Białoruś wprowadza embargo na żywność. Ucierpią polscy sadownicy
Białoruś wprowadza embargo na zachodnią żywność. Decyzja ta uderzy w polskich sadowników, bo obok Egiptu kraj ten jest największym importerem polskich jabłek.
Od 1 stycznia 2022 r. Białoruś wprowadza embargo na żywność. Zakaz importu obejmie nie tylko Polskę, ale inne kraje UE oraz USA, Kanadę, Wielką Brytanię, Norwegię, Czarnogórę i Szwajcarię. W odwecie za sankcje nałożone w związku z kryzysem migracyjnym białoruskie władze odmawiają zgody na przywóz 18 produktów m.in. wołowiny, wieprzowiny, mleka i produktów mleczarskich, owoców, warzyw, orzechów, przetworów mięsnych i wyrobów cukierniczych.
- Rząd zdecydował, że od 1 stycznia 2022 r. zostanie nałożone embargo na żywność, na szeroką gamę towarów wytwarzanych w krajach, które stosują dyskryminacyjną politykę i nieprzyjazne środki wobec naszego kraju” – napisano w wyjaśnieniu decyzji rządu.
Warto dodać, że od stycznia do października 2021 r. Białoruś zaimportowała żywność i artykuły spożywcze o wartości ponad 530 milionów dolarów z krajów, które obecnie nakładają sankcje na republikę.
Białoruski rząd zapewnia swoich obywateli, że będzie w stanie zastąpić wiele produktów importowanych z „nieprzyjaznych Białorusi” państw produktami od innych, tak aby konsumenci na tym nie utracili. Białoruś podobnie jak Rosja, rezygnując z importu wielu produktów, zamierza rozwijać produkcję na rynku krajowym, ale także relacje handlowe z Rosją.
Łukaszenka bierze odwet za sankcje na Białoruś
Stany Zjednoczone, Unia Europejska i inne kraje zachodnie nałożyły w zeszłym tygodniu sankcje na 30 osób i organizacji na Białorusi zaangażowanych w przywóz migrantów z Bliskiego Wschodu i zmuszanie ich do przekroczenia granicy. Sankcje skierowano przeciwko wysokim urzędnikom bezpieczeństwa i wymiarowi sprawiedliwości, przedstawicielom mediów, jednemu z synów Łukaszenki i dużemu białoruskiemu eksporterowi nawozów. Łukaszenka oczywiście zaprzecza, że jest odpowiedzialny za napływ migrantów. Głos zabrała także Rosja, która skrytykowała Zachód za nałożenie nowych sankcji na Białoruś.
Dla przypomnienia w 2014 r. Rosja wprowadziła embargo na produkty rolno spożywcze. Bardzo ucierpiał na tym rynek jabłek oraz mleka. To również było spowodowane decyzjami politycznymi, wówczas dotyczyło zajęcia Krymu i odpowiedzi na tę sprawę Europejczyków. Ostatecznie doprowadziło to do blokady eksportu zachodnich serów, mięsa i innych produktów, co doprowadziło do dynamicznego rozwoju rosyjskiej produkcji mleka i trzody chlewnej, ale także gigantycznych problemów z nadprodukcją niektórych towarów m.in. w Polsce – załamał się rynek jabłek, mleka i mięsa.
Ile jabłek i gruszek eksportujemy na Białoruś?
W 2019 r. wartość polskiego eksportu na Białoruś wyniosła 1,7 mld euro, co stanowiło zaledwie 0,7 proc. polskiego eksportu ogółem. Białoruś jest na 24. miejscu wśród kierunków polskiego eksportu. W tym roku, do września sprzedaliśmy tam żywności za 173 mln euro. A czego Białoruś importuje od nas najwięcej? Oczywiście jabłek i gruszek, zwłaszcza odkąd obowiązuje rosyjskie embargo na unijną żywność, czyli od 2014 roku. Powszechnie wiadomo, że to właśnie przez Białoruś część polskich owoców trafiała do Rosji.
Udział Białorusi w polskim eksporcie rolno-spożywczym to zaledwie 0,7% (w 2020). Niemniej, są pewne kategorie produktów (głównie wśród owoców i warzyw) dla których Białoruś stanowi ważny rynek zbytu. https://t.co/iAWJVTSXbo pic.twitter.com/TdFF05Xll3
— Mariusz Dziwulski (@dziwulski_m) December 8, 2021
Białoruski eksport jabłek i gruszek do Rosji nagle zwiększył się ponadtrzykrotnie w porównaniu z poziomem sprzed embarga. Tak samo skokowo rósł z kolei eksport jabłek i gruszek z Polski na Białoruś, osiągając w 2016 r. rekordowy poziom 556,1 tys. ton (dla porównania w 2013 r. było to 176 tys. ton). W 2019 roku wysłaliśmy na Białoruś 220 tys. ton jabłek za 55,4 mln euro, co stanowi 30 proc. eksportu tych owoców. W tym roku, do września, sprzedaliśmy ich już za ponad 30 mln euro. Więc branża sadownicza niestety może odczuć konsekwencje embarga.
Białoruś jest natomiast marginalnym odbiorcą wołowiny, drobiu i wieprzowiny z Polski (w ciągu 9 miesięcy sprzedaliśmy tam zaledwie 561 ton wieprzowiny i 1300 ton wołowiny), więc te branże mogą spać spokojnie. Białoruś nie jest również dużym odbiorcą polskich produktów rybnych i mleczarskich.
Wg danych KOWR udział krajów WNP (Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Rosja, Tadżykistan i Uzbekistan) w wywozie artykułów mleczarskich był niewielki i w pierwszym półroczu 2021 r. wyniósł zaledwie 5%. Łączna wartość wyeksportowanych produktów z Polski do WNP ukształtowała się na poziomie 60 mln euro, o 19% niższym niż w okresie styczeń–czerwiec 2020 r.
Oprac. dkol na podst. agrarheute.com/KOWR/obserwatorfinansowy.pl
Fot. archiwum
Dorota Kolasińska
zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego. Redaktor działów: top bydło i top agrar Polska Online,
Najważniejsze tematy