r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Polskie mleko>Piątka Kaczyńskiego uderza w hodowców bydła mięsnego i producentów mleka
Piątka Kaczyńskiego uderza w hodowców bydła mięsnego i producentów mleka
31.10.2020
Producenci mleka zebrali kukurydzę na kiszonkę, posiali zboża i z ogromnym zainteresowaniem oraz napięciem śledzą to co dzieje się w sprawie ustawy wymierzonej w cały sektor rolny znanej pod nazwą „Piątka dla zwierząt” czy też „Piątka Kaczyńskiego”. Wielu z nich zdecydowało się aktywnie uczestniczyć w protestach nie tylko dlatego, że ustawa w obecnej formie jest nie do przyjęcia, ale również wyrażając swój sprzeciw zmianie na stanowisku ministra rolnictwa.
Nikt nie musi namawiać rolników do wzięcia udziału w proteście
Damian Rusek gospodaruje z żoną Marleną na 30 ha we wsi Mięsośnia (woj. łódzkie, gm. Głowno). Uprawia 15 ha zbóż, 10 ha kukurydzy, 3,5 ha lucerny oraz 1,5 ha traw. Utrzymuje 50 sztuk bydła, w tym 40 krów. Miesięcznie sprzedaje 32–34 tys. l białego surowca do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Łowiczu.
r e k l a m a
– Pogoda dopisała na czas zbioru kukurydzy na kiszonkę, której plon jest znacznie wyższy niż w poprzednim roku. Posialiśmy oziminy i wreszcie przyszły wyczekiwane deszcze. Ceny mleka w OSM Łowicz mamy stabilne, dodatkowo przedłużono na kolejny miesiąc premię tzw. kukurydzianą wynoszącą 5 groszy do litra. Jutro, czyli 13 października wybieramy się na protest rolników do Warszawy, mamy 27 chętnych, ale lista cały czas się powiększa. Nikt nas nie namawiał do udziału w proteście, robimy to spontanicznie i zgodnie z własnym interesem. Bo kto zadba o nas rolników jak nie my sami. Protestowaliśmy też 7 października biorąc udział w przejeździe ciągników z Kutna w kierunku Płocka drogą krajową nr 60. W sumie było 80 traktorów, w tym 30 z naszego terenu. W protest ten włączyły się również firmy produkujące na potrzeby rolnictwa. Ustawa „Piątka dla zwierząt” nie tylko uderza w producentów żywca wołowego i drobiu poprzez zakaz uboju rytualnego, ale także w producentów mleka, bo my też sprzedajemy cielęta, wybrakowane krowy, a nawet ciężkie byki, które opasamy mając nadmiar pasz objętościowych. Utrata atrakcyjnych rynków eksportowych wołowiny i drobiu uderzy również w producentów zbóż oraz firmy paszowe. Jest to system naczyń powiązanych. Boimy się też pseudoekologów, którym ustawa ta daje niebywałe uprawnienia do kontrolowania i zabierania zwierząt pod pretekstem ich złego traktowania, a są to osoby bez odpowiedniej wiedzy, aby taką funkcję sprawować. Wreszcie protestujemy także przeciwko odwołaniu popieranego przez rolników ministra Ardanowskiego i jednocześnie nie chcemy takiego ministra, jakim jest Grzegorz Puda, który reprezentuje interesy pseudoekologów, a nie rolników – powiedział Damian Rusek.
Rolnicy walczą o spokojną pracę i możliwość utrzymania swojej rodziny
Paweł Sudoł gospodaruje z żoną Iwoną na 45 ha własnych i 16 ha dzierżawy we wsi Zwierzno (woj. warmińsko-mazurskie, pow. elbląski). Utrzymuje 110 sztuk bydła, w tym 65 krów. Rocznie dostarcza prawie 550 tys. l mleka do OSM Maluta w Nowym Dworze Gdańskim.
– „Piątka Kaczyńskiego” to ironicznie mówiąc podziękowanie za głosy rolników, bo prawie wszyscy głosowali za PiS, a teraz walczymy o to, aby móc spokojnie pracować i utrzymać swoje rodziny. Co do żywienia bydła, to już od kilku lat nie uprawiamy kukurydzy na kiszonkę ze względu na wysokie koszty: materiału siewnego, środków ochrony roślin, a przede wszystkim usługowego zbioru. Energię w dawce uzupełniamy śrutowanym ziarnem kukurydzy oraz wysłodkami buraczanymi. Bardzo dobrze plonowały w tym roku użytki zielone, z których zebraliśmy 3 pokosy, a na czwartym odroście cały czas prowadzimy wypas. Cena mleka w naszej spółdzielni poszła w górę, ostatnia podwyżka wyniosła 3 grosze na litrze i za mleko otrzymaliśmy cenę 1,45 zł brutto. Dla mnie to dobra cena, jeśli ktoś rozsądnie inwestuje, to przy takiej cenie można się rozwijać oraz spokojnie i dostatnio żyć. Oczywiście jeśli ktoś przeinwestuje to i 2 zł mu mało – powiedział Paweł Sudoł.
„Piątka Kaczyńskiego" nie uderza jedynie w rolników, ale i konsumentów
Andreas Springer gospodaruje z rodzicami Marcinem i Gabrielą na 40 ha własnych i 15 ha dzierżawy we wsi Piechocice (woj. opolskie, pow. nyski). Utrzymują 50 sztuk bydła, w tym 20 krów. Mleko dostarczają do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Kole – Oddział w Grodkowie.
– Właśnie oglądam internetową relację z protestu rolników w Warszawie, w którym bardzo chciałem uczestniczyć. Jednak nie było chętnych, aby uzbierać choć małą grupkę rolników z naszego terenu. Sam się temu dziwię, może przeszkodę stanowiła odległość. Nie rozumiem postępowania polityków opowiadających się za „Piątką dla zwierząt”, która doprowadzi do zniszczenia polskiego rolnictwa. Ta ustawa nie tylko uderza w nas rolników, ale również konsumentów, którzy teraz jeszcze mają na wyciągnięcie ręki zdrową i stosunkowo tanią polską żywność. Jednak w przyszłości nie jest to już takie pewne. Kukurydzę na kiszonkę skosiliśmy już 15 września, może zbyt wcześnie, ale z drugiej strony, zdążyliśmy jeszcze przed obfitymi deszczami. Plon zielonki był bardzo dobry, na poziomie 50 ton z ha. U nas pada już od trzech tygodni z małymi przerwami. W drugiej połowie września spadło 130 litrów wody na m2, a w październiku do tej pory 100 l. Zasialiśmy część ozimin korzystając z krótkich rozpogodzeń, ale są stanowiska, gdzie nie można wjechać i siew będzie możliwy dopiero na wiosnę. Ceny mleka mamy stabilne, spodziewamy się podwyżek, ale boję się, że będą one krótkotrwałe, bo znów na sytuacji gospodarczej może odbić się pandemia koronawirusa – powiedział Andreas Springer.
Polscy hodowcy opasów są uzależnieni od importu żywca wołowego
Marek Chlebus gospodaruje z żoną Małgorzatą na ponad 60 ha we wsi Borawskie (woj. warmińsko-mazurskie, pow. olecki). Uprawia 20 ha kukurydzy i 41 ha traw. Utrzymuje 100 sztuk bydła, w tym 47 krów. Mleko w ilości 500 tys. l rocznie dostarcza do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Giżycku, w której pełni funkcję członka rady nadzorczej.
– Kukurydzę na kiszonkę zebraliśmy 9–10 października. Plon to 50 ton z ha. Szacuję zawartość skrobi na poziomie 32–34% suchej masy, jednak dokładną analizę wykonamy za miesiąc. Od roku nasza mleczarnia utrzymuje ceny mleka na stabilnym poziomie. U mnie średnia cena z ostatnich 12 miesięcy to 1,50 zł netto. Koledzy pojechali dziś na strajk do Warszawy, ja nie mogłem, bo akurat miałem umówionego notariusza. Jednak w pełni popieram protesty. Wszyscy rolnicy są zjednoczeni i przeciwni „Piątce Kaczyńskiego”, której zapisy nie tylko uderzają w producentów bydła mięsnego, ale także producentów mleka sprzedających cielęta i wybrakowane krowy. Mając bardzo niskie spożycie jesteśmy uzależnieni od eksportu mięsa wołowego, w dużej mierze sprzedawanego na rynki wymagające uboju rytualnego. Ludzie z miasta nie znają tych zależności, ba, nie wiedzą nawet czym różni się ubój rytualny od tradycyjnego – powiedział Marek Chlebus.
Andrzej Rutkowski
Józef Nuckowski
Tomasz Ślęzak
Zdjęcie: Archiwum
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a