Raport USDA lewaruje ceny zbóż, pszenica o 50 zł do góry!
Najnowszy raport podażowo-popytowy USDA podsycił nastroje na rynkach zbożowym. Prognozy zbiorów zostały obniżone. Eksporterzy pszenicy zwietrzyli korzystniejsze możliwości handlu, a kupujący jeszcze aktywniej zaczęli rozglądać się za surowcem.
Eksperci USDA przewidują się, że światowe zbiory pszenicy w porównaniu z poprzednim raportem spadną o 15,5 mln t do 777 mln t i będą już tylko o 1 mln t wyższe od ubiegłorocznych, głównie ze względu na niższą produkcję w Rosji, Kanadzie i USA.
Produkcja w Rosji spada o 12,5 mln t, do 72,5 mln t, z powodu zmniejszonej produkcji pszenicy ozimej, co tylko nieznacznie równoważy pszenica jara. Prognoza produkcji Kanady zmniejsza się o 7,5 mln t, do 24 mln t, a przed rokiem było to aż 35 mln t. Dzieje się tak z powodu suszy w lipcu. Byłaby to najmniejsze kanadyjskie zbiory pszenicy od sezonu 2010/11. Te redukcje częściowo rekompensują wzrosty produkcji dla Ukrainy i Australii. Ukraińskie zbiory zostały podniesione do rekordowych 33,0 mln t, ze względu na zwiększoną powierzchnię oraz korzystniejsze wyniki dotychczasowych plonów. Za to zbiory w Australii powiększono o 1,5 mln t, do 30 milionów, ponieważ ciągłe obfite opady sprzyjały pszenicy.
Przewidywania dotyczące światowej konsumpcji na sezon 2021/22 zmniejszają się o 4,2 mln ton do 786,7 mln, ale wciąż będzie to o 2 mln t więcej niż przed rokiem i o 10 mln t więcej od tegorocznej produkcji. Większość spadków konsumpcji dotyczy pasz i pozostałości przy ograniczonych dostawach w Rosji i Kanadzie.
Światowy handel 2021/22 zostanie ograniczony o 5,8 mln ton do 198,2 mln, dzięki zmniejszeniu eksportu z Kanady i Rosji, tylko częściowo skompensowanym wyższą podażą z Ukrainy, Australii i UE. Zmniejszenie zagregowanych dostaw eksportowych od głównych eksporterów spowodowało zmniejszenie importu kilku krajów, w tym Afganistanu i Algierii, podczas gdy większe zbiory w Brazylii i Maroku zmniejszają tam zapotrzebowanie na import.
Przewidywania USDA dotyczące globalnych zapasów pszenicy na koniec sezonu zostają obniżone o 12,6 mln t, do 279 mln t, w czym Chiny stanowią 51%. Świat po raz kolejny będzie zjadał nagromadzone wcześniej zapasy pszenicy, bo w stosunku rocznym spadek zasobów wynosi prawie 10 mln t.
W pierwszych dniach po ogłoszeniu raportu pszenica na Matifie wystrzeliła aż o 18 euro/t, a rzepak podrożał o 17 euro/t. Ceny pszenicy na Chicago zanotowały najwyższe poziomy od 8,5 roku. Na sytuację na giełdach surowców rolniczych wpływ miały także niezwykle korzystne indeksy na pozostałych rynkach, bowiem na nowojorskiej Wall Street zapanowała atmosfera hossy.
Pomimo, że w ciągu kolejnych dwóch dni pszenica na Matifie spadła, to ostatni raport USDA i następujące po nim ostre wzrosty notowań przesunęły nas w zupełnie inny wymiar rzeczywistości na zbożowym rynku. Na czwartkowym otwarciu paryskiej giełdy pszenica na wrzesień kosztuje 248 euro/t, a na grudzień ceny są podobne.
Eksporterzy w portach, wzywają do realizacji kontraktów, bo statek czeka na towar i nie może się załadować. Dziś ma zostać rozstrzygnięty kolejny przetarg importowy Algierii. Ceny portowe ostro poszły do góry za pszenicę konsumpcyjną proponuje się już 1125–1135 zł/t. Na punktach skupu pszenica konsumpcyjna od czwartku podrożała o średnio o 50 zł/t! Aktualnie jest po 810–1050 zł/t.
Jęczmień też idzie do góry, ale niepokojące jest, że niektórzy skupujący przetwórcy pasz informują, iż na razie jęczmienia nie kupują. Jest to efekt coraz gorszej sytuacji w trzodzie chlewnej. Aktualnie jęczmień paszowy skupuje się po 640–850 zł/t.
Pszenżyto po 900? A proszę bardzo! Już nie tylko eksporterzy kupują drogo. W portach proponowane stawki wynoszą aż 975–980 zł/t. Za to w skupach możemy już otrzymać 850 zł/t. Najczęściej jednak pszenżyto kosztuje 700–820 zł/t.
Kukurydza w miarę stabilna. Za starą kukurydzę można otrzymać w porcie 1090 zł/t, natomiast podrożała nowa i jest kontraktowana po 995 zł/t. W kraju kukurydzę ze starych zbiorów wciąż można sprzedać po 900–1050 zł/t.
Owies też pociągnął do góry, obecnie jest skupowany 520–630 zł/t.
Juliusz Urban Fot. Czubiński
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy