Rynki rolne: W zbożach coś drgnęło
W tym tygodniu wreszcie ceny wzrosły. I nie stało się to pod wpływem giełd. Większość nieznacznych podwyżek zawdzięczamy osłabiającej się krajowej walucie.
Spadek wartości złotego spowodował podwyżki cen eksportowych, za czym poszły ruchy cen na skupach w kraju.
Eksport nie jest tak dynamiczny, jak w drugiej połowie poprzedniego sezonu, ale przy niewielkim ruchu i tak nie możemy się zamartwiać, bowiem przez polskie porty w ciągu pierwszych 2 miesięcy sezonu wypłynęło niemal o 100 tys. ton zbóż więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Poprzednio zbiory były jednak niższe, aktualnie nasi rolnicy na tle farmerów francuskich czy niemieckich mogą być z plonów zadowoleni. Także jakościowo nasza pszenica jest dobra i po tym jak mająca rekordowe zbiory Rosja, „wyszumi się” na rynkach zagranicznych, to nasze ziarno powinno zdobywać coraz większe udziały w rynku. Byle tego misternego planu nie zakłóciła krajowa waluta, która właśnie osłabiając się do poziomów 4,45 zł/euro rynek eksportowy zaczęła wspierać.
Na giełdzie Matif bowiem ceny na grudzień są od tygodnia stabilne i „kręcą się” wokół 188–189 euro/t (189,75 na zamknięciu w czwartek), a na marzec pszenica kwotowana po 190,75 euro/t.
Ceny pszenicy na eksport są na poziomach 780–785 zł za 12,5% białka, natomiast pszenica o zawartości 11,5% białka jest po 770 zł/t
W krajowym skupie w tym tygodniu także ceny wzrosły. Pszenica jest kupowana po 635–740 zł/t. Niektórzy skupujący podnieśli ceny już na początku tygodnia, inni zrobili to kilka dni później. Niewielu jest chętnych do zawierania transakcji sprzedażowych z wyprzedzeniem, bo nikt nie wie jak rynek będzie wyglądał w niedalekiej w przyszłości, a na bieżąco, do większego wzrostu cen nie dopuszczają przepełnione magazyny u skupujących.
Dzięki wzrostowi cen w portach lepiej zaczyna rozwijać się handel z bezpośrednimi odbiorami z gospodarstw, tu jak mówią handlowcy coś wreszcie drgnęło. Gospodarstwa posiadające ilości cało-samochodowe zdecydowanie wolą sprzedawać tak, by kupujący odbierał towar własnym transportem, by nie tracić zbędnego czasu na dowóz towaru.
Pszenica paszowa lekko podrożała i jest aktualnie kupowana po 590–700 zł/t.
Nawet pszenżyto zaczęło leciutko podchodzić do góry. Obecnie w skupach jest wyceniane po 500–610 zł/t. Stało się to pod wpływem lekkiej podwyżki cen na eksport zarówno kołowy przy ścianie zachodniej, jak i ten morski. Oferty na pszenżyto do portów wzrosły do 640-650 zł/t.
Żyto w dalszym ciągu jest skupowane po 400–540 zł/t. Mocniej podrożało żyto paszowe z dostawą do portów z przeznaczeniem na eksport, kupowane jest obecnie po 560 zł/t.
Jęczmień jakoś za bardzo nie może się odbić jest on w dalszym ciągu kupowany po 500–600 zł/t. Ciągłe komunikaty o nowych ogniskach ASF i brak ofert eksportowych, pomimo że Arabia Saudyjska wciąż kupuje jęczmień dla swoich wielbłądów, powodują na krajowym rynku zastój.
Ciekawy jest rozjazd cenowy w kukurydzy. Stara kukurydza sucha jest kupowana w cenach od 750 do 900 zł/t. Natomiast za nową kukurydzę na sucho wystawiane są już ceny 610-650 zł/t. Pod wpływem ssania rynkowego wydaje się, że na starcie żniw kukurydzianych będzie można jeszcze uchwycić promocje cenowe związane z szybkimi dostawami.
W tym tygodniu wzrosły ceny kukurydzy na eksport z dostawami do portów w X/XI, eksporterzy proponują już 665–670 zł/t.
Kontraktacje kukurydzy na mokro z dostawami do elewatorów w całym kraju w żniwa wciąż są po 380–440 zł/t, zależnie od lokalizacji.
Tutaj zobaczysz ceny zbóż w skupie
Juliusz Urban Fot. Konieczka
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy