Ożywienie po pandemii? – Robimy co możemy
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ożywienie po pandemii? – Robimy co możemy

31.03.2022autor: Patrycja Bernat

Ukraińscy eksporterzy odczuwają druzgocące skutki wojny w swoim kraju. Zniszczone pola, wzrastające koszty i agresja Rosjan, z którą muszą sobie radzić każdego dnia, nie daje nadziei, aby mogli wrócić do pracy w sadach.

Wojna w Ukrainie niesie za sobą konsekwencje, które bardzo mocno odbijają się na eksporcie żywności między innymi jabłek. Pola są niszczone, a koszty nie zamierzają przestać rosnąć. Jeden z eksporterów z Ukrainy ma jednak nadzieje na pokój i szybki powrót do normalności i pracy.

Wojna jest gwoździem do trumny

Dyrektor ukraińskiego eksportera Gold Scorpion, Garik Andriasyan, zaznacza jak ukraiński sezon jabłkowy, całkowicie się marnuje z powodu rozpoczęcia wojny.
- Niestety, możemy sobie wyobrazić, że nasz sezon jabłkowy okazuje się bardzo zły. Nie mieliśmy tak trudnych czasów nawet podczas pandemii. (…) Przed rozpoczęciem wojny dopiero stawaliśmy na nogi po covidzie. Wiele firm nie wytrzymało sytuacji gospodarczej i ogłosiło bankructwo. Wojna jest teraz gwoździem do trumny, ale robimy wszystko, aby pozostać na rynku – mówi Garik Andriasyan.

Import jabłek z Polski

Wszystko na Ukrainie odnotowuje znaczny wzrost cen. Ukraińskiej firmie opłaca się importować jabłka z Polski na sprzedaż.
- Wojna ma zły wpływ na biznes. (…) Jeśli chodzi o eksport z Ukrainy, trudno określić, kiedy sytuacja się ustabilizuje i czy eksport z Ukrainy będzie opłacalny. Wszystko tak podrożało, że opłaca nam się kupować jabłka z Polski już teraz, ponieważ koszty transportu są mniejsze – wyjaśnia Andriasyan.
Garik Andriasyan twierdzi, że chociaż niektóre pola zostały całkowicie zniszczone, nie planują rezygnować ze swojej firmy i produkcji. Mają nadzieję, że będą w stanie wrócić silni, gdy tylko wojna dobiegnie końca.
- Staramy się odpowiednio zaplanować, aby nie zamknąć całkowicie naszej firmy. (...) Żyjemy w całkowitej niepewności, a wiele ukraińskich sadów zostało zniszczonych przez Rosjan. Jednak nie wszystkie z nich są stracone! Dlatego mam tylko jedno życzenie, a mianowicie, aby ta wojna się skończyła i wszyscy mogli żyć w pokoju. Było wystarczająco dużo cierpienia i śmierci w XXI wieku, po prostu chcemy, aby to się skończyło – zaznacza Andriasyan.

opr. Bernat Patrycja
Źródło: Freshplaza
Fot: envatoelemenst

autor Patrycja Bernat

Patrycja Bernat

<p>redaktor portalu topagrar.pl</p>

przeczytaj inne artykuły tego autora
r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Dlaczego polskie jabłka są najtańsze w Europie?

Sadzimy dobre, nowoczesne odmiany, mamy dobrze wydajne sady, nowoczesne sortownie i możemy my, sadownicy, zrobić dobry towar - mówi Adam Pajewski. Dlaczego zatem polskie jabłka są najtańsze w Europie? Odpowiedzi w wywiadzie dla Sadu Nowoczesnego. 

czytaj więcej

Czy obronimy kaptan przed wycofaniem z rynku?

Z Polskiego rynku zniknęło już 68 preparatów fungicydowych. Kolejny na liście wycofywanych środków jest Kaptan. Jakie będą skutki jego braku na rynku dla sadowników? Czy uda się go wybronić?

czytaj więcej

Lepotika z chłodni – 2,5 tony wyrzucone w pole. Czy opłaca się sprzedawać śliwki?

Na internetowych grupach dotyczących owoców, między innymi na Giełda owocowa online, pojawiły się informacje o fatalnej cenie śliwek. Jest to tak nieopłacalne, że owoce lądują na stracenie. Paliwo, wstęp na giełdę i inne koszty. Czy opłaca się próbować sprzedać owoce czy pozostawić je na starty?

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)