Rynek rzepaku: szukanie dnia wczorajszego

A już było tak pięknie. Rzepak zaliczał rekord za rekordem, a tu trach i mamy duże spadki. Taniejącego rzepaku nie uspokajają drożejąca ropa naftowa i olej palmowy. Może najnowszy raport USDA wpłynie na ceny soi i podźwignie rzepak?
Na światowych rynkach niemal od startu nowego roku mamy do czynienia z drożejącą ropą naftową. Ropa WTI kosztuje 82,10 USD za baryłkę, a ropa brent już 84,66 USD/baryłka. A wszystko to w czasie, gdy Saudi Aramco decyduje się na zakup części udziałów w polskiej rafinerii Lotosu.
Ceny ropy pociągnęły do góry notowania oleju palmowego, którego ceny wzrosły o 2,4% w ciągu tylko jednego dnia i osiągnęły najwyższy poziom od roku. Aktualnie olej palmowy kosztuje 5164 MYR/t (ok. 1236 USD i 1077 euro/t). W tym tygodniu do 1710 euro/t na lutowych kontraktach podskoczyły także ceny surowego oleju rzepakowego w Rotterdamie, które jednak obecnie ostro spadły, do 1580 euro/t.
Ciekawe czy soja na giełdzie w Chicago, która po dzisiejszym długo pozostawała w dryfie bocznym po ogłoszeniu raportu USDA, w którym możemy zauważyć mocną redukcję zarówno zbiorów jak i światowych zapasów podrożeje? Według opublikowanego właśnie raportu USDA światowe zbiory soi będą w bieżącym sezonie niższe o 9,5 mln t, co wpłynie także na obniżenie globalnych zapasów o 6,8 mln t. Tym samym światowe zapasy soi spadną znów poniżej 100 tys. t i wyniosą 95,2 mln t. Te świeże dane będą dopiero przez rynki oleistych konsumowane, ale nie obejdzie się zapewne bez echa, bo korekty są spore. Może to mieć wpływ na odrodzenie się cen rzepaku.
Firmy handlowe obniżyły swoje ceny skupu choć wiele z nich nadal skupuje po 3050–3500 zł/t, najczęściej 3400–3500 zł/t.
U przetwórców zaledwie wciągu tygodnia rzepak potaniał o ponad 200 zł/t. Więcej płacą ci gorzej pokryci w surowiec, a ci mający zapas mogą spokojniej podchodzić do obniżających się cen, bo widząc to gospodarstwa grają twardo i absolutnie nie chcą sprzedawać. – Dzwonią właściciele większych partii, ale słysząc obecne propozycje nerwowo poszukują ofert z dnia poprzedniego – mówi przedstawiciel jednego z koncernów. Ale daleko szukać nie trzeba, bo na naszej liście cenowej są przecież przetwórcy proponujący ceny wyższe, bazujące na wczorajszych notowaniach.
Najwięksi gracze cenami 3500 zł/t rzepaku nie są zainteresowani. Na e-WGT (nie mylić z Platformą Żywnościową – tam się nic nie dzieje) pojawiła się wystawiana partia 3000 t rzepaku w cenie 4000 zł/t. Można ją sparować z ofertą pochodzącą z drugiej strony lady, no ale cóż. Kupujący chce kupić tylko 500 t i to w cenie 3300 zł/t. Zapewne jednym i drugim się nie spieszy, poczekają na rozwój sytuacji. A rzepak przecież przyzwyczaił nas w tym sezonie, że tąpnięcia cen są często przygotowaniem do odbicia się i zaliczenia kolejnej poprzeczki na rekordowym poziomie. Tym razem o rekord może być ciężko, ale na odbicie cen zawsze można liczyć.
Zakłady tłuszczowe na umowy handlowe w czwartkowe popołudnie za rzepak proponowały:
· ZT Kruszwica dostawy bieżące – 3370 zł/t
Brzeg dostawy bieżące – 3370 zł/t
· ADM Szamotuły dostawy bieżące – 3400 zł/t
Czernin dostawy lutowe – 3380 zł/t
· Komagra Tychy dostawy bieżące – 3500 zł/t
Kosów Lacki dostawy bieżące – 3500 zł/t
· Viterra Bodaczów dostawy bieżące – 3365 zł/t
· Bestoil Lasocice dostawy bieżące – 3400 zł/t
Rzepak z nowych zbiorów ma tym razem bardzo zróżnicowane propozycje od 2204 zł/t do 2630 zł/t.
Juliusz Urban fot. archiwum taP

dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy