Jakie problemy mają producenci pasz w Polsce?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Jakie problemy mają producenci pasz w Polsce?

05.05.2022autor: dr Juliusz Urban

Rosnące ceny komponentów paszowych, drożejąca energia, zapaść rynkowa w produkcji trzody, to rzeczywistość, z którą zarówno hodowcy, jak i producenci pasz muszą się obecnie mierzyć.

Jeszcze niespełna dwa miesiące temu na rynku pasz mieliśmy nagromadzenie problemów, które trudno było rozwikłać tak, by starać się hodowlę i zaopatrzenie w pasze wyprowadzić na nieco spokojniejsze wody.

I kiedy zaczynało się już wydawać, że rynek zaopatrzenia w pasze i hodowla zaczynają wypływać na mniej wzburzone zatoki rynku, wybuchła wojna. W konsekwencji znów dramatycznie podrożały białkowe komponenty pasz, a co najważniejsze – znów mocno podrożały zboża.

Ceny pasz wzrosły od 16 do 25%!

Według dostępnych danych MRiRW możemy zaobserwować, że ceny pasz podskoczyły zależnie od kierunku hodowli o 16–25% w skali roku. Największy wzrost jest w mieszankach pełnoporcjowych dla bydła, a najmniej w ciągu roku podrożały pełnoporcjowe pasze dla drobiu.

– Wydaje mi się, że przed drobiarstwem jest dobra przyszłość. Jeśli chodzi o mięso drobiowe to sądzę, że do końca lata, do przełomu sierpnia i września ceny mięsa drobiowego i żywca kurcząt rzeźnych będą na bardzo wysokich i dobrych poziomach. Z drugiej strony sądzę też, że stosunek cen mięsa do cen pasz będzie przesuwał się na korzyść hodowców – mówi Mariusz Szymyślik, dyrektor ds. strategii Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

r e k l a m a

Tańsza kukurydza z Ukrainy na krajowym rynku

Drożejące pasze i zaburzenie relacji produkcji zwierzęcej do ponoszonych kosztów, powodują nerwowe nastroje wśród producentów żywca.

Na panujące na rynku zbóż paszowych relacje cen wyciska ostatnio piętno ukraińska kukurydza, która ściągana do południowo-wschodniej Polski zaczyna obniżać ceny krajowego ziarna.

W pierwszych dniach kwietnia nawet w polskich portach ceny kukurydzy spadły poniżej 1500 zł/t, a więc wróciły do poziomów sprzed wybuchu wojny. A przecież w szczycie wojennej paniki przekraczały one 1700 zł/t. Krajowy rynek za kukurydzę płacił w połowie kwietnia ok. 1400 zł/t.

Choć Polska miała być tylko kanałem przerzutowym dla ukraińskiej kukurydzy, do bardziej potrzebujących regionów UE – Niemiec i Holandii, niesamowicie idący do góry koszt transportu powoduje, że zostaje ona oferowana także w Polsce.

Drogich zbóż jest pod dostatkiem

W kwietniu, wraz ze wzmożonymi pracami polowymi, ruch w skupach jeszcze bardziej przygasł, ale w kraju naszego zboża jest jeszcze pod dostatkiem. Ubiegłoroczna produkcja zbóż ogółem wraz z kukurydzą wyniosła 34,5 mln ton, z czego zużycie na cele spożywcze, pochłonie ok. 5 mln t, drugie tyle zapewne do końca sezonu (per saldo) – wyeksportujemy.

Do produkcji etanolu zużywamy ok. 700 tys. t zbóż, to przy założeniu zapasu 4 mln i 1,5 mln t do wykorzystania na materiał siewny i strat liczone łącznie, wykorzystanie na cele paszowe mogło osiągnąć ok. 18,5 mln ton. W Polsce w strukturze produkcji pasz przemysłowych zdecydowanie przeważają pasze dla drobiu. W tragicznym dla trzody chlewnej roku 2021 udział pasz dla świń praktycznie nie zmniejszył się, a ograniczenia w hodowli bydła także i tu nie spowodowały redukcji na rzecz pasz drobiowych.

Z informacji pochodzących od firm paszowych wynika jednak, że pierwsza połowa sezonu przyniosła zmniejszenie rentowności sektora paszowego i ograniczenie produkcji o 10–15%. Dlatego roczna krajowa produkcja pasz przemysłowych raczej nie przekroczy 12 mln ton. Wynika to również z faktu, że ceny surowców zbożowych do produkcji paszy oraz komponentów białkowych są rekordowe, a koszty produkcji gotowej paszy podnoszą jeszcze mocno rosnące koszty energii i paliwa.

Trzeba zauważyć, że sporo firm paszowych postawiło na likwidację mniejszych zakładów, zlokalizowanych blisko nagromadzonej hodowli i teraz muszą one ponosić w dwójnasób koszty transportu surowca i dostaw gotowych pasz do klienta.

A przecież zdołowani często nierentowną produkcją zwierzęcą hodowcy nie są w stanie ich pokrywać. Następuje więc znów odwrót w kierunku pasz samodzielnie przygotowywanych w gospodarstwach i to w ten sposób zapewne zostaną zużyte pozostałe ilości zbóż paszowych.

Najgorszy okres jest już chyba za nami



Rozmowa z Jakubem Matusiakiem, dyrektorem Pionu Zakupów De Heus Polska Sp. z o.o.
    Dr Juliusz Urban: Jak wojna tocząca się obecnie w Ukrainie wpływa na polski biznes paszowy?
      Jakub Matusiak: Wojna za naszą wschodnią granicą ma ogromny wpływ na wszystkie rynki surowcowe i finansowe, w tym surowce rolnicze i biznes paszowy. Patrząc na to, jak duża jest zmienność na giełdach w ostatnich tygodniach, można wyciągnąć wniosek, że skala działań wojennych w Ukrainie zaskoczyła większość uczestników rynków. Surowce zaczęły drożeć już wcześniej, bo w okresie wysokiej inflacji to jest naturalna kolej rzeczy. Jednak wybuch wojny i obawy o brak dostępności pszenicy, kukurydzy czy słonecznika u największych światowych eksporterów, jakimi są Rosja i Ukraina spowodował panikę na rynku.
        J. U.: Teraz już będzie spokojniej?
          J. M.: Najgorszy okres zamieszania jest chyba rzeczywiście za nami. Poradziliśmy sobie w tym czasie – więc kolejne tygodnie na pewno mogą być tylko lepsze, szczególnie logistycznie. Polska jest samowystarczalna, jeśli chodzi o produkcję zbóż. W tym segmencie odczuwamy głównie wzrost cen. Za to nie ma presji związanej z niedoborami surowca, gdyż pszenicy i kukurydzy w kraju mamy dużo, a eksport do tej pory był niski. W tej chwili rośnie, ale wolniej, niż rynek się tego spodziewał. Ponadto działa logistyka kolejowa z Ukrainy i widzimy dużą podaż tańszej kukurydzy z tego kierunku.
          Tradycyjny kanał eksportu do UE przez Morze Czarne w tej chwili jest zablokowany, a jedyną możliwością wyeksportowania nadwyżek kukurydzy z Ukrainy jest kierunek na Zachód – pociągami przez Polskę, Słowację czy Węgry i dalej na zachód Europy. W Polsce ukraińska kukurydza pod koniec pierwszej dekady kwietnia jest oferowana po ok. 1300 zł z dostawą do wytwórni w centrum kraju.
            J. U.: A jak z surowcami białkowymi?
              J. M.: Jeśli chodzi o białko i tłuszcze – musimy je importować z innych krajów. Polski przemysł paszowy w tej chwili najboleśniej odczuwa brak ukraińskiej śruty słonecznikowej, którą zastępujemy alternatywnymi źródłami białka, skokowo wzrosło zapotrzebowanie na bogate w białko śruty rzepakową i sojową oraz otręby, które uzupełniają receptury paszowe. Śruta słonecznikowa, w przeciwieństwie do kukurydzy nie jest magazynowana w dużych ilościach i na długo. Zakłady produkcyjne w większości przestały tłoczyć ziarno słonecznika w Ukrainie, dlatego trudno jest kupić śrutę słonecznikową, musimy ją w znaczącym stopniu, ale umiejętnie zastępować innymi źródłami białka.
                J. U. O ile podskoczyły ceny pasz od początku sezonu?
                  J. M. Pasza dla brojlerów na początku bieżącego roku kosztowała poniżej 1900 zł/t, a w tej chwili to już jakieś 2400 zł/t. Pasza dla trzody w tym samym okresie podeszła z okolic 1550 do ponad 2000 zł/t. W bydle będą to podobne poziomy jak w trzodzie. Myślę, że średnio wszystkie pasze pełnoporcjowe podrożały o ok. 500 zł za tonę w przeciągu ostatnich 3 miesięcy.
                    J. U.: Czy nawozy odcisną swoje piętno?
                      J. M.: Tak. I nie tylko one, bowiem koszt wyprodukowania tony zboża z hektara będzie wyższy ze względu na skokowo rosnące ceny nawozów, oleju napędowego, kosztów budowy magazynów czy serwisu maszyn i urządzeń. Spodziewamy się ograniczenia stosowania nawozów w uprawach, co w zależności od stopnia tych ograniczeń będzie się przekładało adekwatnie na wielkość i jakość zbiorów. Podobnie jak w innych branżach, bardzo ważne będzie znalezienie nowego balansu pomiędzy ograniczaniem kosztów a wpływem tych ograniczeń na plon. Wszystko to wpłynie zapewne na ceny zbóż w nadchodzącym sezonie, a w konsekwencji na ceny pasz.
                      autor dr Juliusz Urban

                      dr Juliusz Urban

                      ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.

                      przeczytaj inne artykuły tego autora
                      r e k l a m a
                      r e k l a m a

                      Przeczytaj także

                      Jak obniżyć koszty paszy dla krów? Czy warto wybrać lucernę?

                      Ceny pasz białkowych przyprawiają dziś o zawrót głowy niemal wszystkich producentów mleka. Prognozy, niestety mówią o dalszych wzrostach cen. I chociażby z tego powodu warto bliżej przyjrzeć się lucernie, której hektar w czystym siewie porównywalny jest z wartością 5 ton poekstrakcyjnej śruty rzepakowej.

                      czytaj więcej
                      Aktualności

                      Copa-Cogeca oburzona słowami Timmermansa

                      Copa-Cogeca wyraziła oburzenie słowami Fransa Timmermansa, który wobec agresji Rosji na Ukrainę oraz wstrzymaniu dostaw zbóż z tego rejonu, nie widzi potrzeby żadnych zmian we wdrażaniu strategii „Od pola do stołu”. Tymczasem eksperci mówią o groźbie „huraganu głodu” i „zamieszek żywnościowych”.

                      czytaj więcej
                      Aktualności branżowe

                      Holenderski program likwidacji gospodarstw: 644 rolników chce wycofać się z hodowli zwierząt

                      Faza rejestracji do holenderskiego programu likwidacji gospodarstw hodowlanych, a tym samym całkowitego odejścia od utrzymywania zwierząt, trwa już od kilku dobrych miesięcy. Jak dotąd chęć wycofania się z hodowli zgłosiło 644 rolników. A jak to wygląda w poszczególnych grupach zwierząt?

                      czytaj więcej

                      Najważniejsze tematy

                      r e k l a m a
                      Pytania i regulaminy
                      Kategorie
                      Produkty Agrarsklep
                      Przydatne linki
                      Social Media

                      Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

                      Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)