The End of The Slaughter Age - inicjatywa dyskryminuje produkcję zwierzęcą!
Europejska Inicjatywna Obywatelska The End of The Slaughter Age (Koniec epoki rzezi lub Świat bez rzeźni) wzbudziła niemałe zamieszanie w branży. Sektor hodowlany jest oburzony założeniami inicjatywy.
Porozumienie #HodowcyRazem w skład którego wchodzą przedstawiciele rolniczych organizacji branżowych przedstawiło swoje stanowisko względem Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej The End of The Slaughter Age (Świat bez rzeźni). Inicjatywę i jej założenia opisaliśmy dokładnie tutaj.
- Inicjatywa usiłuje przekonać do rezygnacji ze sprawdzonych i stosowanych przez ludzkość od setek tysięcy lat źródeł pożywienia na rzecz rozwiązań testowanych od kilkunastu zaledwie lat i nie wychodzących poza eksperymentalne próby syntetycznych zamienników. Aktywność Inicjatywy zbiega się w czasie z informacjami o rosnących problemach finansowych firm obiecujących tanią i masową produkcję zamienników mięsa. Można odnieść wrażenie, że administracyjnymi metodami Inicjatywa ta chce wykreować sukces rynkowy tych firm – podają argumenty hodowcy.
Bez podstawy i nierzetelnie!
Jak podkreślają przedstawiciele organizacji branżowych reprezentujących hodowców obawy o nieetyczną produkcję zwierzęcą, która jednocześnie dewastuje środowisko i wywołuje zmiany klimatycznie są formułowane przez osoby, które w wielu wypadkach nie mają związku z wsią, a ich wiedza nie pochodzi z rolniczych uniwersytetów, tylko bazuje na nierzetelnych informacjach powtarzanych w mediach społecznościowych.
- Burzenie autorytetów naukowych w imię populistycznych rozwiązań staje się, niestety, powszechnym światowym trendem. Co więcej, twórcy tych haseł zdając sobie sprawę z doświadczenia i krytycyzmu starszych odbiorców, kierują swój przekaz do dzieci i młodzieży, czyli grup najbardziej podatnych na manipulacje. Pod pozorem budowania przyszłości, oferują świat bez przyszłości. Jako cywilizacja stoimy nie tylko przed wyzwaniem wyżywienia rosnącej liczby ludności w skali globalnej, ale również przeciwstawienia się zniekształconym przekazom komunikacyjnym, siejącym dezinformację i zamazującym pożądane kierunki rozwoju – czytamy w apelu do komisarza Wojciechowskiego.
Manipulowanie prawdą i faktami naukowymi
Niestety po raz kolejny mamy do czynienia z manipulacją, grą sloganami, bez naukowych dowodów. Porozumienie #HodowcyRazem stwierdza, iż wiele stwierdzeń przedstawianych przez Inicjatywę jest po prostu nieprawdziwych. - Ich powielanie wynika albo z braku rzetelnej wiedzy na temat produkcji zwierzęcej albo jest elementem celowej kampanii dezinformującej (nieuczciwy lobbing). Inicjatywa, walcząc o eliminację „wykorzystywania zwierząt” hasłami o energochłonności produkcji i ochronie klimatu nie zauważa, że hodowla i produkcja zwierzęca zmienia się intensywnie właśnie pod kątem uwzględnienia dobrostanu zwierząt, eliminacji emisji gazów cieplarnianych i wprowadzenia zasad zrównoważonego rozwoju – tłumaczą przedstawiciele Porozumienia. Wyjaśniają ponadto, że właśnie ten kierunek zmian europejskich gospodarstw może być szkodliwy dla dalszego funkcjonowania organizacji ekologicznych i prozwierzęcych. Stąd postulaty całkowitego zakazu hodowli i produkcji zwierzęcej.
Utrata cennego białka
Według Porozumienia #HodowcyRazem proponowane przez inicjatorów zmiany w hodowli i uboju spowodują, że konsumenci utracą dostęp do naturalnych składników odżywczych z produktów pochodzenia zwierzęcego. Mięso jest zalecane w zdrowej diecie. Według przedstawicieli organizacji branżowych koszt produkcji „sztucznego mięsa” jest nawet kilkanaście razy wyższy od produkcji konwencjonalnej, także pod względem generowania bardzo wysokiego śladu węglowego i wodnego.
- Proponowane zmiany spowodują, że dostępne powszechnie mięso i jego produkty, podobnie jak w średniowieczu, staną się towarem ekskluzywnym, dostępnym tylko dla elit. Dla reszty społeczeństwa pozostaną sztuczne surogaty – dodają prezesi związków branżowych.
Poważne skutki
#HodowcyRazem zaznaczają, że pomysł odejścia od hodowli i pozyskiwania mięsa doprowadzi do wzrostu cen żywności i spadku konsumpcji produktów pochodzenia zwierzęcego (jaja, mleko, mięso), redukcji pogłowia zwierząt gospodarskich, pogorszenia opłacalności produkcji, ale także zapaści sektorów wspierających produkcję zwierzęcą (przemysł paszowy, usługi weterynaryjne, branże wyposażenia budynków inwentarskich itp.). Na dłuższą metę może to oznaczać nieodwracalną zapaść hodowli i produkcji zwierzęcej. Ponadto rośliny, którymi w.w. inicjatywa zamierza wyżywić świat, będą produkowane bez wykorzystania nawozów naturalnych, bowiem ich… nie będzie.
Wprowadza w błąd
Inicjatywa The End of The Slaughter Age wprowadza ponadto błędne przekonanie, że zwierzęta gospodarskie nie mają zapewnionych warunków dobrostanu. Akurat w UE dobrostan zwierząt jest na jednym z najwyższych poziomów na świecie. Mimo tego, wymagane jest więcej, więc dobrostan zwierząt został uznany za podstawowy kierunek zmian, a środki wsparcia finansowego w planach strategicznych WPR 2023-2027 w wielu krajach zostały skierowane na priorytetowe działania poprawiające warunki utrzymania, transportu i uboju zwierząt.
Dobrostan to podstawa – ale jakie zasady?
Dzisiaj odbywa się spotkanie w sprawie dobrostanu zwierząt i środków z WPR przeznaczonych na ten cel oraz warunków, jakie muszą spełnić rolnicy aby otrzymać pieniądze. W spotkaniu uczestniczą m.in. prezesi związków branżowych tworzących w.w. Porozumienie oraz komisarz Janusz Wojciechowski. Zapewne nie zabraknie tematu kolejnej rażącej inicjatywy obywatelskiej.
W @EUinPL trwa spotkanie z przedstawicielami sektora drobiarskiego, mleczarskiego, trzody chlewnej i bydła mięsnego, którego głównym tematem jest 🇵🇱 Plan Strategiczny WPR oraz dobrostan zwierząt. https://t.co/oTlGP4dBy0 pic.twitter.com/OFiSxfic2A
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) June 3, 2022
Oprac. dkol na podst. hodowacyrazem.pl
Fot. Envato Elements
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy