Mechanizacja i automatyzacja w produkcji mleka to nic nowego. Na rynku stale pojawiają się urządzenia i roboty, które na co dzień wspomagają rolników w pracy, przyspieszają ją, a także zwiększają jej efektywność. Problemem zwykle są zbierane i magazynowane dane z wielu systemów, które nie zawsze są kompatybilne, wówczas ich analiza nie jest tak prosta, jak wymagałby tego hodowca. 

Podczas VII Forum Rolników i Agrobiznesu red. Mira Wieczorek miała okazję porozmawiać na ten temat z Rafałem Lipińskim z firmy Lely East. Roboty tej, obecnej na naszym rynku od 13 lat, firmy praktycznie od początku wejścia do polskich gospodarstw zaciągają wiele danych z różnych instytucji m.in. z PFHBiPM, dzięki czemu można je wykorzystać w różnych urządzeniach połączonych z systemem zarządzania stadem

Roboty przetwarzają i przekazują dane pomiędzy sobą tworząc skoordynowaną pracę w budynku inwentarskim. Coraz częściej dochodzi na takie płaszczyźnie do cyberataków. Czy urządzenia wykorzystywane na co dzień w gospodarstwach mają jakieś zabezpieczenia? 

- Cały czas nad tym pracujemy, aby roboty i sztuczna inteligencja uczyły się od siebie różnych rzeczy. Dbamy również o to, żeby było zabezpieczenie danych, żeby nic poza gospodarstwo nie wypłynęło - mówił Rafał Lipiński w Poznaniu. 

W jaki sposób roboty mają się komunikować i czy poprzez system oraz aplikację firma może wychwytywać błędy? Obejrzyj cały wywiad!