Kołodziejczak i Szmulewicz zapowiadają kolejne protesty
Po głosowaniu w Senacie, który zatwierdził większość poprawek w ustawie o ochronie praw zwierząt odbyła się konferencja prasowa Michała Kołodziejczaka oraz Wiktora Szmulewicza. Przedstawiciele organizacji rolniczych zapowiadają kolejne protesty, blokady dróg i odwiedziny u posłów.
Senat przegłosował „Piątkę dla zwierząt”. W obecnej formie, uwzględniającej poprawki trafi do rozpatrzenia przez Sejm. Tuż po ogłoszeniu wyników głosowania odbyła się konferencja prasowa Michała Kołodziejczaka z Agrounii i prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktora Szmulewicza.
– Mamy propozycję dla rządzących i deklarację od rolników. Chcemy, by pozwolono nam dalej prowadzić wszystkie biznesy, które prowadzimy. Chcemy pracować, zarabiać i zdobywać pieniądze, a te rekompensaty, które mają być przekazane na łagodzenie skutków tych nienormalnych zmian, chcemy przekazać na walkę z koronawirusem. Jesteśmy w stanie walki z epidemią, która w tej chwili nam najbardziej zagraża. Podejmowanie takich działań i rozmowa o takich ustawach, dla nas jest nie do przyjęcia, tym bardziej w czasie epidemii – mówił Kołodziejczak.
Z kolei Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR podkreślił, że jeżeli ktoś twierdzi, że rolnik może się przebranżowić w ciągu 5 czy 6 lat, to mówi o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Każda inwestycja wymaga 10-20 lat okresu spłaty zobowiązań, kredytów, a zaproponowane okresy przejściowe, krótsze niż ten czas są niedopuszczalne. Wiktor Szmulewicz mówi, że ustawa w tym kształcie powinna być odrzucona w całości.
– Spadki cen będą powodowały, że rolnicy będą od tej produkcji odchodzić. Żywności w sklepach nie zabraknie, ale nie będzie to polska żywność – podkreślił Szmulewicz. Kołodziejczak dodał z kolei, że nie można dzielić rolników, jednym pozwalać hodować, a innym zabraniać.
– Nie ma zgody na wyłączenie jakiegoś działu rolnictwa. Odrzucenie całej ustawy jest słuszne, nie tylko ze względów epidemiologicznych, ale również ze względów gospodarczych, które będą długotrwałe. Nie zgadzamy się by za 5 czy 10 lat, jakikolwiek dział rolnictwa był wyłączony – mówił Kołodziejczak.
– Jesteśmy w stanie poprzeć każdą decyzję rządu, jeżeli będzie prowadzony dialog ze stroną społeczną – dodał Kołodziejczak, który mówi, że rolników nie zadawala ochłap w formie rekompensat.
Przedstawiciele obydwu organizacji rolniczych podkreślają, że należy pamiętać, że obecna forma ustawy uwzględniająca przegłosowane poprawki nie ma ostatecznego kształtu, to są tylko propozycje. Ustawa ponownie wróci do Sejmu, a ten ma prawo odrzucić poprawki i przyjąć ustawę w poprzednim kształcie. Rolnicy nalegają na spotkanie z premierem, aby mogli przedstawić swoje argumenty.
Protesty rolnicze już w najbliższą środę
Lider Agrounii zapowiedział „mocne działania” już w najbliższą środę, będzie to „krzyk rozpaczy polskiej wsi”, według niego manifestacja zablokuje cały kraj. Jedynym postulatem podczas manifestacji będzie całkowite odstąpienie od „Piątki dla zwierząt”. Rolnicy ponownie zamierzają pokazać społeczeństwu, gdzie mieszkają posłowie, którzy poparli nowelizację ustawy – nazywają ich zdrajcami polskiej wsi.
Kołodziejczak nie wtajemniczył dziennikarzy, co dokładnie zamierzają zrobić, jednak możemy się tylko domyślać, co wydarzy się w najbliższą środę. Mieliśmy tego próbkę 7 października br. Kołodziejczak podkreślił, że ani premier, ani minister rolnictwa nie chce rozmawiać z Komitetem Protestacyjnym Rolników.
dkol
fot. Facebook AgroUnia
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy