Stare zboża tak samo drogie jak nowe
Na rynku zbóż mamy efekty szybkiego doganiania notowań giełdowych pszenicy ze starych zbiorów, do cen na nadchodzące żniwa. Uwidacznia się to także w cenach zbóż na eksport i odbija na zachowaniach na krajowym rynku.
Narastające problemy logistyczne z wywózką zbóż z ogarniętej wojną Ukrainy powodują wzrosty cen na giełdach.
Według stanu na 4 maja do przejść granicznych Ukrainy zmierzało 30 530 wagonów – poinformował Walery Tkaczow, zastępca dyrektora handlowego Ukrzaliznycia (Kolei Ukraińskich). Na granicy z Rumunią na przejeździe granicznym Vadul Siret – Dornesti stoją 4422 wagony (czas oczekiwania 35 dni), a przeprawa przez Dyakovo – Halmeu zgromadziła 1034 wagony (22 dni). Przejście graniczne z Polską, w Izov – Hrubieszów zgromadziło 9953 wagony (19 dni). Na granicy ze Słowacją w Czop – Černa znajduje się 4896 wagonów, (14 dni) i 4869 wagonów na przejściu Użgorod – Matevtsi (17 dni).
Na giełdzie Matif pszenica w kontraktach na wrzesień, tylko dziesięciu dni potrzebowała żeby dogonić notowania z zamkniętej wcześniej pszenicy na maj. W w środę (11.05.2022 r.) dodała 6,75 euro/t i przeskoczyła granicę 400 euro/t. W czwartek (12.05.2022 r.) paryska giełda kończy dzień na 10-eurowych podwyżkach i pszenica z nowych zbiorów, kosztuje już 413,75 euro/t. Grudniowe notowania są niewiele niżej, bo tu pszenicę mamy po 407,50 euro/t.
Giełdowe wzrosty przyczyniają się do podwyżek pszenicy na eksport, w portach za pszenicę konsumpcyjną płaci się już 1800–1820 zł/t. Fakt, że tak szybko giełdowe kontrakty na wrzesień dogoniły wcześniejsze majowe i nieznaczne różnice w notowaniach między wrześniem, a grudniem 2022 r. powodują, że ze strony kupujących jest bezpieczniejszy.
– Dawno się tak spokojnie nie kupowało, towar wciąż jest. Płacimy takie ceny na które pozwala rynek. Jak rynek troszkę zaczyna odjeżdżać, to przekazujemy nowe ceny piekarzom, a oni jakby się już do podwyżek przyzwyczaili i je akceptują – mówi przedstawiciel branży młynarskiej.
Nawet jak przemysł kupi trochę więcej to nowe zbiory są i tak w podobnej cenie, więc nie ma obaw o nadmierne zakupy. Z drugiej strony jednak nikt nie chce kupować bez końca, bez możliwości odsprzedaży. O te możliwości jest coraz trudniej, na co zwracają uwagę handlowcy.
– Najgorzej nie jest, bo wciąż się sporo kupuje i cały dzień są telefony z zapytaniami o ceny. Jednak coraz trudniej jest coś wcisnąć zarówno u nas, jak i na Niemcy – mówi pracujący na ścianie zachodniej handlowiec.
Nie wszyscy handlowcy chcą też mieć zapełnione magazyny do żniw.
– Daliśmy wyraźny sygnał na lokalnym rynku, że skupujemy do połowy czerwca i zaraz się ożywiło. Kupujemy kilkadziesiąt do nawet 200 t na dzień. Potem opróżniamy magazyny, a od czerwca będzie czas na dezynsekcję i krótkie urlopy – mówi szef jednego z elewatorów.
Niektórzy handlowcy widząc, że po raz pierwszy w historii o tej porze roku mają swoje magazyny wypełnione, sygnał powolnego schodzenia z rynku dają obniżkami cen.
– Na razie obniżyliśmy ceny skupu pszenicy o 30 zł/t, bo w końcu musimy zacząć więcej sprzedawać, by do żniw zdążyć się opróżnić – mówi handlowiec z Dolnego Śląska.
Nie wszyscy rolnicy jednak podają się takie presji cenowej, bo inflacja jest tu potężną obawą o dalszy wzrost cen zbóż i środków do produkcji i czasem lepiej mieć zboże niż pieniądze.
– Sprzedaję spokojniej, bo jak mi coś zostanie na żniwa to sprzedam w podobnej cenie – mówi rolnik z Wielkopolski.
I rzeczywiście ceny zbóż na nowy sezon w kwotowaniach eksporterów dogoniły już ceny zbóż z ubiegłorocznych zbiorów.
Pszenica konsumpcyjna z dostawami na VII/IX jest kontraktowana w portach po 1800 zł/t, żyto paszowe po 1480–1490 zł/t, pszenżyto po 1530–1550 zł/t, a kukurydza na X/XI br. jest po 1500–1510 zł/t.
Za eksporterami podnoszącymi ceny podążają skupy na północy kraju i na zachodzie Polski, tutaj konsumpcję kupuje się już powyżej 1700 zł/t. To wystarczy, by przy zasadniczo niewiele zmieniających się cenach w pozostałych lokalizacjach, bo rozkład cen skupu różni się nieznacznie od ubiegłego tygodnia, średnia cena wzrosła o 9 zł/t. Krajowi skupujący za pszenicę konsumpcyjną oferują aktualnie 1510–1750 zł/t.
W ślad za konsumpcją troszeczkę podrożała paszówka, choć tu rozkład cen kompletnie się nie zmienił. Skupy dalej kupują po 1400–1650 zł/t, ale średnia wzrosła o 5 zł/t i wynosi już 1536 zł/t.
Pszenżyto drugi tydzień z rzędu podrożało średnio o 4 zł/t, a ceny wynoszą 1100–1500 zł/t.
Nieco tylko niej podrożały żyto i jęczmień, tutaj średnia cena skupu wzrosła o 3 zł/t. Żyto jest kupowane 950–1400 zł/t, a jęczmień po 1000–1500 zł/t.
Kukurydza w eksporcie utrzymuje ceny, w portach wciąż mamy 1530–1550 zł/t. Okazuje się, że w tym roku w eksporcie kukurydza zaczyna przeganiać pszenicę. W okresie od stycznia do kwietnia br. przez nasze porty wyekspediowaliśmy 514 tys. t kukurydzy, a pszenicy tylko 439,5 tys. ton. Ile z tej załadowanej kukurydzy było pochodzenia ukraińskiego na razie nie wiadomo, ale możemy przypuszczać, że sporo, bo ukraińskie źródła podają, że drogą lądową w samym tylko marcu br. Ukrainę opuściło 302 tys. t. kukurydzy.
Jednak w kraju, pomimo tego, że ceny graniczne nadal wynoszą 1250–1480 zł/t, średnio mamy podwyżki o 12 zł/t.
Owies utrzymuje swoje ceny i jest nadal po 1000–1200 zł/t.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP.
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy