Bartłomiej Czekała: Rok temu rozmawialiśmy na Forum o tym jak ważna jest dbałość o finanse w gospodarstwie i zabezpieczenie tych finansów w trudnych czasach po COVID-19 i po tym, co się wydarzyło – zmiany klimatu, susze, itp. Minął rok czasu i perspektywa się zmieniła znacznie. Można powiedzieć, że jest gorzej, bo wojna w Ukrainie też sporo namieszała  w rolnictwie, rozchwiała rynki. Niepewność w rolnictwie jest duża. Jak z tym sobie radzić na co dzień w gospodarstwie rolnym? Jak dbać o finanse, które coraz bardziej są napięte i coraz trudniej rolnikom jest je spiąć?

Maciej Piskorski: Przede wszystkim szukać najtańszego źródła finansowania – o tym właśnie też wspominałem na Państwa Forum. Jest kilka rozwiązań na rynku dostępnych, które obniżają koszt finansowania, a to jest, tak jak nam rolnicy zgłaszają, główny "bloker" - mówiąc takim słownictwem bardziej młodzieżowym niż dorosłym. "Bloker" czyli coś, co w jakiś sposób ogranicza i wprowadza właśnie taką nerwową atmosferę w finansowaniu. No, ale co to oznacza konkretnie? Konkrety tak naprawdę to są dwa. 

Pierwsze to są kredyty preferencyjne. Cały czas o nich wspominam, bo przez dwa lata zostały mocno zapomniane ze względów na to, że przestały być preferencyjne, bo były niskie stopy procentowe. A to, co rolnicy zgłaszają to wysoki koszt finansowania. Jeżeli mam się gdzieś rozwijać inwestycyjnie (ja – rolnik) lub obrotowo się wspierać, to potrzebuję finasowania najtańszego. Należy zaznaczyć, najtańszy to znaczy nie zawsze najlepszy. 

Natomiast jeżeli chodzi o rozwiązania inwestycyjne, wracając do głównego tematu – inwestycyjne kredyty preferencyjne. Na to zwracam uwagę. Prośba, żeby wszyscy naprawdę do tego tematu wrócili. To nie jest oferta nowa, produkty nowe, one mają swoje lata - w 1994 roku został udzielony pierwszy kredyt preferencyjny. Więc wszyscy rolnicy wiedzą, co jest kredyt preferencyjny, ale trzeba sobie jego poprzypominać. Tam mamy możliwość zakupu ziemi, modernizacji gospodarstwa. To jest jedno rozwiązanie – kredyt inwestycyjny.

Druga kwestia to są kredyty obrotowe – to jest tu i teraz. Patrząc znowu na to, jak wygląda rynek, to widać, że finansowanie również obrotowe bardzo mocno się skurczyło. To znaczy rolnicy mają albo świetną sytuację ekonomiczną po sprzedaży plonów i po dopłatach bezpośrednich, albo (i to widać znowu w kolejnym takim moim slajdzie prezentacji, którą pokazywałem) bardzo duże ograniczenie zaufania rolników w tej chwili w ogóle do tego, co się dzieje dookoła. Czyli sceptycznie podchodzą do finansowania. Myślę, że są to obie rzeczy na raz. Z jednej strony jest niezły (żeby nie powiedzieć dobry) sezon, dosyć niezła sytuacja finansowa gospodarstw. Z drugiej strony – ten sceptycyzm właśnie wynikający z tego, co się dzieje głównie w Ukrainie i na rynkach, czyli reakcja rolników, powiedziałbym, wzorowa. Jest niepewność? Spokojnie. Natomiast ewidentnie widać, że powoli sytuacja wraca do normy, na razie trochę się stabilizuje. Więc jeżeli w tej chwili, od tej strony mamy w miarę jakąś pewność, no to szukam, jeżeli się chcę dalej rozwijać, finansowania najtańszego. I z jednej strony – kredyty preferencyjne, o których już tu wielokrotnie wspominałem. 

Drugie sprawa to jest finansowanie tak zwane FGR w ramach Funduszu Gwarancji Rolnej, bo tam są dopłaty do setek przez pierwsze 12 miesięcy. Czyli mamy na rynku takie rozwiązania, które obniżają koszt finansowania, i zapraszam rolników do odwiedzenia banków swoich, z którymi współpracują. Tam to jest. Jak nie będzie w ich banku, no to oczywiście zapraszam do nas. Takie rozwiązania mamy w BNP Paribas.

 Obejrzyj cały wywiad z Maciejem Piskorskim!