r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Bydło>Aktualności branżowe>Dr Ryszard Kujawiak: Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy w trudnych warunkach
Dr Ryszard Kujawiak: Jesteśmy przyzwyczajeni do pracy w trudnych warunkach
13.04.2020autor: Marcin Jajor
Jak z rygorystycznymi obostrzeniami związanymi z koronawirusem radzi sobie ferma z 1,5 tys. krów? – pytamy dr Ryszarda Kujawiaka z Sano Nowoczesne Żywienie Zwierząt.
Zagrożenie ze strony koronawirusa wymusiło na producentach mleka specjalne wymogi w zakresie jego odbioru ale i codziennego funkcjonowania na fermie. Jak do tego wyzwania podeszło gospodarstwo Sano Agrar Institut z łącznie 3 tys. sztuk bydła?
– Choć koronawirus to zupełnie oddzielna kategoria problemu, to jesteśmy przyzwyczajeni do trudnych warunków pracy. Niezależnie od wszystkiego musimy codziennie produkować mleko, trzy razy dziennie doić krowy, żywić je i starać się, by produkcja mleka cały czas była na najwyższym poziomie. Robimy wszystko, żeby przebiegała w sposób niezakłócony – mówi dr Ryszard Kujawiak w rozmowie z Marcinem Jajorem z redakcji top agrar Polska.
Jak podkreśla nasz rozmówca, na fermie Sano Agrar Institut procedury postępowania nie są niczym nowym. Teraz są one po prostu bardziej rygorystyczne. Przede wszystkim ograniczono kontakt pracowników i wprowadzono konieczność częstszego stosowania preparatów dezynfekcyjnych do ochrony osobistej ale też w zakresie bezpieczeństwa fermy.
– Jesteśmy lepiej zabezpieczeni niż inne zakłady niezwiązane z rolnictwem, bo zawsze byliśmy przyzwyczajeni do pracy w pewnym reżimie – mówi dr Kujawiak, podając przykład funkcjonującej na fermie karuzelowej hali udojowej, gdzie trzy pracujące na zmianę ekipy nie mają bezpośredniego kontaktu ze sobą. Dotyczy to także osób stricte podczas doju.
Wymogi sanitarne to jednak tylko jeden problem, z jakim muszą się obecnie zmierzyć hodowcy. Bardzo niepokojące wydają się przypadki redukcji odbioru surowca przez podmioty skupowe. Co w tej krytycznej sytuacji może zrobić hodowca, by przetrwać bez konsekwencji zdrowotnych w przypadku wysoko wydajnych krów mlecznych?
– Jedynym wyjściem jest zrobienie selekcji. Nie można ograniczać paszy, bo może się to przyczynić do powstania szeregu problemów z chorobami metabolicznymi, takimi jak chociażby ketoza. Ograniczenie paszy będzie więc miało poważne konsekwencje zdrowotne i może być tak, że produkcja mleka poleci na łeb, na szyję – podkreśla dr Kujawiak.
Wcześniej zwraca jednak uwagę, że w obecnej trudnej sytuacji wszyscy konsumenci powinni pamiętać, by spożywać jak najwięcej produktów mlecznych. Pozwalają one bowiem zwiększyć odporność organizmu!
mj
– Choć koronawirus to zupełnie oddzielna kategoria problemu, to jesteśmy przyzwyczajeni do trudnych warunków pracy. Niezależnie od wszystkiego musimy codziennie produkować mleko, trzy razy dziennie doić krowy, żywić je i starać się, by produkcja mleka cały czas była na najwyższym poziomie. Robimy wszystko, żeby przebiegała w sposób niezakłócony – mówi dr Ryszard Kujawiak w rozmowie z Marcinem Jajorem z redakcji top agrar Polska.
Jak podkreśla nasz rozmówca, na fermie Sano Agrar Institut procedury postępowania nie są niczym nowym. Teraz są one po prostu bardziej rygorystyczne. Przede wszystkim ograniczono kontakt pracowników i wprowadzono konieczność częstszego stosowania preparatów dezynfekcyjnych do ochrony osobistej ale też w zakresie bezpieczeństwa fermy.
– Jesteśmy lepiej zabezpieczeni niż inne zakłady niezwiązane z rolnictwem, bo zawsze byliśmy przyzwyczajeni do pracy w pewnym reżimie – mówi dr Kujawiak, podając przykład funkcjonującej na fermie karuzelowej hali udojowej, gdzie trzy pracujące na zmianę ekipy nie mają bezpośredniego kontaktu ze sobą. Dotyczy to także osób stricte podczas doju.
Wymogi sanitarne to jednak tylko jeden problem, z jakim muszą się obecnie zmierzyć hodowcy. Bardzo niepokojące wydają się przypadki redukcji odbioru surowca przez podmioty skupowe. Co w tej krytycznej sytuacji może zrobić hodowca, by przetrwać bez konsekwencji zdrowotnych w przypadku wysoko wydajnych krów mlecznych?
– Jedynym wyjściem jest zrobienie selekcji. Nie można ograniczać paszy, bo może się to przyczynić do powstania szeregu problemów z chorobami metabolicznymi, takimi jak chociażby ketoza. Ograniczenie paszy będzie więc miało poważne konsekwencje zdrowotne i może być tak, że produkcja mleka poleci na łeb, na szyję – podkreśla dr Kujawiak.
Wcześniej zwraca jednak uwagę, że w obecnej trudnej sytuacji wszyscy konsumenci powinni pamiętać, by spożywać jak najwięcej produktów mlecznych. Pozwalają one bowiem zwiększyć odporność organizmu!
mj
Marcin Jajor
<p>redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a