale również i eksportu zboża wyprodukowanego w Polsce odbywa się za pośrednictwem firm zagranicznych, które dzierżawią nabrzeże portowe. To jest sytuacja niezrozumiała, dość patologiczna, a jednocześnie wiążąca bardzo mocno ręce polskiemu rządowi, bo może się okazać i często tak jest, że firmy, które mają własne plany eksportowe, własną rytmikę i logistykę ładowania zboża na statki, nie są w stanie udostępnić swoich nabrzeży, kiedy byłaby taka potrzeba zgłaszana przez ministra rolnictwa, premiera, czy prezydenta – mówił Ardanowski i zaznaczył, że w tej sytuacji odpowiednią koncepcją jest intensyfikacja prac KGS nad uruchomieniem własnego nabrzeża do eksportu zbóż w Gdyni i Gdańsku, tak aby eksport odbywał się sprawniej.
- O zapowiedziach uruchomienia, kiedyś w jakiejś bliżej nieznanej przyszłości portu zbożowego w Gdańsku słyszymy już długo. Chodzi o to, żeby podejmować pewne działania szybko, żeby te działania mogły pomóc polskiemu rolnictwu w najbliższych latach, a to, czego również oczekują rolnicy, żeby Krajowa Grupa Spożywcza wykazywała się aktywnością i podejmowała wyzwania również już w 2023 roku. Jesteśmy umówieni z władzami spółki, które niedługo zostaną uzupełnione na kontynuowanie naszych rozmów w terminie nieodległym, najbliższych kilku miesięcy – podsumował były minister rolnictwa.
dkol
Fot. Envato Elements
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy