Z artykułu dowiesz się
- Jak ważny jest dobrostan dla Polaków?
- Nowe prawo dobrostanowe od 2027 r.
- Produkcja trzody chlewnej maleje
- Jak w Niemczech wyglądają nowoczesne chlewnie?
- Świnie i ich naturalne potrzeby
- Więcej miejsca dla tuczników
Z artykułu dowiesz się
Wiedza o dobrostanie zwierząt jest powszechna w społeczeństwie europejskim. Podczas Forum Rolników i Agrobiznesu – Świnie prof. Roman Kołacz z UMK w Toruniu wyjaśniał, że na pytanie Eurobarometru w 2016 r.: Jak ważna jest pana(i) zdaniem ochrona dobrostanu zwierząt gospodarskich – aż 94% Europejczyków i 86% Polaków odpowiedziało, że ważna i bardzo ważna. Że dobrostan tych zwierząt powinien być lepiej chroniony, uważa ok. 80% europejskiej, w tym polskiej społeczności.
– Minimalne normy ochrony świń zawiera dyrektywa Rady 2008/120/WE z 2008 r. Teraz będzie ona korygowana, bo w ramach Zielonego Ładu KE opracowała strategię "Od pola do stołu". Zakłada się w niej wiele zmian m.in. odnośnie do dobrostanu oraz uwzględniające etykietowanie żywności znakiem ogólnoeuropejskim – mówił prof. Kołacz.
Raport EFSA odnośnie do świń i transportu został opracowany i zakończony w czerwcu 2022 r. Pod koniec tego roku KE powinna przedstawić projekty dyrektyw i rozporządzeń, które będą rozpatrywane. Ponadto w październiku 2021 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję, pod którą zebrano 1,4 mln podpisów, o przedstawienie propozycji legislacyjnych, zakazujących stosowania klatek w hodowli zwierząt do roku 2027.
Komisja Europejska zobowiązała się do przygotowania do 2023 r. wniosku ustawodawczego w sprawie stopniowego znoszenia i ostatecznie zakazu stosowania systemów klatkowych w odniesieniu do wszystkich zwierząt wymienionych w tej inicjatywie.
Oznacza to objęcie zakazem chowu klatkowego świń, królików, młodych kur, kur niosek, brojlerów, przepiórek, kaczek i gęsi. Zmiany wejdą w życie od 2027 r.
– Okres przejściowy będzie ogłoszony przez Komisję do końca czerwca br. Wtedy dowiemy się, jaki on będzie, bo prawo może zostać wprowadzone w 2027 r., ale musimy mieć czas na dostosowanie się – uważa specjalista, który dodał, że w przypadku nowo powstających ferm będzie to przepis obowiązujący od zaraz.
Według COPA-COGECA, przewidywane spadki produkcji trzody chlewnej w Europie w przypadku wprowadzenia zakazu stosowania klatek porodowych dla macior wynoszą w stosunku do scenariusza bazowego 23,6% w przypadku zakazu od 2025 r. i 8,4% w przypadku wprowadzenia zakazu od 2035 r. Prof. Kołacz mówił, że w niektórych krajach kwestie te zostały już rozwiązane. W Danii od 1 stycznia 2015 r. lochy ciężarne mogą być utrzymywane w kojcach indywidualnych tylko 2–3 dni. Z kolei od 2021 r. wszystkie nowo powstające chlewnie z sektorami porodowymi muszą być już projektowane i wyposażane w swobodne kojce porodowe. Podobne regulacje występują w Norwegii, Szwajcarii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Niemcy również uregulowały już tę kwestię i 3 lipca 2020 r. przyjęły rozporządzenie, wprowadzające zakaz stosowania kojców indywidualnych w hodowli świń. W porodówkach lochy w indywidualnych kojcach porodowych mogą być utrzymywane tylko do 5 dni. Okres przejściowy wynosi w tym kraju 8 lat.
Kolejne tematy to szukanie alternatyw dla kastracji chirurgicznej bez znieczulenia i przycinania ogonków.
– Opinia EFSA mówi o tym, że obgryzanie ogonów jest zaburzeniem behawioralnym, wynikającym ze zbyt dużego zagęszczenia, rosnącej proporcji podłóg rusztowych i jałowego środowiska, czyli nudy świń. Wskazuje się, że większa powierzchnia podłogi, która będzie lita, ściołowa, ograniczy zachowania niepożądane, w tym okaleczanie się świń – mówił ekspert.
Jeżeli się zastanowimy, jak w przyszłości mają być budowane chlewnie ukierunkowane na dobrostan świń, to podstawowe pytanie brzmi, w jakim kierunku pójdzie produkcja zwierzęca i czego będą oczekiwali od hodowców konsumenci.
– Mamy w Niemczech bardzo intensywną dyskusję o tym, jak mają wyglądać nowoczesne chlewnie, ale one nie mają nic wspólnego z nowoczesnością. Dotyczy to tuczu i utrzymania loch. Już od 2 lat mamy przepisy nakazujące utrzymanie grupowe loch, szczególne w sektorze krycia i loch prośnych. Przepisy te obejmują też utrzymanie macior z prosiętami – mówił Bernhard Feller z Izby Rolniczej Nadrenii Północnej-Westfalii.
Dyskusja z bardzo silnymi organizacjami prozwierzęcymi znajduje odzwierciedlenie w przepisach unijnych, ale to odbije się na produkcji w całej Europie. Wyobrażenia respondentów o wolnym utrzymaniu, na słomie, z wystarczającą ilością miejsca i bez ingerencji chirurgicznej oznacza dla nas, że musimy zastanowić się, jak tuczyć świnie np. bez obciętych ogonów. Zastanawiamy się, jak projektować te nowoczesne chlewnie.
– Zaczęliśmy porównywać zachowania świń domowych do dzików i doszliśmy do wniosku, że ich naturalne odruchy są zbliżone. Teraz przekładamy je na projekty chlewni – mówił ekspert.
Okazuje się, że zwierzęta pozostawione w grupach chcą się położyć w tym samym czasie, ale jaka będzie właściwa posadzka? Optymalna do schładzania tych zwierząt będzie betonowa, ale gdy pozostawimy wybór zwierzętom, to wybiorą one miękką.
– Czyli co – gumowa? Nie będzie trwała, dlatego szukamy kompromisu. Na razie wygrywa posadzka betonowa z materiałem, np. słomą, która pozwoli na utworzenie miękkiego legowiska i zaspokojenie naturalnych potrzeb rycia – wyjaśniał Feller i podkreślał, że obecnie jesteśmy nastawieni na systemy bezściołowe, więc wprowadzenie słomy spowoduje problemy techniczne. Technologia usuwania takich odchodów jest obecnie przedmiotem doświadczeń i prób. Zdaniem eksperta wygląda na to, że nie pozostanie nam nic innego, jak powrócić do produkcji z wykorzystaniem słomy lub innego materiału do ścielenia. Przemawia za tym również to, że świnie w chlewniach bezściołowych nie mają zajęcia. Idealnie sprawdza się tu organiczny i jadalny materiał manipulacyjny, jak słoma właśnie.
Feller opisywał, jak wpływa wielkość powierzchni przeznaczonej dla tuczników na ich zachowania. Prawo unijne zakłada 0,65 m2/szt., tymczasem w Niemczech należy zapewnić 0,75 m2/szt. To jednak zdaniem eksperta powoduje, że kiedy świnie osiągają 120 kg m.c., jest im za ciasno i cały kojec służy im wyłącznie do leżenia. Chcąc zapewnić nie tylko powierzchnię legowiskową, ale również do aktywności czy oddawania kału, należałoby przeznaczyć 1,30 m2/szt.
Innym podnoszonym w Niemczech tematem jest to, że świnie są zupełnie pozbawione kontaktu z otoczeniem zewnętrznym.
– Społeczeństwo oczekuje, że zwierzęta będą miały dostęp do wybiegów, otwartej przestrzeni, tak by miały nieograniczony kontakt ze świeżym powietrzem. Dochodzi do tego, że żaden nowy obiekt nie powstanie, jeżeli nie będzie spełniał takich wymogów – mówił Feller. Jego zdaniem, dziś życzenia obrońców praw zwierząt, konsumentów i rolników są trudne do pogodzenia. Ich postulaty są chętnie wysłuchiwane przez polityków, ale za wyższe standardy trzeba będzie więcej zapłacić, ale tu brakuje już chęci.
aku
fot. Kurek
Anna Kurek
<p>redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.</p>
Najważniejsze tematy