Po dwóch latach przerwy wracają Targi Mleko-Expo
Z Waldemarem Brosiem – prezesem Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich rozmawia Andrzej Rutkowski
Po dwóch latach przerwy związanej z pandemią, wreszcie odbędzie się kolejna edycja targów MLEKO-EXPO?
– Tak, tym bardziej mam przyjemność zaprosić wszystkich do zwiedzania targów jako ich główny organizator. Dodam tylko, że pandemia była powodem odwołania jednej edycji, a druga nie odbyła się w związku z nieprzyznaniem środków przez komisję zarządzającą Funduszu Promocji Mleka. Tegoroczna już 29. edycja MLEKO-EXPO odbędzie się tradycyjnie w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie w dniach 16-18 listopada. Targi są dofinansowane z Funduszu Promocji Mleka i mają na celu wsparcie polskiego mleczarstwa. Umożliwiają promocję produktów, również poprzez bardzo dobrą formę, jaką jest ich degustacja. Pomagają także spółdzielniom mleczarskim w nawiązaniu kontaktów i pozyskiwaniu bezpośredniego dostępu do klienta oferując mu produkty mleczarskie najwyższej jakości. Wśród nich są firmy będące laureatami wielu prestiżowych nagród i wyróżnień, cieszące się uznaniem wśród konsumentów, o bardzo wysokim stopniu zaawansowania technologicznego i wykazujące się innowacyjnością. Na targach będą obecne również delegacje zagraniczne, co da jeszcze większe możliwości nawiązania współpracy w zakresie sprzedaży polskich wyrobów mleczarskich. Patronem honorowym XXIX Targów Mleczarskich MLEKO-EXPO jest wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.
Targi spotkały się z dużym zainteresowaniem firm z branży mleczarskiej lub ściśle z nią powiązanych?
– To prawda. Wielu organizatorów różnych targów w dzisiejszych czasach ma problemy z przyciągnięciem dużej ilości wystawców. Nam natomiast się to udało, bo mamy ponad 30 wystawców branżowych, w tym wiele spółdzielni mleczarskich, ale są też firmy prywatne jak np. Polmlek – firma z polskim kapitałem, która należy do ścisłej czołówki krajowego mleczarstwa. Będzie też stoisko „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, tak ważnej i potrzebnej gazety nie tylko dla całego rolnictwa rozumianego ogółem, ale właśnie samej branży mleczarskiej.
Kogo jeszcze możemy spodziewać się na targach MLEKO-EXPO?
– KZSM jako organizator zaprosił na targi wielu gości. Wśród nich są przedstawiciele władz państwowych, ambasad, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Głównego Inspektoratu Weterynarii, ARiMR, KOWR, szkół wyższych, pozarządowych organizacji związanych z branżą mleczarską, jak również przedstawicieli telewizji, radia i prasy, portali spożywczych związanych z branżą mleczarską oraz sieci handlowych i dystrybucyjnych. Łącznie spodziewamy się przedstawicieli ok. 50 firm zajmujących się dystrybucją i handlem artykułami mleczarskimi.
Jakie będą najważniejsze punkty programu targów?
– Uroczystość otwarcia targów 16 listopada o godzinie 10:00 uświetni wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. W rankingu KZSM wyłonimy 10 najlepszych i największych spółdzielni mleczarskich za rok 2021. Te spółdzielnie otrzymają nagrody od prezesa ARiMR. Wyłonimy też 10 największych eksporterów, którzy otrzymają nagrody od dyrektora generalnego KOWR oraz od Stowarzyszenia Pracodawców Eksporterów i Importerów Produktów Mleczarskich. O godzinie 11:00 pierwszego dnia targów podczas konferencji prasowej przedstawimy aktualną sytuację branży mleczarskiej z naciskiem na problemy naszego sektora.
Przygotowaliście dla zwiedzających różne atrakcje?
– Tak. Pierwszego dnia targów w godz. 12:00–12:30 odbędzie się „Pokaz dekorowania potraw z mleka i jego przetworów” przygotowany przez młodzież i ich opiekunów z Zespołu Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących nr 7 w Łomży. 17 listopada o godz. 12:00 rozpocznie się „Dzień Mlecznego Śniadania”, podczas którego zwiedzający będą mogli degustować potrawy przygotowane przez spółdzielnie mleczarskie na bazie mleka i jego przetworów. A trzeba wiedzieć, że nabiał mleczny jest idealnym produktem do spożywania na śniadanie, bardzo dobrze komponuje się np. z jajkami, dając pełnowartościowy posiłek. W drugim dniu targów zaplanowaliśmy również konkurs dla zwiedzających pod nazwą „Hit Mlecznego Śniadania”. Hitem zostanie mleczny produkt z najwyższą liczbą otrzymanych głosów, musi to być też taki produkt, który może stanowić podstawę mlecznego śniadania. Głosujący wezmą udział w losowaniu paczek z produktami mlecznymi. Będzie można też głosować na najciekawszą ekspozycję targów. Tu też przewidziane jest losowanie upominków. W trzecim dniu MLEKO-EXPO o godz. 12:00 odbędzie się uroczystość zakończenia targów, podczas której wręczymy nagrody dla wystawców, w takich kategoriach jak: „Hit Mlecznego Śniadania” oraz „Najciekawsza Ekspozycja”. Wtedy odbędą się także finały konkursów: „Wysoka Jakość Wyrobów Mleczarskich”, „Super Produkt” oraz konkursu dla dostawców mleka pn. „Mleczne Mistrzostwa Polski”, w którym wyłonimy najlepszych i największych producentów mleka, jakich do konkursu zgłosiły mleczarnie, do których ci rolnicy mleko dostarczają. Nagrody w tym konkursie dla rolników ufundowane są ze środków Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Spożycie mleka i jego przetworów w Polsce wynosi ok. 240 l na osobę nie licząc masła, bo tak na całym świecie się to analizuje, czy widzi tu prezes jeszcze rezerwy i szanse na zwiększenie tej ilości?
– Tak, rezerwy są dość duże, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że do Polski przyjechało i mieszaka ok. 5 mln Ukraińców. Trzeba dotrzeć do tej grupy z informacją i promocją jak zdrowe są produkty mleczarskie. Na pewno w tej grupie spożycie mleka i jego przetworów jest niższe niż wśród Polaków i tu rezerwy są znaczne. Z drugiej strony, nie ma co ukrywać, że społeczeństwo ubożeje i będzie rezygnować z najdroższych pozycji również niektórych z koszyka mleczarskiego. Niestety, w ostatnim kwartale bieżącego roku obserwujemy spadek sprzedaży masła, co właśnie może być m.in. związane z coraz mniejszą zasobnością portfela przeciętnego Kowalskiego, który zamiast droższego masła wybierze np. tańszy serek kanapkowy.
Jak prezes ocenia produkcję mleka w Polsce w roku 2022, czy będzie to wyższy poziom niż w roku ubiegłym?
– Powoli możemy podsumować rok 2022, który jest niezły dla mleczarstwa, a gdyby nie drastyczny wzrost kosztów produkcji na czele z kosztami energii byłby rokiem bardzo dobrym, zarówno dla rolników jak i przetwórców. Pod względem sprzedaży artykułów mleczarskich kapitalne były 3 kwartały obecnego roku, niestety czwarty kwartał już taki nie będzie. Rozpoczął się zdecydowany spadek cen głównych produktów mleczarskich: chudego mleka w proszku, mleka pełnego w proszku, serów i masła, ma to miejsce zarówno na rynku wewnętrznym jak i zewnętrznym. To od razu przełożyło się na spadek cen mleka przerzutowego, którego ceny w tej chwili są już niższe niż w roku ubiegłym. Spadły też ceny mleka chudego w płynie. Według moich szacunków w roku 2022 przychody całego polskiego sektora mleczarskiego wyniosą ok. 55 mld zł czyli o ok. 15 mld więcej niż w roku 2021. Zaś skup mleka w mojej ocenie będzie wyższy o ok. 2% niż w roku poprzednim i wyniesie ok. 12 mld 450 mln l. Przypomnijmy, że rok 2021 zakończyliśmy skupem rzędu 12 mld 163 mln l mleka i było to 0,4% więcej niż w roku 2020. Przychody rolników w roku 2022 wzrosną ok. 50% w stosunku do roku 2021. Szacujemy, że średnia cena mleka za rok 2022 wyniesie 2,35 zł za litr.
Spadki cen artykułów mleczarskich nie są dobrą prognozą na pierwszy kwartał nowego roku, tym bardziej, że wiele zakładów będzie musiało się liczyć z podwyżkami cen energii po 1 stycznia.
– Zgadzam się. Te spadki nie są związane z nadprodukcją mleka, bo takiej nie ma. Bardziej mogą mieć związek z tym, że ubożeje społeczeństwo nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. A za kilka lat może się okazać, że mleka na świecie brakuje, bo chociażby zwróćmy uwagę na to co dzieje się w Holandii, gdzie obrano politykę zamykania ferm mlecznych w imię niby poprawy klimatu, zresztą przeciwko czemu holenderscy farmerzy ostro protestują. Podobne pomysły np. opodatkowania emisji gazów od przeżuwaczy pojawiły się w Nowej Zelandii, co znów wywołało masowe protesty rolników. Z kolei w Hiszpanii produkcja mleka umiera ze względu na brak chęci wśród młodych do dojenia krów.
Najbardziej energochłonnym procesem w mleczarstwie jest produkcja proszku mlecznego. Jeśli jego ceny spadają na rynkach światowych, to przy rosnących kosztach energii może się okazać, że nie będzie się to opłacać?
– Też się tego obawiam, a przypomnijmy, że odtłuszczony proszek mleczny trafia do krajów trzecich z reguły dość biednych i zaistniała sytuacja może doprowadzić nawet do głodu w tamtych rejonach. Jako Polska jesteśmy dużym, bo czwartym producentem w Europie mleka suszonego. Jest to problem całej UE, a także FAO (Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) oraz WHO (Światowej Organizacji Zdrowia). W wyniku rosnących kosztów produkcji biedne kraje nie będą w stanie zakupić odtłuszczonego proszku mlecznego, a z drugiej strony nasze zakłady nie będą mogły go produkować, bo nikt nie będzie dokładał do interesu i powstanie swego rodzaju paradoks. Dlatego tak potrzebne są instrumenty wsparcia rynkowego w postaci zakupów interwencyjnych czy dopłat do eksportu mleka w proszku, które niestety UE zawiesiła.
Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Rutkowski
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka
Najważniejsze tematy