Jaka pszenica wychodzi najkorzystniej w eksporcie?– informują rosyjscy handlowcy
Pomimo taniejącej na giełdach pszenicy, nasz eksport nie zwalnia. Ceny obniżane są jednak o 5 zł/t co dzień, pomimo osłabiania się krajowej waluty. Czy światowa gospodarka i giełdy przestaną wreszcie panicznie reagować na koronawirusa z Chin?
Pszenica tanieje od paru dni na giełdach o cenach bliskich 200 euro/t musimy chyba zapomnieć, przy najmniej na chwilę. Obecnie notowanie marcowe (30.01.) na Matifie jest na poziomie 192,25 euro/t. Nie ustaje jednak ruch w portach, bowiem we Francji dalej eksport ograniczają strajki w porcie i na kolei, dlatego międzynarodowi eksporterzy ładują towary w Niemczech i w Polsce. Polska pszenica jest traktowana jako towar bardzo dobrej jakości i chętnie kupowana. Światowy handel nieco zwalnia, bowiem Chiny zamykają się ze swymi problemami z wirusem w obrębie własnego kraju. Wydaje się jednak, że w niedługim czasie będą potrzebować więcej żywności i na giełdy powróci normalność.
Co ciekawe rosyjscy handlowcy ujawniają, że importerzy nie potrzebują aż tak dobrego towaru, bo o handlu zwykle jednak decyduje oferowana cena. Rosyjska Unia Eksporterów zbóż informuje, że najbardziej popularną na rynkach zagranicznych, a głównymi importerami rosyjskiej pszenicy są Turcja, Egipt i Bangladesz, jest pszenica o zawartości białka 11,5-12,5%, co odpowiada 4 klasie jakościowej. Ich zdaniem rynek pszenicy wyższej klasy jest wyjątkowo ograniczony i w przeważającej mierze nie ma uzasadnionej ekonomicznie premii do ceny. Może i lepiej, że Rosjanie tak myślą, bo nasz rynek oferuje jakość znacznie lepszą, a w świetle ciągłej rywalizacji w przetargach nasza pszenica może wygrywać nie tylko ceną.
Pszenica
Pomimo, że ceny w portach nieco spadają, to większe korekty hamuje słabnąca, do poziomu 4,29 za jedno euro, złotówka. Pszenicę w porcie Gdańsk/Gdynia kupuje się obecnie na poziomie 815–820 zł/t, w Szczecinie jest zwykle 10–15 zł/t taniej. Wcześniejsze wzrosty cen pszenicy powodują dalsze wyrównywanie się cen w krajowym skupie i w efekcie wzrosty krajowych cen. Średnia krajowa cena według naszych notowań przekracza już 715 zł/t i coraz więcej firm skupowych płaci od 720–760 zł/t. Oczywiście są maruderzy z cenami pozostawionymi od samych żniw, ale oni nie kupują prawie wcale. Najtrudniej w lepszych cenach jest sprzedać pszenicę na południowym wschodzie kraju, tam wciąż jeszcze ceny są poniżej 700 zł/t.
Za pszenicą konsumpcyjną lekko do góry poszła także paszówka, chociaż wpływ na wzrosty ceny średniej mają głównie zakupu w centrum kraju i na północy. Pszenicę paszową kupuje się najczęściej w cenach od 650–700 zł/t.
Pszenżyto
Najmocniej podrożało pszenżyto, którego zintensyfikował się ostatnio eksport. W portach kupowane jest ono w cenie 690–695 zł/tonę, co spowodowało większy ruch i wzrosty cen w kraju. Coraz częściej słyszymy ceny skupu pszenżyta w kraju, przekraczające 600 zł/t najczęściej jednak są one w zakresie 590–630 zł/t.
Żyto
Rośnie także zainteresowanie eksportowe żytem, w poprzednim tygodniu pisaliśmy o większym statku, który ma zabrać żyto i pszenżyto z portu. Ale prawie bez przerwy pojawiają się w portach Gdynia i Gdańsk po żyto mniejsze 3-tysięczniki, których eksporter zrobił już cztery. Polskie żyto wypływa na rynek pozaeuropejski. W porcie jest ono kupowane po 605 zł/t, co wywiera wpływ na rynek krajowy, na którym coraz więcej cen bliskich 550 zł/t. Najczęściej w krajowym skupie żyta funkcjonują ceny 520–530 zł/t, im bliżej portu i granicy zachodniej tym ceny są wyższe.
Jęczmień chwilowo nie drożeje, niektórzy nawet skorygowali ceny skupu o 10 zł/t, powoduje to wyrównywanie cen, a najczęstszy zakres cenowy mieści się pomiędzy 600 a 640 zł/t.
Kukurydza
Największy wzrost cenowy zanotowała kukurydza. Powody są dwa. Pierwszy stanowi wcześniejsze duszenie wzrostów cenowych pomimo rosnącej ceny innych zbóż paszowych, a drugi to eksport. Kukurydza w porcie kupowana jest 685–690 zł/t. Przez chwilę wydawało się, że pomimo krajowych niskich cen ruszy import kukurydzy ze Słowacji, ale słabnąca złotówka chroni nasz krajowy rynek od napływu obcego towaru i kukurydza na południu kraju także drożeje. Firmy paszowe kupują ją po 640–660 zł/t w centrum i na południu, a po 680 zł/t na północy Polski. Pod realizację kontraktów na Niemcy, w zachodniej części kraju udaje się kupować kukurydzę po 650 zł/t. Oczywiście wszystkich trapi rozwój ptasiej grypy i ASF, ale wydaje się, że słabnąca mocno w tym tygodniu złotówka poprawiła nastroje kupującym.
Juliusz Urban Fot. Sierszeńska
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy