r e k l a m a
Partnerzy portalu
Komitet protestacyjny rolników przedstawił swoje żądania
08.10.2020autor: wk
Natychmiastowa dymisja ministra rolnictwa Grzegorza Pudy oraz zaprzestanie prac nad ustawą o ochronie zwierząt. Komitet protestacyjny rolników przedstawił swoje żądania. Chcą także, żeby Jarosław Kaczyński przeprosił rolników oraz mieszkańców miast. W najbliższy wtorek zapowiadają także paraliż stolicy.
Dzisiaj w Warszawie w siedzibie Krajowej Rady Izb Rolniczych odbyło się spotkanie komitetu protestacyjnego rolników. Tematem rozmów było podsumowanie wczorajszych blokad dróg oraz planowanie kolejnych protestów.
– Spotkaliśmy się tu aby wyrazić nasze wspólne stanowisko – powiedział Wiktor Szmulewicz prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych na konferencji prasowej zorganizowanej w trakcie posiedzenia.
Udział w niej wzięły m.in. Izby Rolnicze, Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka, Polski Przemysł Futrzarski, Związek Zawodowy Rolników „Samoobrona”, AgroUnia oraz Krajowa Rada Drobiarstwa.
- Wczoraj to był tylko przedsmak tego co udało się osiągnąć polskim rolnikom czyli jedno wielkie zjednoczenie. Przepraszamy wszystkich mieszkańców miast, że musieli cierpieć z tego tytułu. Ale my nie mamy innego wyjścia, gdyż nikt z rolnikami nie chce rozmawiać – powiedział Marek Miśko z Polski Przemysł Futrzarski, rzecznik prasowy protestów.
Komitet protestacyjny przedstawił swoje trzy żądania. Po pierwsze natychmiastowe zaprzestanie pracy nad ustawą o ochronie zwierząt do czasu zakończenia epidemii koronawirusa. Po drugie natychmiastowe odwołanie ministra rolnictwa Grzegorza Pudy.
- I po trzecie przeprosimy Jarosława Kaczyńskiego wobec polskich rolników. Ta spirala nienawiści została wywołana za jego sprawą, tej pogardy i kubłów pomyj jakie spadły na polskich rolników w ostatnich miesiącach. Oraz przeproszenie przez Jarosława Kaczyńskiego mieszkańców miast za to, że musieliśmy utrudniać im życie. Chcemy także, aby Jarosław Kaczyński przeprosił mieszkańców Warszawy ponieważ kilkadziesiąt tysięcy rolników przyjedzie 13 października do Warszawy protestować i blokować miasto. Sami narażamy swoje życie w czasie pandemii, aby walczyć o swoje gospodarstwa. Jarosław Kaczyński poprzez wprowadzenie w czasie pandemii tej sytuacji, że musimy wychodzić na ulicę, bo nikt nie chce z nami rozmawiać może mieć krew na rękach, bo ludzie są w desperacji – tłumaczył Marek Miśko.
Rolnicy zapewniają, że w najbliższy wtorek w Warszawie odbędzie się kilkudziesięciotysięczna demonstracja. I nie będzie to ostatni protest. wk
– Spotkaliśmy się tu aby wyrazić nasze wspólne stanowisko – powiedział Wiktor Szmulewicz prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych na konferencji prasowej zorganizowanej w trakcie posiedzenia.
Udział w niej wzięły m.in. Izby Rolnicze, Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka, Polski Przemysł Futrzarski, Związek Zawodowy Rolników „Samoobrona”, AgroUnia oraz Krajowa Rada Drobiarstwa.
- Wczoraj to był tylko przedsmak tego co udało się osiągnąć polskim rolnikom czyli jedno wielkie zjednoczenie. Przepraszamy wszystkich mieszkańców miast, że musieli cierpieć z tego tytułu. Ale my nie mamy innego wyjścia, gdyż nikt z rolnikami nie chce rozmawiać – powiedział Marek Miśko z Polski Przemysł Futrzarski, rzecznik prasowy protestów.
Komitet protestacyjny przedstawił swoje trzy żądania. Po pierwsze natychmiastowe zaprzestanie pracy nad ustawą o ochronie zwierząt do czasu zakończenia epidemii koronawirusa. Po drugie natychmiastowe odwołanie ministra rolnictwa Grzegorza Pudy.
- I po trzecie przeprosimy Jarosława Kaczyńskiego wobec polskich rolników. Ta spirala nienawiści została wywołana za jego sprawą, tej pogardy i kubłów pomyj jakie spadły na polskich rolników w ostatnich miesiącach. Oraz przeproszenie przez Jarosława Kaczyńskiego mieszkańców miast za to, że musieliśmy utrudniać im życie. Chcemy także, aby Jarosław Kaczyński przeprosił mieszkańców Warszawy ponieważ kilkadziesiąt tysięcy rolników przyjedzie 13 października do Warszawy protestować i blokować miasto. Sami narażamy swoje życie w czasie pandemii, aby walczyć o swoje gospodarstwa. Jarosław Kaczyński poprzez wprowadzenie w czasie pandemii tej sytuacji, że musimy wychodzić na ulicę, bo nikt nie chce z nami rozmawiać może mieć krew na rękach, bo ludzie są w desperacji – tłumaczył Marek Miśko.
Rolnicy zapewniają, że w najbliższy wtorek w Warszawie odbędzie się kilkudziesięciotysięczna demonstracja. I nie będzie to ostatni protest. wk
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a