Ukraina: Żeby sprzedać swoje warzywa, muszą dawać łapówki
Rolnicy znajdujący się na terenach objętych okupacją, znajdują się w niezwykle trudniej sytuacji. Jak próbują sobie radzić?
Współpraca pod groźbą tortur
Pracują i mieszkają pod ciągłym ostrzałem. Plony ze swoich upraw sprzedają za grosze, zmuszeni do współpracy z okupantami. Gdyby odmówili, groziłyby im tortury. Aby uprawiane warzywa sprzedać poza terenem okupacji, muszą uciekać się do dawania łapówek na przejściach granicznych, podaje dziennik ”Ogrodnictwo po ukraińsku”.
- Według rozmów z producentami z okupowanych terytoriów, cytowanych przez Iwana Hryhorowycza, analityka rynku „Stolichny”, jeśli chcą wywieźć swoje zbiory na terytorium Ukrainy, niekontrolowane przez rosyjskie wojsko, okupanci żądają prawie 1,5 tys. dolarów za samochód. Jeśli będą współpracować (z władzą okupacyjną), można wtedy wywieźć warzywa wyłącznie do Krymu – czytamy w artykule.
Wg analityka rynku „Stolichny” plony na okupowanych terytoriach są, ale kosztują tam grosze. Ogórek w Chersoniu kosztuje 1-2 hrywien/kg, czyli około 0,16-0,32 zł/kg. Jednocześnie w Kijowie ogórki są parokrotnie droższe, gdzie produkty dostarczane są z rówieńskiego i mikołajowskiego obwodów.
Maryia Khamiuk
dziennikarz, współpracownik PWR Online
Najważniejsze tematy