Rolnik zapłacił zadatek za postawienie hali. Od 8 miesięcy czeka
Rolnik z powiatu łęczyckiego, dostawca mleka do OSM Koło, postanowił w ubiegłym roku postawić halę w swoim gospodarstwie. Wpłacił niemal 40 tys. zł zadatku, ale hala do dziś nie powstała.
Pieniądze przepadły, a hali jak nie było, tak nie ma
Adrian Chyliński prowadzi w Stanisławkach w powiecie łęczyckim gospodarstwo specjalizujące się w produkcji mleka. Stado bydła liczy 20 szt., a surowiec trafia do OSM Koło. Na 32 ha rolnik uprawia poza zbożami i kukurydzą na kiszonkę także seradelę, wiesiołka oraz cebulę, pietruszkę i ziemniaki.
Gospodarz potrzebował nowej hali, która pełniłaby funkcje magazynowe oraz garażowe. Stara stodoła nie nadawała się do użytkowania i została rozebrana.
– Przejrzałem wiele ofert, bo wybór jest szeroki. Moją uwagę zwróciło ogłoszenie jednej z firm. Oferowali atrakcyjną cenę, a do tego solidną konstrukcję hali. Satysfakcjonująca była grubość elementów i ich solidność. Konkurencyjne firmy oferowały między innymi delikatniejsze słupy podporowe – wspomina Adrian Chyliński.
Rolnik wybrał obiekt o wymiarach 10 × 17 m. Umowę z firmą Konstimex Dariusz Chudek podpisał 2 listopada 2021 roku. Ma ona siedzibę w miejscowości Kopina (gmina Stanin, województwo lubelskie). W umowie został ustalony termin wykonania hali, który wyznaczono na 7 lutego 2022 roku. Płatność za halę została rozłożona na trzy etapy. W pierwszym rolnik miał zapłacić 40% (w dniu podpisania umowy), w drugim kolejne 40% (dzień po dostawie konstrukcji obiektu), a w trzecim pozostałe 20% – trzy dni od wykonania montażu hali potwierdzonego protokołem odbioru.
– Podpisałem umowę i zgodnie z warunkami zapłaciłem pierwszą część. Firma Konstimex Dariusz Chudek tłumaczyła mi, że pieniądze te są niezbędne, aby zakupić materiały konieczne do wykonania elementów konstrukcyjnych. Wpłaciłem więc 38,3 tys. zł. Firma wystawiła fakturę pro forma – mówi Adrian Chyliński.
W umowie był zapis, który początkowo nie budził wątpliwości. Zamawiający był zobligowany do przekazania placu robót, wskazania miejsca posadowienia konstrukcji, zapewniania dojazdu, a także „przedłożenia Wykonawcy pozwolenia na budowę, nie później niż w dniu dostawy konstrukcji”.
Projektu nie było, to nie było pozwolenia na budowę
– Aby otrzymać pozwolenie na budowę, niezbędny jest projekt. Miała go dostarczyć firma. Wielokrotnie do niej dzwoniłem z prośbą o przysłanie dokumentu. Nie przynosiło to żadnych efektów. Zbliżała się ważna dla mnie data 7 lutego. Nie miałem wyjścia – zwróciłem się o pomoc do kancelarii prawnej. W moim imieniu wysłała ona pismo. To było 24 stycznia. Przyniosło oczekiwany efekt, ponieważ dzień później otrzymałem dokument – wspomina Adrian Chyliński.
Choć starostwo w Łęczycy nie mnożyło trudności, nierealne stało się zdobycie pozwolenia w niespełna dwa tygodnie. Rolnik pisemnie poprosił o przesunięcie terminu montażu na 20 kwietnia. Umowa zobowiązywała go do zapewnienia pozwolenia, jednak nie mógł on tego dokonać nie ze swojej winy, lecz wykonawcy.
– Wylałem stopy fundamentowe. Miały być do nich przykręcone kotwy, a następnie zamontowane słupy. Mieli więc przyjechać, przykręcić i złożyć kompletny budynek. Udało mi się bez większych przeszkód otrzymać pozwolenie na budowę. Czekałem więc na 20 kwietnia, kiedy miał się odbyć montaż. Czekałem i czekałem i czekam do dziś – mówi Adrian Chyliński.
Rolnik wiele razy dzwonił do firmy Konstimex Dariusz Chudek. Początkowo udawało mu się połączyć z jej przedstawicielami. Zapewniono go, że montaż musi być przesunięty na 16 maja. Niestety i ta obietnica nie została dotrzymana.
Obiecanki-cacanki w wykonaniu właściciela firmy
– Po tym terminie dzwoniłem wiele razy. Nie przynosiło to żadnego efektu. Ignorowane były także moje maile. Raz jednak zostałem zaskoczony. Zadzwonił do mnie w czerwcu właściciel firmy i złożył obietnicę, że za tydzień ekipa przyjedzie i postawi halę. Niestety, na obietnicy się skończyło. Ostatni kontakt miałem w sierpniu. Zadzwoniłem, ale nikt nie odebrał telefonu. Potem otrzymałem SMS o treści: „Witam, postawimy halę w przyszłym tygodniu”. To był ostatni kontakt. Wiele razy potem dzwoniłem, wysyłałem wiadomości, ale bez skutku – informuje Adrian Chyliński.
Rolnik wykonał setki telefonów do Konstimeksu. Firma nie ma własnej strony internetowej. Została założona w marcu 2017 roku, a wykonywaną działalność określono jako „Obróbka mechaniczna elementów metalowych”. Potem była ona rozszerzana, pojawiały się kolejne kody klasyfikacji działalności (PKD), które dotyczyły między innymi tynkowania, malowania i szklenia oraz produkcja konstrukcji metalowych i ich części.
Firma pomimo tego, że oszukała rolnika to nadal oferuje hale
Po wpisaniu nazwy firmy w wyszukiwarkę jednego z popularnych portali ogłoszeniowych ukazały się nam ogłoszenia informujące m.in., że Konstimex Dariusz Chudek ma w ofercie „Halę stalową, ocieplaną 12 × 20 × 5 m” oraz „Halę namiotową 20 × 40 × 4 m”. Cena pierwszej wynosiła 207 tys. zł netto, a drugiej 220 tys. zł netto. Nie były to ogłoszenia stare lub archiwalne. W momencie pisania tego artykułu (13 września br.) wyświetlała się przy nich informacja „Odświeżono dnia 11 września 2022 roku”.
Nie bez trudu udało nam się dodzwonić do ogłoszeniodawcy. Zapytaliśmy o halę stalową ocieplaną i możliwość jej postawiania. Usłyszeliśmy, że nie będzie z tym problemu, a warunki i koszty inwestycji zostaną przysłane na adres mailowy. Zapytaliśmy także, czy firma jest w stanie postawić halę na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, mimo że działa w województwie lubelskim. Usłyszeliśmy, że nie będzie to stanowiło żadnego problemu, bo firma działa „po całej Polsce”. W końcu spytaliśmy, czy jeśli podpiszemy umowę, to z naszą halą będzie tak samo jak z obiektem naszego Czytelnika, informując, że sprawę opisujemy na łamach TPR.
– Aha, rozumiem – usłyszeliśmy i zapadła cisza.
– Dlaczego hala jeszcze nie powstała?
– Odnośnie do konstrukcji: mamy ją gotową, hala powstanie. Po prostu mamy stare tematy. Realizujemy je – usłyszeliśmy.
– Kiedy hala powstanie?
– Musiałbym się odezwać. Konstrukcja jest gotowa. Możemy ją postawić, tylko że muszę się zorientować kiedy. Nie mamy tych sił przerobowych. Chłopak miał wypadek u nas na budowie, następny odszedł – przekazano nam.
Wskazaliśmy, że rolnik ma uzasadniony żal o to, że jego telefony są nieodbierane, jest ignorowany mimo wpłaty 40% wartości hali. Zapytaliśmy także o ewentualny termin montażu.
– Spróbuję do niego zadzwonić i ustalić termin montażu. Ona jest gotowa. Myślę, że maksymalnie do dwóch tygodni, bo chłopaki składają jeszcze w dwóch innych miejscach – powiedziano nam.
– Czy nasz Czytelnik może liczyć na kontakt i umówienie terminu?
– Tak, ja do niego zadzwonię – usłyszeliśmy.
Czekamy zatem na reakcję Konstimeksu. Do sprawy na pewno wrócimy.
Tomasz Ślęzak
fot. T. Ślęzak
Tomasz Ślęzak
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Torunia
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Torunia
Najważniejsze tematy