Jakie problemy mają producenci pasz w Polsce?
Rosnące ceny komponentów paszowych, drożejąca energia, zapaść rynkowa w produkcji trzody, to rzeczywistość, z którą zarówno hodowcy, jak i producenci pasz muszą się obecnie mierzyć.
Jeszcze niespełna dwa miesiące temu na rynku pasz mieliśmy nagromadzenie problemów, które trudno było rozwikłać tak, by starać się hodowlę i zaopatrzenie w pasze wyprowadzić na nieco spokojniejsze wody.
I kiedy zaczynało się już wydawać, że rynek zaopatrzenia w pasze i hodowla zaczynają wypływać na mniej wzburzone zatoki rynku, wybuchła wojna. W konsekwencji znów dramatycznie podrożały białkowe komponenty pasz, a co najważniejsze – znów mocno podrożały zboża.
Ceny pasz wzrosły od 16 do 25%!
Według dostępnych danych MRiRW możemy zaobserwować, że ceny pasz podskoczyły zależnie od kierunku hodowli o 16–25% w skali roku. Największy wzrost jest w mieszankach pełnoporcjowych dla bydła, a najmniej w ciągu roku podrożały pełnoporcjowe pasze dla drobiu.
– Wydaje mi się, że przed drobiarstwem jest dobra przyszłość. Jeśli chodzi o mięso drobiowe to sądzę, że do końca lata, do przełomu sierpnia i września ceny mięsa drobiowego i żywca kurcząt rzeźnych będą na bardzo wysokich i dobrych poziomach. Z drugiej strony sądzę też, że stosunek cen mięsa do cen pasz będzie przesuwał się na korzyść hodowców – mówi Mariusz Szymyślik, dyrektor ds. strategii Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Tańsza kukurydza z Ukrainy na krajowym rynku
Drożejące pasze i zaburzenie relacji produkcji zwierzęcej do ponoszonych kosztów, powodują nerwowe nastroje wśród producentów żywca.
Na panujące na rynku zbóż paszowych relacje cen wyciska ostatnio piętno ukraińska kukurydza, która ściągana do południowo-wschodniej Polski zaczyna obniżać ceny krajowego ziarna.
W pierwszych dniach kwietnia nawet w polskich portach ceny kukurydzy spadły poniżej 1500 zł/t, a więc wróciły do poziomów sprzed wybuchu wojny. A przecież w szczycie wojennej paniki przekraczały one 1700 zł/t. Krajowy rynek za kukurydzę płacił w połowie kwietnia ok. 1400 zł/t.
Choć Polska miała być tylko kanałem przerzutowym dla ukraińskiej kukurydzy, do bardziej potrzebujących regionów UE – Niemiec i Holandii, niesamowicie idący do góry koszt transportu powoduje, że zostaje ona oferowana także w Polsce.
Drogich zbóż jest pod dostatkiem
W kwietniu, wraz ze wzmożonymi pracami polowymi, ruch w skupach jeszcze bardziej przygasł, ale w kraju naszego zboża jest jeszcze pod dostatkiem. Ubiegłoroczna produkcja zbóż ogółem wraz z kukurydzą wyniosła 34,5 mln ton, z czego zużycie na cele spożywcze, pochłonie ok. 5 mln t, drugie tyle zapewne do końca sezonu (per saldo) – wyeksportujemy.
Do produkcji etanolu zużywamy ok. 700 tys. t zbóż, to przy założeniu zapasu 4 mln i 1,5 mln t do wykorzystania na materiał siewny i strat liczone łącznie, wykorzystanie na cele paszowe mogło osiągnąć ok. 18,5 mln ton. W Polsce w strukturze produkcji pasz przemysłowych zdecydowanie przeważają pasze dla drobiu. W tragicznym dla trzody chlewnej roku 2021 udział pasz dla świń praktycznie nie zmniejszył się, a ograniczenia w hodowli bydła także i tu nie spowodowały redukcji na rzecz pasz drobiowych.
Z informacji pochodzących od firm paszowych wynika jednak, że pierwsza połowa sezonu przyniosła zmniejszenie rentowności sektora paszowego i ograniczenie produkcji o 10–15%. Dlatego roczna krajowa produkcja pasz przemysłowych raczej nie przekroczy 12 mln ton. Wynika to również z faktu, że ceny surowców zbożowych do produkcji paszy oraz komponentów białkowych są rekordowe, a koszty produkcji gotowej paszy podnoszą jeszcze mocno rosnące koszty energii i paliwa.
Trzeba zauważyć, że sporo firm paszowych postawiło na likwidację mniejszych zakładów, zlokalizowanych blisko nagromadzonej hodowli i teraz muszą one ponosić w dwójnasób koszty transportu surowca i dostaw gotowych pasz do klienta.
A przecież zdołowani często nierentowną produkcją zwierzęcą hodowcy nie są w stanie ich pokrywać. Następuje więc znów odwrót w kierunku pasz samodzielnie przygotowywanych w gospodarstwach i to w ten sposób zapewne zostaną zużyte pozostałe ilości zbóż paszowych.
Najgorszy okres jest już chyba za nami
Rozmowa z Jakubem Matusiakiem, dyrektorem Pionu Zakupów De Heus Polska Sp. z o.o.
Tradycyjny kanał eksportu do UE przez Morze Czarne w tej chwili jest zablokowany, a jedyną możliwością wyeksportowania nadwyżek kukurydzy z Ukrainy jest kierunek na Zachód – pociągami przez Polskę, Słowację czy Węgry i dalej na zachód Europy. W Polsce ukraińska kukurydza pod koniec pierwszej dekady kwietnia jest oferowana po ok. 1300 zł z dostawą do wytwórni w centrum kraju.
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy