Praca w rolnictwie liczy się do emerytury, nawet jeśli ubezpieczony nie był domownikiem
Sąd Najwyższy uznał, że praca w rolnictwie może zostać zaliczona do stażu emerytalnego nawet jeśli ubezpieczony nie był domownikiem.
Sąd Najwyższy zdecydował, że do zaliczenia pracy rolniczej przez ZUS, nie jest koniecznym pozostawanie domownikiem w gospodarstwie rolnym. Przy ustalaniu, czy emerytura należy się rolnikowi, jak i przy kalkulacji jej wysokości biorąc pod uwagę czas pracy w gospodarstwie do 1983 roku, gdy dana osoba ukończyła 16 rok życia, nie musi ona być domownikiem. Ponadto, nie musi być osobą spokrewnioną i mieszkającą na gospodarstwie.
Dla rolników jest to kluczowa sprawa, ponieważ chodzi o pieniądze, które należą im się za przepracowane lata. Ważne jest podejście Sądu Najwyższego do tej kwestii i skonkretyzowanie rozumienia przepisów, żeby sytuacja dla rolników była jasna.
Rolnik pracował u wuja, ZUS powinien to uwzględnić
Pytaniem, które pozostawało bez odpowiedzi było: czy do czasu opłacania składek (25 lat) możliwe jest zaliczenie wykonywanie pracy na gospodarstwie przed reformą z 1983 roku, aby móc otrzymać emeryturę rolniczą? Odpowiedzieć na to pytanie musiał Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów w sprawie mężczyzny, któremu zabrakło półtorej roku do osiągnięcia 25 lat stażu. ZUS nie uwzględnił lat przepracowanych przez rolnika, który pracował na gospodarstwie wujostwa, u którego nie mieszkał, oraz uczęszczał jeszcze do szkoły. Ziemia gospodarstwa, na którym pracował mężczyzna, znajdowała się w położonej obok wsi.
Sąd Najwyższy nie zgodził się z interpretacją przepisów przez ZUS. Rozbieżności prawne wyniknęły z niespójnego orzecznictwa sądów, które, co należy podkreślić, nie było jednolite ze względu na zmianę przepisów przez lata. Zwrócono uwagę na to, że sytuacja w latach 80 czy 90 diametralnie różniła się od obecnej, mianowicie praca była często wykonywana w okresach intensywnych działań na gospodarstwie. Ponadto, była niesformalizowana- umowy były często ustne, a pomocnikom nie zawsze płacono wynagrodzenie.
Orzecznictwo - dwa sposoby rozumowania
Na przestrzeni lat w treści wyroków wydanych przez Sąd Najwyższy, zauważyć można dwie niezgodne ze sobą linie orzecznicze. Sąd rozpatrywał wiele spraw, w których był to główny aspekt sporny:
a) Dwie przesłanki muszą pozostać spełnione, żeby okresy pracy na gospodarstwie rolnym (zanim rolnicy zostali objęci obowiązkiem uiszczania składki na ubezpieczenie) w kontekście zaliczenia okresów czasu pracy przy stwierdzaniu prawa do emerytury rolniczej:
a. Wykonywanie rolniczych czynności musi wynosić nie mniej niż 50% ustawowego czasu pracy, czyli 4 godziny,
b. Muszą pozostać spełnione warunki określone w ustawowej definicji domownika
b) Nie wyłącznie czas rolniczej pracy w charakterze domownika, ale każdą pracę stałą o kluczowej wartości dla gospodarstwa rolnego należy uznać jako istotne w okresach składkowych.
Jakie rozumienie przyjęto?
Sędziowie po przeanalizowaniu całej sprawy uznali, że dla uzupełnienia powszechnego stanu emerytalnego ważne jest to tylko spełnienie przesłanki pracy na gospodarstwie po skończeniu 16 lat do końca 1982 roku. Wskazano też, że praca wykonywana przez taką osobę nie może polegać na prowadzeniu gospodarstwa rolnego, a praca ta nie może być wykonywana na podstawie stosunku pracy.
Karolina Sucha, fot. pixabay.com
Najważniejsze tematy