– Obecnie mamy do czynienia z odczuwalnym zmniejszeniem popytu na maszyny rolnicze, ale dzięki temu, że w naszej grupie jest sporo firm z otoczenia rolnictwa nie odczuwamy tego tak drastycznie – powiedział Łukasz Lewandowski. Dyrektor handlowy w firmie Agro–Land podkreśla, że choć popyt na maszyny rolnicze spadł, ale nie można mówić o załamaniu rynku.

– Większość oferowanego przez nas sprzętu cechuje sprzedaż sezonowa, np. kombajny, siewniki, sprzęt zielonkowy. W związku z tym większość z maszyn wydawanych obecnie rolnikom zamówionych została jeszcze zimą ubiegłego roku, a część z tych maszyn zamówiona była na PROW więc z finalizacją transakcji nie będzie problemu. Poza tym produkowane przez Agro-Land maszyny w technologii pasowej Mzuri wpisują się w globalną sytuację związaną z niedoborem wody. Jak podkreśla rozmówca, dziś w programach inwestycyjnych najwyższe punktacje otrzymują maszyny do uprawy z nawożeniem pasowym.

– Przez ostatnie kilka tygodni zmieniło się myślenie o biznesie rolniczym. Nasza firma nie jest oparta tylko o produkcję i sprzedaż maszyn rolniczych, ale także produkcję środków mikroelementowych – spółka Agrami. Oferta naszych spółek jest szeroka, ale to jak szybko potrafimy dostosować się do zmian na rynku zaowocuje za kilka miesięcy. To wtedy moim zdaniem branża najmocniej odczuje konsekwencje wywołane koronawirusem – dodaje.


Więcej, na temat funkcjonowania firmy w czasie pandemii oglądając poniższe nagrania.