Protesty na Lubelszczyźnie przeciw budowie kolei do CPK. "Podziękujemy w czasie wyborów" [FOTO]
Boją się, że stracą domy i gospodarstwa a wycena nieruchomości wywłaszczanych pod tory do CPK będzie dla nich niekorzystna. W piątek protestowali po raz kolejny, tym razem w Izbicy koło Zamościa. Blokowali drogę krajową nr 17.
Protest w Izbicy przeciw budowie szybkiej kolei do CPK
Mieszkańcy gminy, a także innych zagrożonych przez inwestycję lubelskich miejscowości blokowali w piątek „17” w Izbicy chodząc po pasach. Protest nie był szczególnie dokuczliwy dla kierowców, co kilka minut samochody były przepuszczane. Protestujący byli wyposażeni w transparenty, skandowali hasła, m.in. „panie Horała, takiego wała”.
- Protestujemy przeciwko budowie linii szybkiej kolei do CPK, która przebiegnie przez naszą gminę – wyjaśnia burmistrz miasta i gminy Izbica Jerzy Lewczuk. Zwraca uwagę, że rządzący zaczęli przygotowania do inwestycji już kilka lat temu. Mimo to nie porozumieli się z samorządami, tak aby nie dopuścić do budowy nowych domów w pasie, gdzie szybka kolej powstanie.
Mało tego, wciąż nie wiadomo, który z kilku wariantów przebiegu trasy kolejowej inwestor zamierza zrealizować. - Trzeba było zacząć od wspólnego z samorządami wypracowania jednego wariantu przebiegu tej trasy – dodaje burmistrz Lewczuk. – Myślę, że wtedy protest taki jak ten nie miałby racji bytu.
Wywłaszczenia pod CPK. Mieszkańcy obawiają się o dorobek życia
Zygmunt Karczewski jest rolnikiem, mieszka w pobliżu Krasnegostawu. Jeśli inwestycja powstanie, jego rodzina straci kilka hektarów dobrej ziemi.
W pierwszych dniach sierpnia ma się odbyć w sejmie wysłuchanie publiczne dotyczące tego projektu. – Wybieramy się do Warszawy, aby w tym wysłuchaniu uczestniczyć i przedstawić swoje racje. Bo do tej pory wyglądało to tak, że rządzący nie chcieli nas wysłuchać. Nie rozumiem tego ich uporu. Tego nie da się zrozumieć.
Podziękujemy im w przyszłym roku przy urnach wyborczych
Arkadiusz Danielak, współorganizator protestu informuje, że na to i wcześniejsze podobne wydarzenia byli zapraszani wszyscy parlamentarzyści z tego terenu, w sumie kilkanaście osób. – Dwa razy pojawiła się pani poseł Teresa Hałas z PiS i trzy razy poseł Krzysztof Grabczuk z Koalicji Obywatelskiej – mówi.
– I to tyle. Nasi posłowie lubią przecinać wstążki i otwierać lokale, ale jeśli jest jakiś problem, dzieje się krzywda ludzka, to omijają wtedy te problemy z daleka. Zbliża się rok wyborczy. Podziękujemy im przy urnach.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy