Rynek zbóż: Pszenica na razie tanieć nie zamierza
Zagrożenia niepokojami na świecie spowodowane manewrami rosyjskiej armii przy granicy z Ukrainą nie pozostają bez wpływu na rynek zbóż. Największe ruchy dotyczą giełdowych notowań pszenicy, a jak to jest z cenami w kraju?
Ten tydzień na giełdach w notowaniach pszenicy przyniósł wiele ekstremalnych doznań. Na początku tygodnia, dwa dni z rzędu mieliśmy 8 i 9-eurowe wzrosty, po czym w środę notowania spadły o 9,5 euro/t. Nawet po wczorajszej korekcie o 4 euro i tak pszenica jest o 3,5 euro droższa niż przed tygodniem, bowiem notowania na marzec kosztują na czwartkowym (27.01.22 r.) zamknięciu 277,25 euro/t. Krajowym cenom proponowanym w eksporcie dodatkowego wsparcia udziela osłabiająca sią nasza waluta, za jedno euro płacimy już 4,56 zł.
Na tak duże skoki cenowe wpływ miały reakcje giełdy na wojenne przepychanki napływające ze wschodu. Świat handlu zbożami obawiał, się, że ewentualna agresja Rosji na Ukrainę poskutkuje zamknięciem aktywności na czarnomorskim szlaku eksportowym.
Dlatego również polscy eksporterzy ceny podnieśli i za pszenicę dostarczoną do naszych portów oferują 1320–1350 zł/t.
Na krajowym rynku z podażą jest bardzo różnie, niektórzy przetwórcy narzekają na brak ofert, ale inni skupujący mówią, że zaczęła się podaż zwłaszcza od mniejszych rolników.
– Zainteresowanie jest zerowe, pojawiło się kilka telefonów z zapytaniami o cenę. Jak odpowiedziałem, to usłyszałem tylko krótkie dziękuję i nic – mówi kierownik jednego z magazynów zbożowych w centrum kraju.
Jak informują mnie młynarze więcej jest nacisków na szybsze odbiory zbóż, dotyczące już zawartych kontraktów. Tu taj najwięcej próśb o przyspieszenie odbiorów dotyczy rolników ryczałtowych. – RR-owcy proszą, by pszenicę odebrać jeszcze w styczniu, bo obawiają się, że stracą na ograniczonym do zera podatku VAT, a nikt do końca nie wie jak to ma wyglądać – ujawnia przedstawiciel branży młynarskiej.
Z zapewnień rządu wynika, że rolnicy nie stracą, bo ustawa nie przewiduje zmiany 7% stawki podatku VAT przy zakupie, ale księgowi obawiają się komentować cokolwiek zanim nie dostaną ostatecznego tekstu rozporządzenia.
Być może to właśnie te obawy spowodowały większy ruch w skupie na Lubelszczyźnie. – Jak patrzę przez okno, to widzę, że do pobliskiego skupu jedzie ciągnik za ciągnikiem. Rolnicy chcą sprzedać szybko zboże, może potrzebne są pieniądze na nawozy? – mówi rolnik prowadzący średniej wielkości gospodarstwo na ścianie wschodniej. Sam zastanawia się nad tym, czy swojej pszenicy szybko nie sprzedać. Nasz rozmówca na VAT nie starci, bo go rozliczy, ale obawia się, że rosnąca podaż obniży ceny na dłużej, zwłaszcza lokalnie.
– Rolnicy obawiają się, że ciężkie samochody rozorają im plac i nie zawierają umów
Jak na razie obniżek cen jednak nie ma, albo dotyczą one odosobnionych przypadków. Na uwagę zwraca fakt, iż niektórzy kupujący nawet podwyższyli cenę zakupu pszenicy konsumpcyjnej. Podwyżki są jednak niezbyt powszechne, a tam gdzie się pojawiły wynoszą one 20–30 zł/t. Generalnie pszenica konsumpcyjna skupowana jest po 1150–1300 zł/t, jak widać widełki się nieco bardziej rozjeżdżają. Podobnie dzieje się z pszenicą paszową, która średnio leciutko podrożała, ale znajdziemy również takich, u których ceny poszły do dołu. Stąd paszówkę można teraz sprzedać po 1100–1300 zł/t.
Żyto też reaguje nierównomiernie, co powoduje większe zróżnicowanie cen skupu. Eksporterzy w portach cenę podnieśli do 990 zł/t. W kraju też jest to najczęściej obowiązujący poziom, ale tu dotyczy on, odmiennie niż w eksporcie, żyta konsumpcyjnego. Za żyto o parametrach konsumpcyjnych skupy obecnie proponują 950 zł/t–1130 zł/t, a żyto paszowe jest zwykle 20–80 zł tańsze.
Jęczmień jako jedyne zboże w tym tygodniu potaniał, jednak są to ruchy symboliczne. Ceny skupu wynoszą 940–1120 zł/t, a średnia cena ze wszystkich aktualnych notowań wynosi 1031 zł/t.
Pszenżyto w portach potaniało do 1100 zł/t. Jednak w krajowym skupie mamy do czynienia z lekką reakcją wzrostową. Dlatego średnia cena skupu pszenżyta wzrosła do 1074 zł/t, a powszechne oferty wynoszą 1000–1180 zł/t.
Ożywiły się natomiast ceny kukurydzy w portach i są sporo wyższe niż ostatnio. Eksporterzy w Szczecinie oferują 1100 zł/t, ale bardziej zainteresowani są dostawami do Gdańska, gdzie można za dostarczoną kukurydze dostać nawet 1140zł/t. W kraju sucha kukurydza kosztuje 960–1120 zł/t. Kukurydzę mokrą najdrożej można sprzedać po 800 zł/t.
Owsa na rynku pojawiło się nieco więcej, ale propozycje po 750–900 zł/t, obowiązują nadal.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy