Czy rolnikowi opłaca się zasiać typowe odmiany kiszonkowe?
Odmiany ziarnowe kukurydzy mogą posłużyć do zakiszenia, jednak odmiana kiszonkowa nie da dobrego plonu na ziarno. Czy zatem warto postawić właśnie na mieszańce kiszonkowe? A jeśli tak, to na co zwrócić uwagę, aby taka inwestycja opłacała się w naszym gospodarstwie?
Wybierając odmianę kukurydzy na kiszonkę warto zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników i potencjał plonowania jest tylko jednym z nich. Niezwykle istotna będzie kwestia wysokiej strawności roślin. Na rynku można spotkać wiele odmian, których hodowcy podkreślają tę strawność różnymi nazwami. Jednak warto pamiętać, że wpływ na nią ma także wiele innych aspektów, jak chociażby pogoda, sam zbiór kukurydzy czy proces jej zakiszania. Jeżeli te trzy czynniki będą optymalne, wówczas odmiany z podwyższoną strawnością będą miały lepsze parametry niż typowa odmiana ziarnowa.
Odmiany kukurydzy z cechą stay green dają więcej biomasy
Ważną cechą odmian przeznaczonych na kiszonkę z kukurydzy jest stay green. Oznacza to, że takie odmiany znacznie dłużej pozostają zielone niż inne odmiany, zwłaszcza typowo ziarnowe.
– Ta cecha pozwala dłużej tłoczyć skrobię do ziarniaków i co równie istotne, sucha masa nie przyrasta tak gwałtownie, co pozwala na stopniowe dojrzewanie ziarniaków. Dlatego przy odmianach z cechą stay green warto poczekać do zbioru aż do dojrzałości technologicznej ziarniaka, czyli do czarnej plamki – wskazuje Michał Karwat, crop manager w Lidea Polska.
Cecha ta może ułatwiać także zaplanowanie zbioru kukurydzy na kiszonkę i samego procesu zakiszania, bowiem przy optymalnych warunkach zawartość suchej masy przyrasta średnio po 0,5% na dzień, a przy wysokich temperaturach i braku opadów po 1%.
Jednak, jak wskazuje Michał Karwat, efekt stay green może być nieco zwodniczy dla rolnika, gdyż z jednej strony roślina wydaje się być jeszcze zielona, ale zawartość wody w ziarnikach już może gwałtownie się obniżać. Dlatego warto na bieżąco monitorować roślinę.
Optymalny termin zbioru kukurydzy na kiszonkę to faza woskowa lub woskowo-szklista ziarna. Kiedy to będzie dokładnie? To zależy zarówno od warunków atmosferycznych i glebowych, jak i od wczesności odmiany. Dla przykładu, mieszańce kiszonkowe z FAO 240 można zazwyczaj zbierać od połowy sierpnia do połowy września.
Ziarniaki decydują o jakości kiszonki
Zbiór w tej fazie wegetacji, zwłaszcza odmian z cechą stay green powoduje, że w ziarniaku jest dużo skrobi i na dodatek łatwo można go rozdrobnić walcami sieczkarni.
– Warto o tym pamiętać podczas zbioru i ustawiania parametrów sieczkarni, aby ziarniki były zmiażdżone przez gniotowniki, a nie przecięte. Dzięki temu skrobia będzie bardziej dostępna, przez co kiszonka łatwiej się zakisi i będzie lepszej jakości – podpowiada Michał Karwat.
Oprócz wysokiej zawartości cukrów na jakość kiszonki wpływ ma także odpowiednie rozdrobnienie całych roślin. Najczęściej zaleca się, aby sieczkarnia była ustawiona na cięcie na długość od 0,8 do 1 cm. Istotna też jest odpowiednia wilgotność surowca, czyli zawartość suchej masy powinna wynosić od 30 do 35% oraz sama czystość zakiszanego materiału, czyli w pryzmie nie powinna znaleźć się ziemia oraz jak najmniejsza ilość chwastów. Wreszcie niezwykle ważne jest także odpowiednie ubicie masy oraz staranne okrycie, aby odciąć dostęp powietrza.
Energia z kiszonki pozwala organiczyć koszty paszy dla krów
– Kiszonka z kukurydzy powinna być nie tylko paszą objętościową, ale także energetyczną. Dlatego odmiany oznaczone wyróżnikiem SiloBreed dają taki bonus w postaci energii i dobrej strawności. Pozwala to na pewne modyfikacje składu TMR-u, ponieważ mamy do czynienia z kiszonką z odmian bezpiecznych i zbilansowanych pod kątem biomasy oraz energii w postaci skrobi szklistej, która jest uwalniana stopniowo a nie gwałtownie. To pozwala na redukcję w pewnym stopniu drogich pasz energetycznych – wskazuje Michał Karwat.
Jak podkreśla ekspert z firmy Lidea, trudno mówić o tym, aby odmiany kiszonkowe kukurydzy mogły podnieść wydajność mleczną krów. Jednak ich głównym zadaniem jest duży potencjał budowania biomasy, dzięki czemu samej kiszonki z podobnego areału jak odmiany tradycyjne wystarczy na dłużej lub na większe stado krów. Może to mieć też duże znaczenie w sytuacji, gdy coraz częściej możemy obserwować „głód ziemi” u polskich rolników.
Paweł Mikos
Paweł Mikos
redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Paweł Mikos – redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, specjalista z zakresu kwestii polityczno-społecznych wsi i odnawialnej energii
Najważniejsze tematy