Z artykułu dowiesz się
Valtra ma powody do zadowolenia, bo model T175e to najmocniejszy traktor z grona dziesięciu najpopularniejszych marek najlepiej sprzedających się ciągników zeszłego roku. Odwiedziliśmy dwóch rolników z Wielkopolski z powiatu kolskiego, którzy podzielili się swoimi doświadczeniami z pracy tym modelem. W obu gospodarstwach ciągnik jest głównym koniem pociągowym. To popularny model, który trafia do rozwijających się rodzinnych gospodarstw, które chcą powiększać areał upraw w kolejnych latach. Ciągnik dobrze sprawdza się przy ciężkich pracach uprawowych. Rolnicy cenią silnik AGCO Power, który wyróżnia duża pojemność skokowa 7,4 l. Poza tym ciągnik cechuje się dużym rozstawem osi i wysoką masą.
Valtra zyskuje uznanie rolników za dobrze wyposażoną przekładnię, która ma funkcje automatyczne i wygodnie obsługiwany tempomat. Na uznanie zasługuje zintegrowany z podłokietnikiem, wygodny w obsłudze dotykowy terminal SmartTouch, na którym można obsługiwać m.in. maszyny z ISOBUS i układ prowadzenia GPS.
Na końcu artykułu prezentujemy wynik Agrorankingu, gdzie rolnicy oceniali ten model ciągnika.
– Do zakupu Valtry przekonała mnie duża pojemność skokowa silnika, wysoka masa ciągnika, niezależny zbiornik oleju hydraulicznego i bogate wyposażenie przekładni – mówi Artur Mrzewa z miejscowości Zalesie w Wielkopolsce.
W jego gospodarstwie, które prowadzi wspólnie z rodzicami, od października ub.r. pracuje nowy ciągnik Valtra T175e w wersji Versu, który do tej pory nakręcił 300 godzin. Gospodarstwo nastawione jest na produkcję mleka, więc ciągnik oprócz typowych prac polowych sporo pracuje z wozem asenizacyjnym o poj. 16 tys. litrów i rozrzutnikiem obornika.
– Moim zdaniem nie ma innego ciągnika o takich gabarytach, który byłby zwrotniejszy od Valtry. Pracując z 3-m zawieszanym kultywatorem z aktywnym prowadzeniem GPS bez problemu wjeżdżam w co drugą linię prowadzenia – mówi młody rolnik. Dobra zwrotność to zasługa przewężonego kadłuba pod silnikiem, gdzie mieszczą się skręcone koła przednie. Rolnik mówi, że gdy nie korzysta z prowadzenia GPS, używa układu Quick Steer, co pozwala zmniejszyć liczbę obrotów kierownicą. Rolnik chwali również pneumatyczną amortyzację przedniej osi, chociaż zauważa, że oś mogłaby wychylać się w większym zakresie, gdy najedzie przednim kołem na duże wzniesienie.
– W trybie Eco przy ok. 1500 obr./min ten ciągnik to prawdziwa kosa – mówi Mrzewa. Valtra T175e to jedyny model serii T, który fabrycznie ma wgrane dwie mapy charakterystyki pracy silnika. W trybie Eco, który aktywuje się bezpośrednio po kliknięciu ikonki silnika na monitorze SmartTouch silnik zyskuje dodatkowe 100 Nm momentu obrotowego.
– W Eco silnik zaczyna rasowo warczeć i nie schodzi z obrotów poniżej 1500 obr./min, gdy ma zbyt ciężko, koła tracą przyczepność – mówi rolnik.
Młody rolnik na plus zalicza obsługę SmartTouch. – Z jego obsługą nie ma problemów tata i pomocnik, który czasami też wsiada do nowej Valtry. Wszystko opisane jest czytelnymi ikonami na monitorze – mówi Mrzewa. Poza tym chwali Valtrę za skróconą instrukcję obsługi w SmartTouch. Gdy masz wątpliwości, czy pod daną ikoną kryje się funkcja, którą chcesz aktywować, możesz skorzystać ze skróconego opisu funkcji. – Dzięki temu nie musisz w polu korzystać z instrukcji obsługi – dodaje rolnik.
Valtra wyposażona jest także w drugi monitor na prawym słupku, co zdaniem rolnika jest dobrą lokalizacją, bo ma się dobrą widoczność na oba monitory jednocześnie.
Mrzewa dostrzega także niedogodności, w dużej mierze dotyczące kabiny. Pierwsza sprawa to szpiczasty i ostry przycisk zmiany kierunku jazdy na dźwigni wielofunkcyjnej. Gdy często się z niego korzysta, kciuk zaczyna boleć. Niestety, jego kształt narzucają normy bezpieczeństwa.
Druga sprawa dotyczy poziomu hałasu w kabinie.
– Zainstalowałem w telefonie aplikację do mierzenia poziomu hałasu. To nie jest profesjonalny pomiar, ale w kabinie 12-letniego ciągnika innej marki jest ciszej niż w nowej Valtrze. Jeden z sąsiadów ma poprzedni model T174, tam poziom hałasu również jest niższy – zauważa rolnik.
Użytkownik Valtry zauważył także, że do wysunięcia zaczepu transportowego trzeba odblokować i odchylić hydrauliczny łącznik centralny.
– Trudno wykonać obie czynności jednocześnie jednej osobie – mówi rolnik. Na plus rolnik zalicza solidny udźwig tylnego TUZ na poziomie 9,5 t oraz pionowo ustawione wieszaki łączące ramiona TUZ ze wspornikami połączonymi z siłownikami podnośnika. Valtra ma pompę hydrauliczną o wydatku 160 l/min. – Ta wersja standardowo wyposażona jest w wymiennik ciepła oleju hydraulicznego. Ważne było dla mnie to, że ciągnik ma oddzielny zbiornik oleju hydraulicznego – mówi rolnik.
Dziś rolnik zauważa, że z pewnością zamówiłby automatyczne stabilizatory ramion podnośnika. – Gdy kupowałem ciągnik, pakiet oświetlenia LED sporo kosztował. W to miejsce zamówiłem złącze hydrauliczne LS i obciążniki tylnych kół. Ważniejsza była dla mnie funkcjonalność ciągnika niż wygodna praca po zmroku – tłumaczy rolnik.
dk
fot. Konieczka
Dawid Konieczka
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Najważniejsze tematy
