r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Świnie>Afrykański pomór świń (ASF)>Padły dzik pod Śremem – interwencja AgroUnii
Padły dzik pod Śremem – interwencja AgroUnii
01.03.2020autor: Dorota Kolasińska
Przy drodze w Nochowie w woj. wielkopolskim od piątku leży padły dzik. Pobrano próbki do badań, ale nie zabezpieczono ani nie zabrano truchła… Na miejscu pojawili się rolnicy z AgroUnii, którzy zablokowali drogę.
Przy drodze w Nochowie niedaleko Śremu w woj. wielkopolskim od trzech dni leży truchło dzika. Nie wiadomo czy dzik padł w wyniku wypadku drogowego czy afrykańskiego pomoru świń. Zaniepokojeni sytuacją rolnicy zrzeszeni w AgroUnii przyjechali na miejsce. Zawiadomili służby, jednak jak twierdzi AgroUnia "z wirusem ASF zwalczanym „z urzędu" w weekend się nie walczy.."
Jak wynika, z informacji które uzyskali rolnicy Powiatowy Lekarz Weterynarii w piątek pobrał próbki od dzika i zostawił go w tym samym miejscu. W Nochowie zjawiła się Straż Miejska oraz Policja, jednak niewiele mogła pomóc.
Rolnicy domagali się, aby dzik został stamtąd zabrany, ze względu na ryzyko rozprzestrzenienia ASF (w sytuacji pozytywnego wyniku). Jak wynika, z relacji Michała Kołodziejczaka na polecenie Inspekcji Weterynarii na miejsce wysłano samochód firmy utylizacyjnej.
– Przyjechała jednak otwartym autem (pickup) które wg przepisów nie nadaje się do tego rodzaju przewozu. Transport taki byłby zagrożeniem rozniesienia wirusa – czytamy na Facebook AgroUnii. Rolnicy nie pozwolili na zabranie dzika tym samochodem i prosili, żeby przyjechało auto szczelnie zamknięte. Po kilkudziesięciu minutach truchło dzika zostało zabrane drugim środkiem transportu. Akcja AgroUnii trwała kilka godzin.
Jak wynika, z informacji które uzyskali rolnicy Powiatowy Lekarz Weterynarii w piątek pobrał próbki od dzika i zostawił go w tym samym miejscu. W Nochowie zjawiła się Straż Miejska oraz Policja, jednak niewiele mogła pomóc.
Rolnicy domagali się, aby dzik został stamtąd zabrany, ze względu na ryzyko rozprzestrzenienia ASF (w sytuacji pozytywnego wyniku). Jak wynika, z relacji Michała Kołodziejczaka na polecenie Inspekcji Weterynarii na miejsce wysłano samochód firmy utylizacyjnej.
– Przyjechała jednak otwartym autem (pickup) które wg przepisów nie nadaje się do tego rodzaju przewozu. Transport taki byłby zagrożeniem rozniesienia wirusa – czytamy na Facebook AgroUnii. Rolnicy nie pozwolili na zabranie dzika tym samochodem i prosili, żeby przyjechało auto szczelnie zamknięte. Po kilkudziesięciu minutach truchło dzika zostało zabrane drugim środkiem transportu. Akcja AgroUnii trwała kilka godzin.
r e k l a m a
Źródło Facebook AgroUnia
Fot. Facebook AgroUnia
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a