<h2>Horsch na TUZ ciągnika</h2>
<p>Rok targów Agritechnica sprawia, że firmy przygotowują różne nowości. Tym śladem podąża również Horsch, zapowiadając opryskiwacze zawieszane na TUZ ciągnika. </p>
<h2>Nie tylko trzy zbiorniki </h2>
<p>Z pierwszych informacji wynika, że będzie planowane są wersje ze zbiornikami o pojemności 1400, 1800 i 2200 l. Będzie też możliwość rozbudowy o zbiornik zawieszony na przednim podnośniku ciągnika. Dzięki temu jedno napełnienie opryskiwacza pozwoli na zabieg na większym areale. </p>
<h2>Belki polowe i pompy</h2>
<p>W tym zakresie Horsch także ma się czym pochwalić, bo oferuje znane belki BoomControl. Według zapowiedzi szerokości robocze będą wynosiły od 15 do 30 m. Do nowych modeli trafią znane pompy odśrodkowe. Zatem czekamy na kolejne informacje…</p>
<p><em>opr. jj</em></p>

<p class="MsoNormal">redaktor magazynu „profi" i portalu profitechnika.pl</p>

author

Jan Józefowicz

newsletter profi

Profi

Według zapowiedzi szerokości robocze będą wynosiły od 15 do 30 m.

Horsch

Jan Józefowicz profitechnika

Leeb CS

opryskiwacz zawieszany CS

profitechnika

Horsch: nowe opryskiwacze

<h2>Długa droga do sukcesu</h2>
<p>Bracia Michael i Philip Horsch możliwością prowadzenia ciągników i maszyn pracujących bez udziału operatora interesują się od dawna. Pierwsze pomysły pojawiły się w 2000 r. po zakupie systemu prowadzenia równoległego firmy AutoFarm. Jak na tamte lata system był bardzo nowoczesny. Przy wykorzystaniu sygnału korekcyjnego RTK pozwalał na pracę z dokładnością do 1 cm. </p>
<p style="padding-left: 30px;">- Kiedy to zadziałało, od razu pomyśleliśmy: jeśli coś takiego jest możliwe, to również całkowicie autonomiczna jazda musi być realna. Jednak tamten projekt szybko spalił na panewce. Wraz z zakupem dzisiejszej farmy doświadczalnej AgroVation w Czechach zajęliśmy się CTF (Controled Traffic Farming – poruszanie się po polu tylko po wyznaczonych ścieżkach – red.) i planowaniem ścieżek technologicznych. Podeszliśmy do tego projektu z perspektywy uprawowej. Szybko jednak stało się dla nas jasne, że CTF to przede wszystkim planowanie. To był kolejny krok w stronę autonomii pojazdów – mówi Michael Horsch.<br /><br /><div data-article-box=""></div></p>
<h2 class="MsoNormal">Zawiłe przepisy prawne<br /><br /><div data-article-box=""></div><o:p></o:p></h2>
Kolejnym ważnym elementem są czujniki, dzięki którym można monitorować maszynę, np. rozpoznając, czy nie dochodzi do jej zapychania.<br />
<p style="padding-left: 30px;">- Pracujemy równocześnie nad kilkoma koncepcjami, ponieważ nie wiemy jeszcze, co i gdzie się sprawdzi. Wiemy jednak, że musimy przenieść na pole wszystkie koncepcje i tam ćwiczyć, ucząc się i ciągle je rozwijając. Jesteśmy w trakcie tego procesu i pozostajemy otwarci na ich wyniki – powiedział Horsch.</p>
<br />W rzeczywistości jednak dla realizacji jazdy autonomicznej na polu ważne są nie tylko innowacje technologiczne, ale także aktualna sytuacja prawna. Obecne prawo tak samo traktuje drogi i pola. Dla Michaela Horscha istnieją jednak w tym względzie pewne różnice, zwłaszcza w prędkości jazdy na polu i po drogach, zwłaszcza w ruchu dwukierunkowym w transporcie publicznym.
<p style="padding-left: 30px;">- Potrzeba w tej kwestii nowej definicji prawnej. Presja społeczna jest ogromna, aby wreszcie powstały warunki ramowe. Jeśli oddzielimy przejazdy transportowe drogami od pracy w polu, możemy szybciej "wyjść" na pole - dodał Michael Horsch.</p>
<br />Kolejny ważny punkt to homologacja rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo, czyli systemów kamer oraz systemów radarowych i lidarowych. <br />
<p style="padding-left: 30px;">- Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku lat będą one dalej tak intensywnie rozwijane, by mogły być homologowane, ponieważ tak naprawdę technicznie jesteśmy już przygotowani do tego kroku. Jeśli chodzi o nasze gospodarstwo doświadczalne, to wszystko to, co jest aktualnie dostępne, całkowicie wystarcza do przeprowadzania operacji testowych. Chcemy tam zdobywać doświadczenie, testować maszyny i integrować je z procesem operacyjnym – podsumowuje Michael Horsch.</p>
<o:p></o:p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Autonomia a automatyzacja</h2>
<p>Wiele z tego, co dziś można znaleźć pod hasłem „praca autonomiczna”, Philipp Horsch określa raczej jako automatyzację. Jego zdaniem najpierw prace polowe zostaną zautomatyzowane, żeby w pełni wykorzystać potencjał wydajności maszyny. <br /><br /><div data-article-box=""></div>- Weźmy na przykład ciągnik, który jeździ z GPS-em i może sam zawrócić. Początkowo to jedynie krok w kierunku automatyzacji, ponieważ wciąż potrzebny jest ktoś, kto siedzi w maszynie i ją obsługuje. Autonomia to właściwie jazda bez kierowcy. Oznacza to, że to zupełnie inny pojazd, np. bez kabiny. W tym przypadku bardzo ważne, aby pamiętać, że przed autonomią jest automatyzacja, która zdecydowanie stanowi pierwszy krok. W międzyczasie doszliśmy bardzo daleko, gdyż automatyzacja od lat jest dla nas czymś, nad czym usilnie pracujemy. Jednak musimy jeszcze pokonać wiele przeszkód, zanim będziemy mogli osiągnąć pełną autonomię – wyjaśnia Philipp Horsch. </p>
Istnieją trzy warunki wstępne , które muszą zostać spełnione, aby już dzisiaj móc pracować półautonomicznie. Należą do nich: system planowania ścieżek technologicznych, geofencing - tzw. cyfrowe ogrodzenie oraz kwestie bezpieczeństwa. <br />
<p style="padding-left: 30px;">- Obecnie rozwiązujemy ten problem, wykorzystując do tego celu „kierowcę” pracującego na polu z pilotem w ręku. Jego zadaniem jest monitorowanie i interwencja w sytuacjach awaryjnych. Pilot jest dopuszczony w zasięgu do 500 m. Te trzy aspekty są ważne, abyśmy mogli szybko i częściowo autonomicznie wyjechać w pole i czuć się tam pewnie – podsumowuje Philipp Horsch. </p>
<br /><br />opr. ap<br />fot. firmowe

<p class="MsoNormal">redaktor naczelny magazynu „profi”</p>

dr Artur Jakubek

Dużą przeszkodą w wdrażaniu rozwiązań autonomicznych są przepisy prawne.

Zdaniem Phillipa Horsha należy rozróżniać rozwiązania automatyczne od autonomicznych

Controled Traffic Farming

Horsch Maestro

Michael Horch

Pojazd autonomiczny

pojazd autonomiczny Horscha

profi

Robot polowy

Robot Polowy

roboty w polu

roboty w rolnictwie

Pojazd autonomiczny Horscha

<p>Firma Agrifac istnieje od ponad 100 lat, a opryskiwacze samobieżne produkuje od 1986 roku. Na początku 2020 roku do produkcji seryjnej weszła 5. generacja opryskiwaczy Condor. Mniejszy promień skrętu i większa prędkość robocza opryskiwaczy samobieżnych w porównaniu z zaczepianymi sprawiają, że końcówki belki polowej osiągają większe prędkości i narażają opryskiwacz na większe przeciążenia. Firma Agrifac dobrze poradziła sobie z tym problemem, ale do tego wrócimy za chwilę.</p>
<h2>Condor na Pomorzu Zachodnim</h2>
<p>Opryskiwaczem Condor V MountainMaster pracowaliśmy jesienią w okolicach Samlina na Pomorzu Zachodnim. Mimo w głównej mierze płaskiego terenu udało się znaleźć pole na wzniesieniu, gdzie maszyna Agrifac mogła zaprezentować swoje umiejętności.</p>
<p></p>
<h2>Jednostka napędowa Cummins</h2>
<p>Condor wyposażony jest w 6-cylindrowy silnik Cummins o pojemności 6,7 l i mocy 212 kW/288 KM, spełniający normę Stage V. Dostęp do niego jest dobry, wystarczy podnieść podwozie i od dołu można wykonać czynności obsługowe – nie ma żadnej dodatkowej osłony.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Układ przeniesienia napędu</h2>
<p>Hydrostatyczny układ napędowy zasilany pompą marki Linde, oferuje 4 zakresy prędkości: 0–12 km/h, 0–22 km/h, 0–36 km/h oraz zakres transportowy 0–50 km/h. Każde koło ma własny, działający niezależnie silnik hydrauliczny marki Brevini oraz pneumatyczne hamulce bębnowe, znane z ciężarówek. Również z samochodów ciężarowych zapożyczono amortyzatory hydrauliczno-pneumatyczne między ramą a nadwoziem.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Zawieszenie opryskiwacza Condor V</h2>
<p>Opryskiwacz samojezdny wyposażony jest w zawieszenie tandemowe o nazwie StabiloPlus, w którym prawa i lewa strona pracują niezależnie. Ma to duże znaczenie podczas jazdy na nierównym polu. Jeśli jednym kołem wjedziemy w wyrwę, zawieszenie cały czas utrzymuje opryskiwacz w równowadze, co wspomaga stabilne prowadzenie belki opryskowej. Dzięki zawieszeniu tandemowemu Condor V ma obniżony środek ciężkości, więc jest bardziej stabilny na stokach niż maszyny bez takiego zawieszenia.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Zmienny rozstaw kół</h2>
<p>Dodatkowo StabiloPlus umożliwia także bezstopniowe zwiększanie rozstawu kół na osiach opryskiwacza. W wersji standardowej zakres regulacji wynosi od 150 do 225 cm. W wersji WideTrackPlus (z szerszym podwoziem StabiloPlus) rozstaw kół można regulować od 225 do 300 cm lub od 245 do 320 cm. Pozwala to dopasować opryskiwacz do każdego rodzaju upraw. </p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Opryskiwanie kukurydzy i słoneczników</h2>
<p>Producent przewidział także opryskiwanie wysokich roślin w późnych stadiach rozwoju. Condor w wersji ClearancePlus ma rozstaw kół regulowany od 190 do 265 cm, a prześwit do podłoża od 1,3 do 2 m.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Górski specjalista</h2>
<p>Największe wrażanie zrobiła na nas funkcja MountainMaster. Dzięki niej opryskiwacz jest automatycznie poziomowany niezależnie od podłoża na pochyłościach do 32%. Wrażenia z jazdy są niesamowite, gdy z jednej strony jedziemy nisko nad ziemią, a z drugiej jest niemal przepaść. Taką pracę zawieszenia umożliwiają po 2 siłowniki hydrauliczne i 2 prowadnice przy każdym z kół. Warto zauważyć, że dodatkową zaletą są ustawione w pionie koła, które dzięki temu nie uszkadzają wysokich roślin. Masa opryskiwacza Condor V rozkłada się w stosunku 50 : 50 na przednią i tylną oś. Z przodu jest kabina i 6-cylindrowy silnik, a przeciwwagą do nich ciężka belka. Niezależnie od ilości cieczy w zbiorniku, nacisk na przednie i tylne koła jest…</p>
<p></p>
<p><em><strong>Kompletny raport z pracy opryskiwaczem Agrifac Condor V MountainMaster prezentujemy w profi 3-2020.</strong></em></p>
<p></p>
<p>opr. aj</p>
<p>fot. aj</p>
<p></p>

Opryskiwacz samojezdny Agrifac Condor V MountainMaster wyposażony jest w zawieszenie tandemowe o nazwie StabiloPlus, w którym prawa i lewa strona pracują niezależnie.

Górskiego specjalistę testowaliśmy jesienią w okolicach Samlina na Pomorzu Zachodnim.

Podwozie poziomuje maszynę na skłonach nawet do 32%, a belka prowadzona jest równolegle do podłoża.

Każde koło ma własny, działający niezależnie silnik hydrauliczny marki Brevini oraz pneumatyczne hamulce bębnowe, znane z ciężarówek.

Wrażenia z jazdy są niesamowite, gdy z jednej strony jedziemy nisko nad ziemią, a z drugiej jest niemal przepaść.

Agrifac Condor V MountainMaster

Artur Jakubek

Brevini

Condor na Pomorzu Zachodnim

Condor V

maszyny z Holandii

opryskiwacz samojezdny

opryskiwacz samojezdny Agrifac

Pomorze Zachodnie

raport profi

Samlino

silnik Cummins

StabiloPlus

test na pomorzu zachodnim

Raport profi: Agrifac Condor V MountainMaster

<h2>Rozpoczęcie współpracy</h2>
<p>The Climate Corporation, dział firmy Bayer zajmujący się cyfryzacją w rolnictwie, oraz Horsch ogłosili zawarcie globalnego porozumienia. Rolnicy zyskają nowe sposoby przesyłania danych między siewnikami, agregatami uprawowo-siewnymi i innymi maszynami Horsch, a platformą Climate FieldView. To ułatwi korzystanie z narzędzi cyfrowych firmy Bayer do analizy danych w działalności rolniczej.</p>
<p></p>
<h2>Bezprzewodowa wymiana danych</h2>
<p>Dotychczas właściciele sprzętu marki Horsch korzystający z aplikacji FieldView mieli z nią łączność za pośrednictwem urządzenia Climate FieldView Drive, które podłącza się do portu diagnostycznego w kabinie ciągnika. Urządzenie za pomocą Bluetooth przesyła dane agronomiczne z maszyn marki Horsch na serwery FieldView. Dzięki przechowywaniu danych w chmurze, rolnicy mają w dowolnym momencie swobodny dostęp do swoich historycznych działań w gospodarstwie. Wystarczy do tego komputer lub urządzenie mobilne. Mają również możliwość udostępniania swoich danych zaufanemu partnerowi, który pomaga w podejmowaniu kluczowych decyzji agronomicznych w gospodarstwie.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Z maszyny na platformę cyfrową</h2>
<p>Dzięki współpracy między firmami Horsch i The Climate Corporation klienci będą mieli możliwość cyfrowego łączenia się ze swoim gospodarstwem na nowe sposoby, w tym przesyłanie danych generowanych przez sprzęt Horsch bezpośrednio na ich konto FieldView za pośrednictwem narzędzia Data Inbox, które nie wymaga korzystanie z urządzenia FieldView Drive.</p>
<p></p>
<p style="padding-left: 30px;">– Bez względu na to, gdzie mieszkasz, jakie rośliny uprawiasz i jakiego sprzętu używasz, naszym celem jest pomoc w dostępie do Twoich informacji przechowywanych w chmurze, aby ułatwić pracę i zwiększyć dochodowość działalności rolniczej - powiedział Daniel Pereira, dyrektor biznesowy EMEA w The Climate Corporation. Osiągamy ten cel, współpracując z innymi liderami w branży rolniczej, takimi jak Horsch, który szanowany jest jako producent sprzętu i innowacyjna rodzina rolników.</p>
<p></p>
<p style="padding-left: 30px;">– W Horsch uważamy, że nasze produkty muszą uwzględniać indywidualne wymagania każdego z naszych klientów – wyjaśnia Theresa Schmidmeier z firmy Horsch. – Łączność naszych maszyn i wymiana danych, np. z platformą FieldView, kładzie podwaliny pod wizualizację procesów rolniczy w niedalekiej przyszłości. Digitalizacja i wykorzystanie danych agronomicznych umożliwi zwiększenie wydajności procesów produkcyjnych. W dalszej perspektywie Horsch i The Climate Corporation mają nadzieję na rozwój współpracy.</p>
<p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Platforma FieldView</h2>
<p>Dzięki FieldView rolnicy mają pełniejszy przegląd warunków agronomicznych na swoich polach, dzięki czemu mogą podejmować trafniejsze decyzje wpływające na wyższe plony. Platforma FieldView została uruchomiona w 2018 roku w 12 krajach europejskich, a obecnie swoim działaniem obejmuje ponad 60 mln ha na całym świecie. </p>
<p></p>
<p>opr. aj</p>
<p>fot. Horsch</p>
<p></p>

Horsch: nowe opryskiwacze

Firma pracuje nad opryskiwaczami zawieszanymi Horsch Leeb CS. Oto pierwsze wieści.

Horsch na TUZ ciągnika

Nie tylko trzy zbiorniki

Belki polowe i pompy