W zeszły weekend lipscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że we wsi Gniazdów (woj. mazowieckie) <strong>32-letni mężczyzna jeździ pijany ciągnikiem i demoluje podwórko sąsiada</strong>. Ale to jednak nie wszystko. Przybyli na miejsce funkcjonariusze ustalili, że nietrzeźwy traktorzysta za nim zaczął niszczyć meble ogrodowe oraz przydomową oczyszczalnię ścieków na posesji, najpierw groził swojemu sąsiadowi. <br /><br />Mężczyzna został zatrzymany i jak się okazało, nie było to jego pierwsze spotkanie z Policją. Dla ścisłości mundurowi postanowili dokładnie prześwietlić 32-latka. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że <strong>ten posiada czynny zakaz prowadzenia pojazdów, który z resztą notorycznie łamie</strong>.<br /><br />Tym razem mu się nie upiekło. Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie, gdzie będzie oczekiwał na sprawę. Odpowie za zniszczenie mienia, groźby karalne, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Za te wszystkie przewinienia grozi mu do 5 lat więzienia.<br /><br /><em>Źródło: www.mazowiecka.policja.gov.pl</em>

<p>redaktor top agrar Polska i portalu topagrar.pl</p>

authoress

Dominika Mulak

top agrar Polska

pijany traktorzysta

zakaz prowadzenia pojazdów

zdemolował podwórko sąsiada

Mazowieckie: Traktorzysta zdemolował posesję sąsiada po pijaku

<h3>Spór sąsiedzki na wsi</h3>
<p><strong>Jeśli rolnik wygra spór, będzie mógł dalej normalnie żyć i pracować, a jego dwaj synowie przejmą gospodarkę.</strong> Ale jeśli przegra batalię o „śmierdzące krowy”, straci dorobek życia…</p>
<p><strong>Sąsiadka walczy z chłopem w banalnie prosty sposób, czyli kierując do jego gospodarstwa kolejne inspekcje i kontrole najróżniejszych instytucji oraz służb.</strong> Na razie jest to przede wszystkim uciążliwe, ale przynosi też szkodliwe dla gospodarstwa skutki.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Rolnik z zakazem budowy nowych obiektów</h3>
<p><strong>W efekcie jej skarg wstrzymano budowę nowych obiektów. Maszyny i zboże rolnik musi trzymać u znajomych gospodarzy, którzy użyczają mu wiat i silosów.</strong> Kontrole to już niemal codzienność w gospodarstwie Stanisława Paździora oraz jego synów Rafała i Patryka.</p>
<p>– Nawet nie pamiętam dokładnie, ile ich było. Przez ostatni rok przynajmniej kilkadziesiąt – frasuje się pan Stanisław i stara się wymienić z pamięci instytucje, które kontrolowały jego gospodarstwo: – <strong>Weterynaria, ochrona środowiska, Wody Polskie, policja, straż pożarna, straż gminna. Nie wiem, czy są jeszcze jakieś instytucje, które mogą mnie sprawdzać. Ale jeśli są, to „życzliwi” na pewno zadbają, żeby do mnie trafiły.</strong></p>
<div data-article-box=""></div><h3>Nawet proboszcz na kontroli</h3>
<p>I ma rację, bo <strong>w sprawę wplątano także miejscową parafię i księdza. Duchowny musiał potwierdzić, że działka gospodarza granicząca z parafią nie zagraża jej, zaś sporne krowy pachną wystarczająco ładnie.</strong></p>
<p>– Ta osoba i tak przegra – mówi Rafał Paździor. – <strong>Wieś musi pozostać wsią.</strong> Nie po to ciężko pracujemy, żeby rozwijać gospodarstwo. Namawiają nas do tego ministrowie rolnictwa, którzy stawiają na młodych. Czy mamy odejść i zmarnować wieloletnią pracę ojca, bo na wsi jednej pani źle pachnie bydło?</p>
<p>– <strong>Utrudnienia są ogromne, bo oprócz kontroli, które zajmują czas, ale przyznam, że niszczą też nerwy, musimy odprowadzać maszyny niemal dziewięć kilometrów dalej, bo interwencje tej osoby wstrzymały budowę wiat.</strong> A to dla rolnika poważna sprawa, nie tylko koszt paliwa, ale strata czasu i uciążliwość organizacyjna. Często w gospodarstwie jest tak, że jakaś maszyna nie jest potrzebna przez dzień czy dwa, ale na godzinę czy dwie, a my, żeby z niej skorzystać, musimy jeździć dziewięć kilometrów – wyjaśnia Patryk Paździor.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Zmuszeni korzystać z magazynów oddalonych kilometry od gospodarstwa</h3>
<p>– Podobnie jest ze zbożem, które też <strong>musimy magazynować w oddalonych o wiele kilometrów silosach. To wszystko jest możliwe dzięki pomocy znajomych rolników</strong>, którzy wspierają nas w walce z niszczycielami rolników – opowiada Rafał.</p>
<p>– <strong>Działamy i będziemy działać zgodnie z prawem</strong> – podkreśla Patryk. – Na wsi jest produkcja rolna, a zapach krowy, mleka, siana i koszonego zboża przeplatają się z kurzem na drodze i brudnymi rękoma rolnika. Ale dzięki temu jest chleb, świeże mleko i wołowina.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Kto się nie rozwija ten się uwstecznia</h3>
<p>– <strong>Gospodarstwo ma dążyć do rozwoju, to ma być sukces lepszej produkcji, ale tutaj ktoś, rękami różnych służb państwowych, utrudnia nam to w bardzo poważny sposób</strong> – wskazuje Rafał Paździor.</p>
<p>Paradoksów, na jakie wskazują rolnicy, jest sporo, ale chyba największe wrażenie robi następujący:</p>
<p>– <strong>Nie rozumiem ludzi, którzy tak prześladują rolników na wsi, a potem idą sami tam, gdzie wypasa się bydło, i z bliska pokazują je dzieciom, podchodzą, żeby je pogłaskać.</strong> Podobnie jest tutaj. Osobie, która składa na nas dziesiątki skarg, przeszkadza, że obok jej domu przejeżdża maszyna rolnicza, a nie wadzi jej sznur samochodów jadących ulicą. Domyślam się, że teraz wstrzyma ruch na drodze, bo śmierdzi spalinami – ironizuje Patryk Paździor.</p>
<p>– Kontrole w tym gospodarstwie rolnym są prowadzone od dawna. Z ostatnich pamiętam w 2019 roku planową, potem w 2020 roku, którą przeprowadziliśmy na życzenie gminy, a w tym roku na życzenie i po interwencji sąsiadki – informuje Edyta Gizel-Gawron, powiatowy inspektor weterynaryjny w Kamiennej Górze.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Uchybień nie było</h3>
<p><strong>Wyjaśnia też, że w żadnym z przypadków nie stwierdzono uchybień, które mogłyby mieć negatywny wpływ na dobrostan bydła.</strong> Tak samo było z kwestiami związanymi z rejestracją czy identyfikacją bydła.</p>
<p>– Interwencja, a raczej <strong>skarga sąsiadki tego rolnika to jedyna, jaką otrzymaliśmy</strong> – dodaje Edyta Gizel-Gawron i podkreśla, że na razie nie planują kolejnych kontroli. – <strong>Działamy w oparciu o przepisy prawa, teraz przechodzimy na tryb kontroli planowanych.</strong></p>
<p>Pozytywny wynik dla rolnika miały także kontrole innych organów, choćby prowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z Wrocławia.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>WIOŚ kontroluje interwencyjnie</h3>
<p>Beata Merenda, rzecznik prasowy WIOŚ we Wrocławiu, poinformowała bowiem, że: „(...) kontrole miały charakter interwencyjny, bez zawiadamiania podmiotów kontrolowanych o zamiarze jej wykonania. <strong>Z wnioskiem o ww. kontrole do WIOŚ wystąpiły inne organy ochrony środowiska, tj. wójt gminy.</strong> Kamienna Góra oraz Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu, przekazując jednocześnie przesłane przez osoby fizyczne pisma dotyczące uciążliwości powodowanych działalnością w gospodarstwie rolnym. <strong>Kolejne pisma strony skarżącej dotyczyły ustaleń kontroli oraz załatwienia sprawy wniesionej w 2019 r. do wójta gminy Kamienna Góra, natomiast nie zawierały dodatkowych informacji, które należałoby sprawdzić, wyjaśnić w terenie i podjąć interwencję</strong> (...)”.</p>
<p>W trakcie czynności sprawdzających gospodarstwo WIOŚ brał pod lupę chyba wszystko, co rolnik robi, <strong>dlatego kontrolowano: wykorzystywane maszyny rolnicze (ciąg­niki, kombajn, przyczepy), budynek inwentarski dla krów, płyty obornikowe i możliwość odprowadzenia odcieków, budynek mieszkalno-inwentarski, uciążliwości zapachowe powodowane gazami odoroczynnymi, ilość i obecność bydła w obrębie wskazanych działek, dokumentację, plany nawożenia azotem na 2020 rok, ewidencję zabiegów agrotechnicznych itd., emisję hałasu oraz gazów i pyłów do powietrza.</strong></p>
<div data-article-box=""></div><h3>Teraz nadzór budowlany</h3>
<p>– WIOŚ we Wrocławiu prowadził kontrolę jak powyżej oraz zgodnie z nadanymi kompetencjami i uprawnieniami, w wyniku czego <strong>nie stwierdził nieprawidłowości</strong> – poinformowała Beata Merenda.</p>
<p><strong>U rolnika trwa właśnie kolejna kontrola – tym razem nadzoru budowlanego.</strong> Jednak obecnie, aby przeprowadzić dokładną kontrolę budynków, kontrolerzy muszą posiadać zabezpieczenia przeciwwirusowe.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Rolnicy czekają na decyzje i szykują ewentualne odwołanie sąsiadki</h3>
<p>– <strong>Wyniki kontroli zostaną opisane w decyzji i wtedy strony sporu będą się mogły od niej odwołać</strong> – wyjaśnia Renata Kościk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wałbrzychu.</p>
<p>Ze względu na rodzinne powiązania skarżącej kobiety z miejscowym inspektoratem budowlanym kontrolę przeniesiono do bardzo odległego inspektoratu, właśnie w Wałbrzychu.</p>
<div data-article-box=""></div><h3>Sąsiadka rolnika uważa, że gospodarz łamie przepisy</h3>
<p>– <strong>Nadal śmierdzi, ale te zapachy nie są tak intensywne, jak wcześ­niej, może ze względu na porę roku. Instytucje, które powinny przestrzegać prawa, wprowadzają rolników w błąd.</strong> Uczciwy rolnik, żeby zbudować swoje budynki potrzebne do produkcji, musi spełnić wiele warunków, a nie jak w tym przypadku – zaznacza kobieta.</p>
<p><strong>Mimo przedstawianych wyników kontroli nadal uważa, iż rolnik łamie prawo.</strong></p>
<p>Artur Kowalczyk<br />Fot. A. Kowalczyk</p>

dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego

author

Michał Czubak

Tygodnik Poradnik Rolniczy

dolnośląskie

interwencja

konflikt

konflikt sąsiedzki

kontrole urzędowe

rolnictwo

rolniczka

rolnik

wiadomości

wiadomości rolnicze

woj. dolnośląskie

Sąsiadka walczy z rolnikiem nasyłając na jego gospodarstwo kontrole

<p>Akcje Francuzów wywołały niemałe poruszenie. Szkody jakie poniosły hiszpańskie organizacje, skłoniły rolników do skierowania prośby w stronę rządu o podjęcie działań w celu rozwiązania problemu.</p>
<h2>Atak na hiszpańską ciężarówkę z winem<o:p></o:p></h2>
<p>W ubiegły czwartek, tj. 19 października, zablokowano przejście graniczne z Hiszpanią w Le Perthus. Wino z ciężarówek rozlewano i wyrzucano butelki z trunkiem na ulicę. Działanie to podjęło 500 francuskich plantatorów winorośli. Byli to m.in. przedstawiciele z departamentów Aude i Pyrénées-Orientales. Co było celem? Mężczyznom zależało na tym, by organizacje z Hiszpanii zaprzestały importu wina luzem. Powodem był fakt, że wspomniane wino, w niektórych przypadkach, jest butelkowane we Francji. <o:p></o:p></p>
<blockquote class="twitter-tweet">
<p lang="pl" dir="ltr">We Francji winiarze zatrzymali ciężarówki, a potem wylali ponad 1000 litrów wina w ramach protestu przeciwko importowi tańszych rodzajów tego trunku z Hiszpanii.<br /><br />Twierdzą, że nieuczciwa konkurencja powoduje problemy ze sprzedażą ich własnych produktów<a href="https://t.co/NDzgCQUGgO">pic.twitter.com/NDzgCQUGgO</a></p>
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) <a href="https://twitter.com/Buckarobanza/status/1715407399664640165?ref_src=twsrc%5Etfw">October 20, 2023</a></blockquote>
<script async="" src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>
<p><o:p> </o:p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Przewóz pomidorów z Hiszpanii powstrzymany<o:p></o:p></h2>
<p>Kolejny atak przeprowadzono dzień później, w piątek 20 października. Wtedy demonstranci z Le Boulou splądrowali ciężarówkę przewożącą pomidory. Tym razem wyrzucono ładunek na autostradę. Powtarzające się akty wandalizmu na hiszpańskich produktach spowodowały, że Coag – jedna z rolniczych organizacji – zaczęła domagać się surowych sankcji wobec Francji.<o:p></o:p></p>
<blockquote class="twitter-tweet">
<p lang="es" dir="ltr">Camiones españoles sufren nuevos ataques por agricultores franceses y Pedro Sánchez prohíbe una manifestación de agricultores valencianos.<br />👉El campo español contra las cuerdas<a href="https://twitter.com/JuanviPalleter?ref_src=twsrc%5Etfw">@JuanviPalleter</a> <a href="https://twitter.com/ava_asaja?ref_src=twsrc%5Etfw">@ava_asaja</a> <a href="https://twitter.com/UnioLlauradora?ref_src=twsrc%5Etfw">@UnioLlauradora</a> <a href="https://twitter.com/GVAagricultura?ref_src=twsrc%5Etfw">@GVAagricultura</a> <a href="https://t.co/VwLryyXnBP">https://t.co/VwLryyXnBP</a> <a href="https://twitter.com/hashtag/Pol%C3%ADtica?src=hash&amp;ref_src=twsrc%5Etfw">#Política</a> <a href="https://twitter.com/hashtag/Espa%C3%B1a?src=hash&amp;ref_src=twsrc%5Etfw">#España</a></p>
— Noticias Ciudadanas (@NotisCiudadanas) <a href="https://twitter.com/NotisCiudadanas/status/1715267486164078817?ref_src=twsrc%5Etfw">October 20, 2023</a></blockquote>
<script async="" src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>
<p><o:p> </o:p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Strajki francuskich rolników: co jest powodem?<o:p></o:p></h2>
<p>Choć ataki francuskich rolników, nie kończą się na wyrzucaniu przewożonych produktów z ciężarówek, lokalne władze południowo-wschodniej Francji okazują wsparcie dla protestujących. Francuzi decydują się także na zatrzymywanie i kontrolowanie przejeżdżających samochodów ciężarowych oraz na palenie opon na autostradzie. <o:p></o:p></p>
<p>Frederic Rouanet, przewodniczący związku winiarzy departamentu Aude, odgrażał się „natychmiastowym wstrzymaniem importu z Hiszpanii”. Francuscy rolnicy są oburzeni obecną sytuacją rynkową, która może prowadzić do bankructwa rodzimych producentów. Obecnie, wino, które importuje się luzem z Hiszpanii, butelkuje się we Francji i właśnie tu sprzedaje się je po wyższej cenie. Takie działania powodują obniżki cen francuskiego wina, a konsekwencje ponoszą rodzime firmy.<o:p></o:p></p>
<p>Jak sytuację komentuje hiszpańska strona konfliktu? Związki producentów rolnych: Asaja, COAG i UPA – krytykują bierność władz francuskich i hiszpańskich, które nie podjęły wystarczających działań w celu rozwiązania problemu. Okazuje się, że rządy obu stron poprzestały na potępieniu ataków i wyrażeniu nadziei, że incydenty się nie powtórzą.<o:p></o:p></p>
<p>Do 2023 roku Francja zakupiła hurtowo aż 218 mln litrów hiszpańskiego wina o wartości ok. 94 mln euro.<o:p></o:p></p>
<p><em>Źródło: Noticias Ciudadanas/X</em></p>
<p><em>oprac. Patrycja Lisowska</em><o:p></o:p></p>
<em>Fot. Envato Elements</em>

codzienny

Francja

Hiszpania

import

pomidory

rolnicy

wino

Francusko-hiszpańskie porachunki. Co jest powodem kłótni między rolnikami?

<p>18 października koło 6 rano policjanci w woj. pomorskim pojechali na miejsce wypadku, do którego doszło w gminie Wicko w pobliżu miejscowości Wrzeście.</p>
<p><o:p></o:p></p>
<p>- Ze zgłoszenia wynikało, że kierująca vw golfem 38-latka na śliskiej nawierzchni, pokrytej grubą warstwą błota wpadła w poślizg, zjechała na pobocze i uderzyła w drzewo. Gdy mundurowi byli w drodze, po kilku minutach od pierwszego zgłoszenia, doszło do kolejnego zdarzenia. Tym razem podobna sytuacja przytrafiła się innej 38-latce kierującej volvo. Obie kierujące zostały przewiezione do szpitala, ale na szczęście okazało się, że nie odniosły poważniejszych obrażeń. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że kobiety straciły panowanie nad pojazdami na drodze zanieczyszczonej kilkucentymetrową warstwą błota, naniesionego z pobliskiego pola. Poprzedniego dnia trwały tam prace rolne i najprawdopodobniej błoto nie zostało uprzątnięte z drogi przez osoby obsługujące maszyny. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady i dowody, sporządzili oględziny miejsca zdarzenia i ustalili dane osób, które poruszały się pojazdami rolniczymi. Droga została częściowo uprzątnięta z zanieczyszczeń, a na wniosek mundurowych zarządca drogi ustawił w tym miejscu tymczasowe oznakowanie ostrzegające o śliskiej nawierzchni i ograniczające prędkość do 30 km/h – relacjonuje zdarzenie Pomorska Policja.<br /><br /><div data-article-box=""></div><br /><img src="/media/uploads/bloto1.jpg" width="100%" alt="" /> <img src="/media/uploads/bloto_na_drodze2.jpg" width="100%" alt="" /><o:p></o:p></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Jakie kary grożą rolnikowi za błoto na drodze? <o:p></o:p></h2>
<p>Zwykle za brud na drogowej nawierzchni odpowiada zarządca dróg, ale jeżeli widać, że to właśnie z drogi wyjazdowej z pola brud został naniesiony, do odpowiedzialności będzie pociągnięty właściciel gruntu. W związku z tym wszczęte zostały również czynności w sprawie wykroczenia z art. 91 kw w myśl którego, „kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 zł.”<o:p></o:p></p>
<p><strong>Policja zwraca uwagę na to, że błoto czy obornik na drodze mogą doprowadzić do tragedii. </strong><o:p></o:p></p>
<strong> </strong>
<p>- Pamiętajmy, że wyjeżdżając z pól i pozostawiając za sobą grubą warstwę błota naraża się innych użytkowników dróg na kolizję lub wypadek. Kierowcom przypominamy, że prędkość pojazdu powinna być dostosowana nie tylko do ograniczeń ustanowionych znakami, ale również do warunków w jakich ruch się odbywa. Do rolników apelujemy o zadbanie o stan drogi po zakończonych pracach polowych – apeluje Pomorska Policja. <o:p></o:p></p>
<p>Za zabrudzenie drogi błotem i obornikiem Policja na podstawie art. 91 Kodeksu wykroczeń <strong>ma prawo ukarać rolnika naganą lub mandatem w wysokości 1500 zł</strong>. Z kolei, jeśli z powodu zabrudzenia drogi dojdzie do wypadku w wyniku, którego dojdzie do stałego uszczerbku na zdrowiu innego kierowcy, rolnikowi grozi <strong>nawet 3 lata więzienia. Tak wynika z art. 177 § 1 Kodeksu karnego.</strong><o:p></o:p></p>
<p>Trzeci wariant zakłada najbardziej drastyczną karę, a więc <strong>8 lat pozbawiania wolności, w sytuacji gdy w wyniku zanieczyszczenia drogi dojdzie do wypadku ze skutkiem śmiertelnym</strong>. Wówczas kara za nieumyślne spowodowanie wypadku może być złagodzona od kilku miesięcy do kilku lat.<o:p></o:p></p>
<p><em>Oprac. dkol na podst. pomorska.policja.gov.pl/</em><o:p></o:p></p>
<em> </em>
<p><em>Fot. pomorska.policja.gov.pl/</em></p>

<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>

Dorota Kolasińska

błoto na drodze

kary

kary za zabrudzenie drogi

mandaty

obornik na drodze

policja

wypadek

wypadki rolnicze

Dwa auta uderzyły w drzewo, rolnik dostanie mandat. Jakie kary za zabrudzenie drogi?

Mazowieckie: Traktorzysta zdemolował posesję sąsiada po pijaku

Pijany i z czynnym zakazem prowadzenia pojazdów, 32-letni traktorzysta zdemolował posesję sąsiada. Ale to nie wszystko…