ARiMR dzwoni do rolników i pyta o zboża. W jakim celu?
Rolnicy alarmują nas, że dzwoni do nich ARiMR i pyta o zapasy zbóż w ich gospodarstwach. Niektórzy obawiają się, że jest to próba wyłudzenia informacji przez nieuczciwą firmę. Sprawdzamy więc, czy to rzeczywiście dzwoni ARiMR i w jakim celu zbiera dane. Kogo dotyczą te telefony?
ARiMR pyta o zboża. Rolnicy zdziwieni telefonami
Od wczoraj do redakcji „Tygodnika Poradnika Rolniczego” napływa wiele zgłoszeń od zdziwionych rolników, którzy otrzymali nieoczekiwany telefon z ARiMR.
- Dzwonił do mnie ARiMR. Pytali, czy mam zboże i ile mam tego zboża, i czy rzeczywiście jest problem ze sprzedażą – mówi nam rolnik z Mazowsza.
Dodaje, że jest bardzo zdumiony takim pytaniem, bo nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by ARiMR przeprowadzał telefoniczne ankiety.
Również na forach internetowych rozgorzała dyskusja wokół tego tematu. Okazuje się, że telefony z ARiMR z takim zapytaniem otrzymują rolnicy w całej Polsce.
- Miałam dziś też telefon z ARMIR. Kobieta pytała, czy całe zboże sprzedałam. Powiedziała, że ministerstwo robi wywiad na temat tego, czy rolnicy rzeczywiście mają problem ze zbytem zbóż – czytamy na jednym z forów rolniczych na Facebooku.
Część rolników obawia się jednak, że to próba wyłudzenia danych przez osoby podszywające się pod ARiMR.
- Hmmmm, aż nie wierzę w taki telefon. Bardziej jakieś oszustwo lub naciąganie bym tu upatrzył – napisał na Facebooku
Pracownicy ARiMR: dzwonimy, bo ministerstwo rolnictwa chce zainterweniować w sprawie zbóż
Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, czy to faktycznie dzwoni ARiMR i w jakim celu przeprowadza te ankiety. O dziwo, na infolinii ARiMR pracownicy nie wiedzieli nic o telefonach do rolników w sprawie zbóż.
Jednak w kilku biurach powiatowych na Mazowszu i w Wielkopolsce ustaliliśmy, że rzeczywiście ARiMR takie ankiety przeprowadza.
- Tak, to prawda. Dzwonimy z ankietą i pytamy, czy jest jakiś problem ze sprzedażą zbóż. Podkreślę jednak, że pracownik ARiMR na wstępie rozmowy zaznacza, że udział w ankiecie jest dobrowolny. Każdy, kto nie chce informować o ilości zbóż w swoim gospodarstwie, absolutnie nie musi tego robić – wyjaśnia nam jedno z biur powiatowych ARiMR.
Zapytaliśmy też, w jakim celu przeprowadzana jest ta ankieta. Biura ARiMR wyjaśniły nam, że ministerstwo rolnictwa chce w ten sposób zweryfikować, na ile poważny jest problem ze sprzedażą zbóż w Polsce. Na podstawie wyników ankiety resort rolnictwa zamierza uruchomić "jakąś pomoc" dla producentów zbóż i rzepaku.
- Dzwonimy po rolnikach, bo ministerstwo chce zainterweniować w sprawie skupu zbóż. Są informacje, że ceny skupu są bardzo niskie, a wielu rolników nie ma gdzie sprzedać swoich płodów – wyjaśnia nam pracownik ARiMR.
Biura powiatowe, z którymi rozmawialiśmy przyznają, że być może zbieranie informacji o ilości niesprzedanych zbóż „nie powinno tak wyglądać, ale robimy to dla dobra sprawy i poszkodowanych przez niskie ceny zbóż rolników”.
Ministerstwo rolnictwa: ustalamy wielkość zasobów zbóż w Polsce przed posiedzeniem Rady Ministrów Rolnictwa UE
Zwróciliśmy się o też do ministerstwa rolnictwa oraz do centrali ARiMR z prośbą o wyjaśnienie, w jakim celu przeprowadzana jest ankieta.
W odpowiedzi Małgorzata Książyk, rzecznik prasowy MRiRW potwierdziła, że ARiMR wykonuje takie telefony. Wyjaśniła też, jaki jest cel ankiety.
- Na najbliższej Radzie Ministrów Rolnictwa UE, która odbędzie się 30 stycznia w Brukseli, wicepremier Henryk Kowalczyk będzie stawiał sprawę dotyczącą eksportu zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy. By mieć pełną wiedzę odnośnie zasobów zbóż, które są w Polsce, ARiMR wykonuje telefony do rolników i zbiera informacje o ilości zmagazynowanego ziarna na poziomie gospodarstw. Dane te będą przedstawione podczas Rady Ministrów Rolnictwa UE i mają służyć jako argument podczas dyskusji nad propozycjami dotyczącymi tranzytu zbóż z Ukrainy – wyjaśniła nam Małgorzata Książyk, rzecznik prasowy MRiRW.
Kogo dotyczą telefony w sprawie zbóż z ARiMR?
Jak poinformował resort rolnictwa, telefony są wykonywane do tych rolników, którzy we wnioskach o dopłaty bezpośrednie złożyli określone deklaracje dotyczące powierzchni użytków rolnych oraz powierzchni upraw zbóż.
Rolnicy z województw: lubelskiego, mazowieckiego i podkarpackiego mogą spodziewać się telefonu z ARiMR gdy powierzchnia użytków rolnych należąca do nich wynosi powyżej 20 ha, a uprawa zbóż (żyto, pszenica, jęczmień, owies, pszenżyto lub też kukurydza) zajmuje co najmniej 1 ha. Rolnicy z pozostałych województw mogą spodziewać się kontaktu, gdy powierzchnia użytków rolnych należąca do nich wynosi powyżej 50 ha, a wymienione wyżej uprawy zajmują powierzchnię przynajmniej 1 ha.
Czy będą dopłaty dla producentów zbóż?
Czy w ramach interwencji na rynku zbóż resort rolnictwa zamierza uruchomić dopłaty na wzór tych dla hodowców świń? Tego na razie nie wiemy, ale niewykluczone, zwłaszcza że o takiej formie pomocy dla polskich rolników mówił w miniony weekend unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Nie wykluczył uruchomienia rezerwy kryzysowej na ten cel.
A podstawy do takiej interwencji są bardzo solidne. Bo dziś rolnicy w całej Polsce mają duży problem ze sprzedażą zbóż i rzepaku. Nie dość, że ceny skupu drastycznie spadły, to jeszcze wiele punktów przestało przyjmować ziarno.
- Dziś dzwoniłem do trzech skupów, by sprzedać pszenicę. To dwa nie biorą, a trzeci skupuje po 1070 zł/t – pisze jeden z rolników.
Takie stawki nie są jednak odosobnione.
- Spotkałem się z już z ceną 1000 zł za pszenicę i 2200 zł za rzepak. I mało tego, nie dość, że firmy skupowe płaca niską cenę, to jeszcze nie są zainteresowane kupnem – mówił wczoraj podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa Wiktor Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Kamila Szałaj
Kamila Szałaj
redaktor w zespole PWR Online
Najważniejsze tematy