- Sytuacja na Matifie dla kukurydzy.
- Humanitarny korytarz zbożowy.
- Największy globalny eksporter kukurydzy.
- Eksport kukurydzy.
- Główni importerzy kukurydzy w sezonie 2022/2023.
- Które kraje są uzależnione od importu kukurydzy?
- Ile kukurydzy kupują najwięksi importerzy?
Zbiory kukurydzy w tym sezonie, po kolejnej stanowiącej prawie 4 mln t korekcie wprowadzonej przez USDA, wyniosą 1 mld 147,5 mln t. Tym samym będą aż o 68,5 mln t niższe od poprzedniego sezonu, a przecież ta ilość wystarczyłaby na pokrycie zapotrzebowania trzech największych importerów kukurydzy.
Wygasanie umowy o humanitarnym korytarzu zbożowym
Na Matifie kukurydza w ciągu dwóch dni podskoczyła o 6,75 euro do 264,75 euro/t (14.03.2023 r.). Podwyżka mogłaby cieszyć, gdyby nie fakt, że jest ona tylko w niewielkim stopniu zwrotem wcześniej utraconych zdecydowanie większych kwot, bo przecież w połowie lutego kukurydza wyceniana była prawie na 300 €/t. Na ceny kukurydzy mocny wpływ wywiera także nerwowa atmosfera związana z wygasaniem 18.03.2023 r. umowy o humanitarnym korytarzu zbożowym, gwarantującym możliwość eksportu zbóż przez Morze Czarne.
Czytaj także: Ceny zbóż: w kolejnym sezonie zbóż nam nie zabraknie?
W sprawie kontynuacji korytarza zbożowego rozmawiają przedstawiciele Rosji i Ukrainy, ale swoje wpływy mocno też zaznaczają obecnie Chiny. Ukraina naciska na przedłużenie umowy o rok i wnioskuje o dodanie do porozumienia portu w Mikołajowie. Natomiast Rosja twierdzi, że jej eksport surowców rolniczych jest ograniczony przez sankcje, które należy niezwłocznie znieść. Na przedłużenie korytarza zbożowego naciskają Chiny, które importują z Basenu Morza Czarnego szczególnie właśnie kukurydzę.
Kto jest największym globalnym eksporterem kukurydzy?
Pojawiająca się corocznie w międzynarodowym handlu kukurydza pochodząca z Ukrainy od lat przyzwyczaiła nas do ponad 20 mln t i tak się dzieje i w tym sezonie. Po marcowej korekcie ilości wywożonej z tego kraju kukurydzy o 1 mln t w górę, dokonanej przez USDA, Ukraina wróci niemal do wolumenów sprzedawanych przed dwoma laty i utrzyma status czwartego eksportera kukurydzy na świecie.
W międzynarodowym handlu toczy się prawdziwa bitwa o prymat największego globalnego eksportera kukurydzy. Począwszy od sezonu 2020/21 wiodącą rolę zaczyna budować Brazylia, która startując z czwartej pozycji, przed rokiem przeskoczyła na drugą lokatę, a obecnie z fotela rynkowego lidera wypchnęła Stany Zjednoczone. Wolumeny eksportowe traci Argentyna, która przed dwoma laty była jeszcze druga, ale już przed rokiem została trzecim światowym eksporterem.
Zmiany ilości i przetasowania wśród największych globalnych eksporterów kukurydzy są tak bardzo dla cen istotne, bo łączny eksport kukurydzy z tych czterech krajów stanowi aż 85% całości wolumenów obracanych na międzynarodowym rynku.
Lista krajów uzależnionych od importu kukurydzy jest długa. Mamy tu:
- Unię Europejską,
- Chiny,
- Meksyk,
- Japonię,
- Koreę Południową i kraje Azji Południowo-Wschodniej oraz Egipt.
Wszyscy najwięksi importerzy, łącznie z Chinami, kupią 109,4 mln t kukurydzy, co stanowić będzie niecałe 65% całego przeznaczonego w tym sezonie na eksport wolumenu.
Do Unii Europejskiej napływa kukurydza pochodząca głównie z Ukrainy
Sama Unia Europejska zaimportuje w tym sezonie 23,5 mln t kukurydzy, a jeśli weźmiemy pod lupę jej pochodzenie, to okazuje się, że w całej zaimportowanej do 5.03.2023 r. ilości 18,6 mln t 50% stanowiła kukurydza ukraińska, a 41% kukurydza z Brazylii. Najwięcej kukurydzy dotychczas ściągnęły do siebie:
- Hiszpania (6,6 mln t),
- Holandia (2,2 mln t) i Węgry (1,4 mln t).
- Do Polski w tym sezonie wjechało 1,28 mln t kukurydzy, głównie z Ukrainy.
Jak donosi APK Inform, na początku marca ceny kukurydzy z Ukrainy na granicy z Polską, Słowacją i Rumunią spadły o 5–10 USD/t i wynosiły 195–210 USD/t (odpowiednio 858–924 zł/t). W rumuńskim porcie Konstanca załadowana już na statek, z opłaconym ubezpieczeniem i frachtem do odbiorcy, kukurydza ukraińska kosztowała 277 USD/t (ok. 1218 zł/t).
Na krajowym rynku chętnych do zakupu kukurydzy jest coraz mniej
Napór kukurydzy z Ukrainy wyraźnie przygasł, możliwości droższej sprzedaży w innych kierunkach skutecznie zniechęcają do polskiego rynku. Działający w naszym kraju eksporterzy poobniżali ceny w portach, oferując już tylko 1130 zł/t (15.03.2023 r.).
Zobacz koniecznie nasz ostatni Rynkowy Serwis Spod Lady - 24.03.23 r.Na krajowym rynku chętnych do zakupu kukurydzy jest coraz mniej, bo ci skupujący, którzy kupowali w żniwa mocno się licytując cenami, teraz dość wystraszeni, nie za bardzo wiedzą, co ze swoimi drogo kupionymi zapasami zrobić. Wciskają w rynek jakieś kilkusettonowe partie, co jeszcze obniża ceny oferowane przez przetwórców. Wyraźnie zasypany też innymi zbożami rynek nie może sobie poradzić z tak dużymi wolumenami, jakie zafundowała nam kukurydza w tym sezonie.
Ceny spadają do 900–1040 zł/t, a najczęściej kukurydza kosztuje 950–1000 zł/t. Ci, którzy przechowali kukurydzę na mokro w rękawach, mogą ją sprzedać do biopaliwowców po 700 zł/t, co przy ofertach kukurydzy ukraińskiej na granicy i tak wydaje się niezłą ceną. Bez udanej akcji eksportowej czeka nas trudny dla kukurydzy sezon, a na pocieszenie pozostaje kukurydziarzom fakt, że do następnych zbiorów jeszcze sporo czasu zostało. Jednak, analizując potencjalne ceny na nadchodzące żniwa wcześniej koszonych zbóż, nie widać perspektyw na mocne podwyżki cen kukurydzy. Nie ma co liczyć na cud i trzeba się jej w miarę możliwości pozbywać, choćby sprzedając mniejszymi partiami.
dr Juliusz Urban
fot. M. Szymańska