r e k l a m a
Partnerzy portalu
Protest jasielskich rolników - ciąg dalszy
10.02.2020autor: Andrzej Sawa
Po kilku miesiącach doszło do kolejnego spotkania towarowych rolników z powiatu jasielskiego (woj. podkarpackie) ze swoim starostą. Przypomnijmy, że sprzeciwiają się oni dzikim, samoistnym, punktowym zalesieniom na podkarpackiej szachownicy pól.
Starosta Adam Pawluś rozumie ten problem, ale stwierdził, że zakres zadań realizowanych przez starostwo z zakresu rolnictwa jest niewielki. Pawluś powołał się na art. 59 ust. 3 ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, który wskazuje możliwości usunięcia zakrzaczenia.
Wówczas jeden z rolników przedstawił plik dokumentów obrazujących funkcjonowanie tego artykułu w praktyce. Istotnie wójt jego gminy, powołując się na ten przepis nakazał w drodze decyzji właścicielowi zalesionej działki rolnej usunięcie zalesienia. Właściciel odwołał się od tej decyzji do SKO, które podtrzymało decyzję wójt. Następnie złożył odwołanie do sądu administracyjnego, który także podtrzymał decyzję. W końcu wniósł sprawę do NSA, który stwierdził, że zalesienie powstało w drodze sukcesji naturalnej i nie wymaga usunięcia.
– Jakim cudem w środku rozłogu pól uprawnych, w dodatku zmeliorowanych, powstaje naturalna sukcesja?! – łamią sobie głowy zgromadzeni rolnicy.
– To nie cud. To zaprzestanie prowadzenia jakiejkolwiek działalności rolniczej, a w tym przypadku wręcz zasadzenie lasu – odpowiadają sobie sami rolnicy.
Ostatecznie decyzję NSA przypieczętowała modernizacja ewidencji gruntów, prowadzona zza biurka, która przekwalifikowała grunt rolny na zalesiony. Rolnicy zauważyli, że z informacji o prowadzonej modernizacji wynikało, że będzie ona polegała na wykonaniu pomiarów i wyznaczeniu granic. Nie przypuszczali, że będzie ona obejmowała także przekwalifikowanie gruntu. Modernizacja uprawomocniła się, teraz na wykarczowanie lasu zgodę może wydać tylko minister rolnictwa (grunty III klasy).
Takim oto sposobem – podkreślali zgromadzeni – milionowe koszty poniesione w meliorację tych terenów zostały zaprzepaszczone – konstrukcja melioracji łączy w sobie funkcje nawodnień oraz odwodnieni. Dodatkowo zagajnik służy jako siedlisko dla płowej zwierzyny.
Wówczas jeden z rolników przedstawił plik dokumentów obrazujących funkcjonowanie tego artykułu w praktyce. Istotnie wójt jego gminy, powołując się na ten przepis nakazał w drodze decyzji właścicielowi zalesionej działki rolnej usunięcie zalesienia. Właściciel odwołał się od tej decyzji do SKO, które podtrzymało decyzję wójt. Następnie złożył odwołanie do sądu administracyjnego, który także podtrzymał decyzję. W końcu wniósł sprawę do NSA, który stwierdził, że zalesienie powstało w drodze sukcesji naturalnej i nie wymaga usunięcia.
– Jakim cudem w środku rozłogu pól uprawnych, w dodatku zmeliorowanych, powstaje naturalna sukcesja?! – łamią sobie głowy zgromadzeni rolnicy.
– To nie cud. To zaprzestanie prowadzenia jakiejkolwiek działalności rolniczej, a w tym przypadku wręcz zasadzenie lasu – odpowiadają sobie sami rolnicy.
Ostatecznie decyzję NSA przypieczętowała modernizacja ewidencji gruntów, prowadzona zza biurka, która przekwalifikowała grunt rolny na zalesiony. Rolnicy zauważyli, że z informacji o prowadzonej modernizacji wynikało, że będzie ona polegała na wykonaniu pomiarów i wyznaczeniu granic. Nie przypuszczali, że będzie ona obejmowała także przekwalifikowanie gruntu. Modernizacja uprawomocniła się, teraz na wykarczowanie lasu zgodę może wydać tylko minister rolnictwa (grunty III klasy).
r e k l a m a
Obecni na zebraniu rolnicy wystosowali pismo (kliknij, aby przeczytać pismo) do prezydenta Andrzeja Dudy, dając je do wiadomości Ministerstwa Rolnictwa oraz Ministerstwa Sprawiedliwości. Pismo w załączniku. as
Andrzej Sawa
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a