Jest wniosek o wprowadzenie zakazu przeznaczania pod budowę farm fotowoltaicznych gruntów rolnych klas I-IV
Rolnicy skarżą się na powstawanie kolejnych farm słonecznych na gruntach ornych. Ich zdaniem istnieje groźba, że takie ziemie już nigdy nie wrócą do produkcji. Minister rolnictwa zapowiada, że trwają prace nad zmianą przepisów.
O ochronę zmieni rolnej przed przeznaczaniem jej na cele nierolnicze zwróciła się do wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka Krajowa Rada Izb Rolniczych. Zdaniem samorządu rolniczego wiele nowopowstałych ferm słonecznych w sposób niekorzystny oddziałuje na sąsiednie działki, na których prowadzona jest produkcja rolnicza. O sprawie poinformowała Małopolska Izba Rolnicza.
Kłopotliwe instalacje
– Niejednokrotnie lokalizacja farm fotowoltaicznych planowana jest na gruntach o dobrej kulturze rolnej i wysokiej bonitacji. Rodzi to obawy, że część z tych gruntów utracona zostanie bezpowrotnie jako grunty rolne i przeznaczona zostanie pod inwestycje związane z rozwojem fotowoltaiki – napisał Janusz Wałaszek z Małopolskiej Izby Rolniczej (MIR).
– Z uwagi na fakt, że budowa naziemnych instalacji fotowoltaicznych wymaga, w większości wypadków, znacznej ingerencji w grunt (budowa fundamentów pod panele, linii przesyłowych i stacji transformatorowych), a użytkowanie takich instalacji trwać będzie od 15 do 30 lat od momentu ich uruchomienia, przyjąć należy, że grunty oddane takim firmom w dzierżawę nigdy już nie zostaną przywrócone do pierwotnego stanu i nie posłużą więcej jako miejsce produkcji żywności – podkreślił w piśmie.
Dlatego Rada Powiatowa MIR w Tarnowie wnioskuje o wprowadzenie ustawowego zakazu przeznaczania pod budowę farm fotowoltaicznych gruntów rolnych klas I-IV oraz pozostałych gruntów rolnych w przypadku gdy nie są one przeznaczone do celów inwestycyjnych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.
Co może minister rolnictwa?
W odpowiedzi Mariusz Drozdowski, zastępca dyrektora Departamentu Nieruchomości i Infrastruktury Wsi MRiRW poinformował, że tej sprawie resort rolnictwa nie ma możliwości podjęcia jakiejkolwiek interwencji, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami to wójt, burmistrz czy prezydent miasta, jest odpowiedzialny za kształtowanie polityki przestrzennej na obszarze gminy i to on realizuje zadania z zakresu zagospodarowania przestrzennego.
Minister rolnictwa nie ma uprawnień do tworzenia, bądź zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Uprawnienia ministra dotyczące wpływu na politykę przestrzenną gminy wynikają z przepisów ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi, zgodnie z przepisami procedury planistycznej i, na wniosek wójta (burmistrza), w drodze decyzji administracyjnej rozstrzyga, co do zasadności przeznaczenia gruntów rolnych na cele nierolnicze tylko pod warunkiem, że stanowią one użytki rolne klas I-III i położone są na obszarach wiejskich.
Będą zmiany w prawie
Ale jedocześnie MRiRW poinformowało, że trwają obecnie prace dotyczące zmiany ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Podczas uzgodnień tego dokumentu MRiRW zgłosił szereg uwag dotyczących regulacji, mających na celu konieczność uwzględniania w planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym potrzeb w zakresie zrównoważonego rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich podkreślając przy tym, że rozwój inwestycji związanych z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii nie może ograniczać możliwości rozwoju działalności rolniczej.
Ułatwienia dla rozwoju inwestycji OZE powinny dotyczyć wyłącznie gruntów, które z rolniczego punktu widzenia są najmniej przydatne i na których prowadzenie racjonalnej produkcji rolniczej jest niemożliwe i wymaga znaczących nakładów środków produkcji.
Fot. Pixabay
Najważniejsze tematy