Rolnicy dają upust frustracji – nowa fala protestów w Niemczech
31 sierpnia br. (środa) rozpoczął się kolejny etap protestów niemieckich rolników, którzy walczą dla wspólnej rolniczej przyszłości. W wielu miejscach pojawiły się kolumny ciągników.
Dzisiaj ruszyła ogólnokrajowa akcja protestacyjna „#Protesty chłopskie: Razem dla przyszłości!”. LsV, organizatorzy protestu zaznaczają, że nie chcą używać sformułowania, że protestują „przeciwko czemuś”, ale "dla czegoś", a konkretniej dla zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego.
- Decydującym czynnikiem dla ogólnokrajowego dnia akcji jest propozycja Komisji Europejskiej w sprawie „zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin”, która przewiduje całkowity zakaz stosowania środków ochrony roślin w strefach chronionych. Planowany jest również cel redukcji pestycydów o 50% do 2030 roku. Odrzucamy te dwa punkty, wraz z innymi całkowicie niepraktycznymi przepisami proponowanego rozporządzenia, jako niewykonalne. Przykład Nadrenii Północnej-Westfalii: Około 80% obszarów użytkowanych rolniczo znajduje się na obszarach chronionych, które nie mogą być dłużej uprawiane! Obszary uprawy winorośli, ale także gospodarstwa sadownicze i warzywne są dotknięte na dużą skalę. Gospodarstwa ekologiczne musiałyby również zaprzestać produkcji, ponieważ produkcja ekonomiczna po prostu nie jest już możliwa. W przypadku wdrożenia, tysiące firm rodzinnych w Niemczech straciłyby środki do życia - a wszyscy straciliby bezpieczne zaopatrzenie w żywność z lokalnej produkcji! Rezultat: głód LUB uzależnienie od importu! – tłumaczą organizatorzy i zaznaczają, że wraz z propozycją KE niemieckie bezpieczeństwo żywnościowe jest zagrożone, a 1000 rodzinnym firmom grozi upadek.
Jak zaznaczają rolnicy demonstrują dla: zrównoważonego stosowania pestycydów, uczciwej, właściwej i profesjonalnej polityki rolnej, prawdziwej ochrony konsumenta, która nie kończy się na imporcie, utrzymania i stabilizacji bezpieczeństwa dostaw oraz utrzymania naszych rodzinnych firm, a także większej pewności planowania.
Protesty rolników w niemieckich miastach
W samym Stuttgarcie organizatorzy spodziewają się około 400 uczestników z około 100 ciągnikami z całego kraju. Stuttgarter Zeitung już teraz przygotowuje ludność na poważne utrudnienia w ruchu.
Organizator Christian Coenen, rolnik z Philippsburga (powiat Karlsruhe), oczekuje, że Komisja Europejska dokona istotnej korekty projektu ustawy. „Chcemy współpracy i żadnych zakazów, chcemy być przy stole, jeśli chodzi o zmiany”.
Start w Würzburgu
Jednak główny przejazd odbędzie się w środę w Würzburgu. Oczekuje się tu od 500 do 1000 uczestników, donosi Bayerischer Rundfunk. Spotkanie odbywa się na Mainwiesen. Stamtąd prowadzi przez centrum miasta na rynek górny, gdzie odbywa się manifestacja.
„Jeśli tak dalej pójdzie, to zmierzamy w kierunku kryzysu żywnościowego” – obawia się Claus Hochrein, rolnik z Dolnej Frankonii i dyrektor generalny LsV Bayern. Uczestnicy demonstrują na rzecz bezpieczeństwa żywnościowego w Niemczech. Chcą zwrócić uwagę na „fatalne wydarzenia” w rolnictwie. Według Hochreina plony nadal maleją. Całkowity zakaz pestycydów pogorszyłby sytuację.
Rheinhessen oferuje rozmowy z obywatelami
W międzyczasie do Moguncji przybyło około 45 rolników z Hunsrück i Rheinhessen. Według SWR wielu zaczęło w Alzey wczesnym rankiem. Według policji 14 traktorów jechało z Ingelheim w kierunku Moguncji. Do tej pory nie było żadnych zakłóceń w ruchu.
Według rzecznika rolników, chcą teraz ustawić miejsca siedzące na placu przed katedrą i zaoferować śniadanie w formie bufetu z produktami regionalnymi. Celem jest nawiązanie kontaktu z obywatelami i politykami, np. aby porozmawiać o planowanych zakazach stosowania pestycydów na obszarach chronionych.
Oprac. dkol na podst. lsv/topagrar.com
Fot. topagrar.com
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy