Jesienią rekonstrukcja rządu i zmiana na stanowisku resortu rolnictwa?
Jesień zbliża się wielkimi krokami, więc odżyła giełda politycznych nazwisk w kontekście zapowiadanej wcześniej i prawdopodobnej rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego. W komentarzach politycznych pojawia się coraz więcej argumentów przemawiających za wymianą ministrów niektórych resortów.
Ostatnio w rolnictwie sytuacja mocno się skomplikowała i minister rolnictwa Grzegorz Puda nie ma dobrej passy. Czy to oznacza, że pożegna się ze stanowiskiem tej jesieni?
Według portalu onet.pl we wrześniu coraz bardziej prawdopodobna staje się rekonstrukcja rządu, a ponadto mają powstać nowe resorty. Istnieje prawdopodobieństwo, że stanowisko straci minister klimatu Michał Kurtyka, szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk, ale także Grzegorz Puda, minister rolnictwa.
Na wsi w wielu sektorach sytuacja jest bardzo trudna, chociaż to raczej delikatne określenie, bo często od rolników słyszymy, że jest „dramatyczna, krytyczna, koszmarna, najgorsza od lat”. Epidemie takich chorób jak grypa ptaków, ASF, ale również pandemia COVID-19 znacząco wpłynęły na opłacalność produkcji wieprzowiny, drobiu oraz nie pozostały bez wpływu na inne sektory, które dostały rykoszetem zamknięcia sektora HoReCa. Ponadto wzrost kosztów produkcji – nawozów, środków ochrony roślin, cen zbóż i pasz, paliwa, powoduje pogorszenie sytuacji wielu polskich gospodarstw. Spadają ceny drobiu i trzody w skupie, rolnicy nie mają możliwości sprzedaży żywca w cenach gwarantujących zysk. Często dokładają do biznesu, wielu rezygnuje z produkcji. Wystarczy spojrzeć na liczbę protestów rolniczych w ostatnich dniach – uczestniczyli w nim producenci trzody, drobiu, mleka, bydła mięsnego, a nawet sadownicy i warzywnicy.
Ministrowi Pudzie zarówno opozycja, jak i sami gospodarze wielokrotnie zarzucali brak chęci bezpośredniego kontaktu z rolnikami zrzeszonymi w AgroUnii (a nie jest to mała organizacja), urzędowymi lekarzami weterynarii (których praca jest niezwykle istotna dla prawidłowego funkcjonowania produkcji zwierzęcej) i niektórymi przedstawicielami branż m.in. zwierząt futerkowych, organizowanie wizyt gospodarskich z premierem, czy też brak szerokiego wsparcia finansowego dla całego rolnictwa. Rolnicy obarczają winą ministra za pogorszenie sytuacji na rynkach rolnych oraz brak uczestnictwa w sejmowych spotkaniach i unikanie merytorycznych rozmów z innymi politykami. Na większości spotkań pojawiają się wiceministrowie rolnictwa Szymon Giżyński i Anna Gembicka. Ministra brakuje na kluczowych spotkaniach dla sektora rolnictwa – nie wiadomo czy z braku czasu, czy braku chęci. To sprawy coraz bardziej doskwierające polskiemu rolnikowi.
Apele dotyczące rozmów z premierem Morawieckim oraz ministrem Pudą na temat problemów w rolnictwie są notorycznie ignorowane. Ostatnio było to widoczne podczas rolniczych blokad drogowych. Poparcie PIS na wsi spada i nie ma się co dziwić, bo w ostatnim roku większość branż tonie w długach. Niektóre sektory będą wymagały wielomiesięcznej odbudowy, a stosowane obecnie formy pomocy rolnikom to jedynie kropla wody w morzu ich potrzeb.
Czy zatem Mateusz Morawiecki będzie chciał poprawić te notowania PiS na polskiej wsi i dokonać zmiany na stanowisku szefa resortu rolnictwa? Dowiemy się tego niebawem. Z nieoficjalnych informacji, które docierają do naszej redakcji wynika, że w przypadku rekonstrukcji rządu stanowisko ministra rolnictwa może objąć Robert Telus lub Jarosław Sachajko. W innym scenariuszu do MRiRW miałby powrócić były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, Anna Gembicka obecna wiceminister rolnictwa zajęłaby miejsce Grzegorza Pudy, a poseł Sachajko sprawowałby funkcję wiceministra. To jednak tylko domysły, ale roszady z pewnością się odbędą.
oprac. dkol
Źródło: onet.pl
fot. archiwum
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy