Zaczepiana owijarka Göweil G5012
Zaczepiana owijarka G5012 marki Göweil przeznaczona jest do owijania bel o średnicy do 150 cm. Sprawdziliśmy ją zarówno w trakcie pracy na polu, jak i podczas owijania stacjonarnego.
Podobało nam się zaczepianie na TUZ zamiast dyszla, co przekłada się na sprawne prowadzenie maszyny po polu, która szybciej reaguje na ciasne skręty, co ułatwia podjechanie pod belę. Owijarka ma 2,8 m szerokości, więc w transporcie trzeba uważać i zachować dystans od krawędzi jezdni. Podczas pracy maszyna jest po prawej stronie ciągnika (hydraulicznie wychylany dyszel), więc wystarczy obrócić się przez ramię, by mieć pierwszorzędny widok na ramię załadowcze i stół owijarki.
Nie mieliśmy problemu z załadunkiem bel, które właściwie ustawiają się przed stołem do owijania, nawet przy nieprecyzyjnym podjechaniu. Plus za zasobnik na 6 rolek folii (plus dwie na obrotowych ramionach), co łącznie 8 rolkami pozwala owinąć około 250 bel.
Podczas zaczepiania do wpięcia jest pięć przewodów hydraulicznych. Z przodu jest rozdzielacz z pięcioma dźwigniami, odpowiedzialnymi za wszystkie funkcje maszyny – przydatne podczas pracy stacjonarnej, jak i przygotowania maszyny do pracy. Producent wyposażył owijarkę w bezprzewodowy sterownik.
Do obsługi służy dźwignia krzyżowa i cztery dobrze oznaczone przyciski. Można więc go bez trudu wykorzystać w trybie owijania stacjonarnego, sterując pracą owijarki, np. z ładowarki. Niestety, przy słabej baterii pilot traci zasięg i maszyna zatrzymuje pracę – bezpieczniejszy byłby wariant z zasilaniem przewodowym. Bardziej rozbudowana jednostka sterująca przy maszynie pozwala m.in. na regulację liczby warstw folii i pokazuje błędy systemu, dzięki czemu możemy szybko zdiagnozować usterkę.
Podparty na kole stawiacz bel bardzo dobrze radzi sobie na równej łące, zarówno na postoju, jak i podczas jazdy. Nieco gorzej stawiacz wywiązywał się ze swoich zadań na skłonach i pagórkach. Szkoda, że owijarka nie miała monitoringu zerwania folii (opcja). Przydałaby się też możliwość jednoczesnego owijania i pobierania następnej beli.
Jan Beba
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Najważniejsze tematy