Protest rolników przeciwko napływowi zboża z Ukrainy. 300 ciągników zablokowało Hrubieszów [FOTO]
Protest rolników w Hrubieszowie zorganizowany we wtorek przez Zamojskie Towarzystwo Rolnicze zgromadził licznych uczestników. 300 ciągników zablokowało drogi wjazdowe do miasta pod hasłem: „Pomagamy Ukraińcom, NIE oligarchom!!!”
Rolnicy na proteście w Hrubieszowie: „Pomagamy Ukraińcom, NIE oligarchom!!!”
Organizatorzy protestu, czyli Zamojskie Towarzystwo Rolnicze spodziewali się w Hrubieszowie (woj. lubelskie) ok. 200 ciągników. Przyjechało znacznie więcej. Według różnych szacunków od 250 do ponad 300.
Przeważali rolnicy z powiatów dawnego województwa zamojskiego: hrubieszowskiego, tomaszowskiego i zamojskiego. Ale byli i tacy, którzy dotarli do Hrubieszowa z okolic Jarosławia w woj. podkarpackim. Żeby zdążyć na godz. 10 musieli wyjechać nad ranem.
Protest rozpoczął się punktualnie i polegał na powolnym przejeździe ciągników drogami wjazdowymi prowadzącymi do miasta od strony Zamościa i Chełma. Ciągniki zawracały na rondach, następnie wracały i ponownie kierowały się w stronę rond. Ruchem kierowała policja, ale i tak tworzyły się potężne korki. Pod koniec protestu część ciągników przejechała przez Hrubieszów przejeżdżając obok agencji celnych. Część od razu ruszyła w stronę Czerniczyna, gdzie odbył się finał demonstracji, wszyscy tam się spotkali.
Zboże z Ukrainy wlewa się do Polski. Skupy zasypane pod korek
- Od kilku miesięcy wlewa się do nas zboże zza wschodniej granicy - mówi Marcin Sobczuk, prezes ZTR. – Nie jesteśmy przeciwni pomocy naszym sąsiadom. Ale to, co się dzieje z cenami na naszym rynku rolnym zmusiło nas do działania. Kukurydzę suchą, która jeszcze niedawno była po 1300-1400 zł/t, trudno sprzedać za 1000 zł. Mokrej w naszej okolicy już praktycznie nikt nie kupuje. Szacunki mówią o 100 tys. hektarów pozostawionej na polach kukurydzy. To się nie wzięło znikąd. Rząd obiecywał, że będzie tranzyt zbóż. Dzisiaj okazuje się, że wszystkie nasze okoliczne skupy są zasypane pod korek, a problem rozlewa się na kraj.
Dalsza część artykułu pod filmem
Postulaty rolników skierowane do polskich władz
ZTR ma szereg pomysłów na rozwiązania, które powinny pomóc przezwyciężyć kryzys. Oczekuje ono od polskiego rządu:
1. Wprowadzenia kaucji na wjeżdżające do Polski korytarzem drogowym zboże do portu lub granic krajów trzecich, a jak się nie da to konwoje tranzytowe.
2. Wprowadzenia 50% cła na zboża tzw. techniczne.
3. Wprowadzenia wymogu informowania na specjalnie utworzonej stronie Ministerstwa Rolnictwa, kto jest końcowym odbiorcą docelowym i przetwórcą zboża.
4. Uruchomienia skupu interwencyjnego zbóż, kukurydzy i rzepaku dla rolników z Polski południowo-wschodniej poprzez magazyny Elewar oraz magazyny rolników po cenach GUS.
5. Zawieszenia na najbliższy okres wdrażania tzw. Zielonego ładu ze wszystkimi jego konsekwencjami celem wyrównania szans i konkurencyjności polskiego rolnictwa w zderzeniu z rolnictwem Ukrainy.
6. Wprowadzenia ceł i wzmożenia kontroli weterynaryjnych na produkty drobiowe, które płyną na teren polski w ilości niespotykane w historii.
Protest rolników w Hrubieszowie, finał w Czerniczynie
Na placu w Czerniczynie uczestnicy protestu mogli napić się gorącej herbaty i zjeść gorącą kiełbaskę. Ze sceny wypowiadali się rolnicy. Organizatorzy planowali wcześniej finał w Hrubieszowie w pobliżu bocznicy Linii Hutniczo-Siarkowej. Ponieważ w proteście wzięło udział więcej ciągników niż się spodziewali, przenieśli wiec do Czerniczyna. Tam można było porozmawiać z rolnikami.
Wiesław Gryn, I wiceprezes ZTR, jest zdania, że polskie rolnictwo stoi w obliczu kryzysu najpoważniejszego od wielu lat. Jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, koszty zaniechać rolnicy będą odczuwać przez długi czas. – Tranzyt powinien być kontrolowany, bo to, co jest teraz, to kontrabanda. Polscy rolnicy ze wschodnich regionów Polski, którzy pierwsi ruszyli do pomocy, gdy wybuchła wojna, teraz otrzymują taką zapłatę, że nie mogą nic ze swoich produktów sprzedać - podkreśla.
Od rolników protestujących 20 grudnia w Hrubieszowie można było usłyszeć, że rząd pozwolił na to, co dzieje się z ukraińską żywnością wlewającą się do Polski, licząc, że w ten sposób zbije inflację. – Nic z tego nie wyszło, ceny w skupach spadły o ok. 30%, ceny żywności w sklepach się nie zmieniły. Nikt z tego nie korzysta. Ani konsument, ani rolnik. Jeśli uzależnimy się od zagranicznego zboża i nie odtworzymy produkcji, to co będzie za rok, za dwa? Dojdzie do zapaści, z której rolnictwo będzie się podnosić latami – komentuje Wiesław Gryn.
Zapytany, czy do protestujących przyjechał ktoś z osób decyzyjnych stwierdził: - Dziś w Zamościu są są parlamentarzyści z regionu, ale nie przyjadą. Zrobili spotkanie opłatkowe w izbie rolniczej tego samego dnia, a jakże. Nieoficjalnie słyszymy, że nie przyjadą, bo „nic nie mogą zrobić”.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski, A. Gryn
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy