<h3>AGCO zaatakowane przez hakerów</h3>
<p>Właściciel marek Fendt, Massey Ferguson czy Valtra dopiero wstaje z kolan po tym, jak 5 maja koncern AGCO został zaatakowany przez hakerów. <strong>Firma próbuje przewrócić działanie systemów i operacji biznesowych. J</strong>ak podaje AGCO większość zakładów produkcyjnych i poszczególnych działów, których dotyczył problem, wznowiło już działalność operacyjną. <strong>Spółka również uspokaja, że nie prowadzi działalności detalicznej, więc w bazie danych nie ma informacji o klientach indywidualnych.</strong></p>
<p><strong>AGCO nie podało żadnych szczegółów dotyczących hakerksiego ataku.</strong></p>
<div data-article-box=""></div><h3>FBI ostrzega</h3>
<p>Federalne Biuro Śledcze (FBI) informuje partnerów z sektora żywności i rolnictwa (FA), że <strong>podmioty korzystające z oprogramowania ransomware mogą być narażone na ataki. Szczególnie dotyczy to spółdzielni rolniczych.</strong></p>
<p><strong>FBI odnotowało ataki ransomware na sześć spółdzielni zbożowych podczas zbiorów jesiennych 2021 r. i dwa ataki na początku 2022 r.</strong></p>
<p>Michał Czubak<br />Fot. AGCO</p>

dziennikarz strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego

author

Michał Czubak

Tygodnik Poradnik Rolniczy

atak hakerski

hakerzy

wiadomości rolnicze

Producent ciągników sparaliżowany po ataku hakerów

<h2>Cefetra Polska stosowała nieuczciwe praktyki</h2>
<p>Decyzja Prezesa UOKiK dotyczy umów spółki Cefetra Polska z rolnikami dostarczającymi do niej zboża, a także rzepak i rośliny strączkowe. Zdaniem Tomasza Chróstnego, prezesa UOKiK, <strong>przedsiębiorca wymagał od rolników całości zakontraktowanych dostaw, także wówczas gdy wystąpiły niezależne od nich okoliczności, np. susza lub inny przypadek siły wyższej, uniemożliwiający realizację dostaw przez rolnika. </strong>W niektórych przypadkach straty wynikające z działania siły wyższej przekraczały nawet 50 proc. średniej rocznej produkcji rolnej gospodarstwa dostawcy.</p>
<div data-article-box=""></div><h2>Spółka stawiała absurdalne wymagania rolnikom dostarczającym zboże</h2>
<p>Jak podaje UOKiK: "Cefetra Polska dla wykazania wystąpienia siły wyższej wymagała od rolnika przedstawienia dokumentów potwierdzających wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na obszarze, na którym prowadzi działalność. <strong>Należy przy tym zaznaczyć, że rolnik nie ma wpływu na ogłoszenie takiego stanu i nie był on nigdy w Polsce wprowadzony</strong>. Dodatkowo spółka wymagała wykazania bardzo wysokiego zakresu strat w gospodarstwie dostawcy, co w praktyce uniemożliwiało mu zwolnienie się z obowiązku świadczenia, a <strong>w konsekwencji prowadziło do dochodzenia przez Cefetra Polska kar umownych oraz kosztów związanych z dokonanym przez spółkę zakupem od innego podmiotu</strong>”.</p>
<p>W ocenie Prezesa Urzędu, <strong>stosowana przez spółkę praktyka obciążała dostawców nadmiernym ryzykiem związanym z realizacją umów</strong>.</p>
<p>- Produkcja rolna jest w dużej mierze zależna od działania sił przyrody. Straty spowodowane  niekorzystnymi warunkami pogodowymi mogą dotyczyć znacznej części produkcji w gospodarstwie. Dlatego <strong>żądanie od rolników w takiej sytuacji dostaw w zakontraktowanej ilości jest działaniem niedopuszczalnym, stanowi przejaw nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej.</strong> Ważne jest, aby obie strony umowy postępowały wobec siebie uczciwie i odpowiedzialnie – skupujący powinien dawać możliwość zmniejszenia zakresu dostaw w przypadku zdarzeń o charakterze losowym, natomiast rolnik powinien korzystać z tych uprawnień tylko wówczas, gdy wynikają one z okoliczności niezależnych od niego – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.</p>
<p>Michał Czubak<br />Fot. arch.</p>

przewaga kontraktowa

rolnictwo

rolniczka

rolnik

UOKiK

wiadommości rolnicze

2 mln zł kary dla firmy handlujacej zbożem. UOKiK: wykorzystywała złą sytuację rolników

<h2>Jan-Hendrik Mohr – kim jest?</h2>
<p><strong>Jan-Hendrik Mohr pracuje w Grupie CLAAS od 1984 r. W roku 2008 został członkiem zarządu. Pomimo objęcia stanowiska dyrektora generalnego wciąż będzie sprawował dotychczasową funkcję i zajmował się Działem Zbioru Zbóż.</strong></p>
<p>„Bardzo się cieszę, mogąc wraz z moimi kolegami z zarządu i wszystkimi pracownikami kontynuować rozwój naszej historii sukcesu. CLAAS to wysoki poziom kompetencji technologicznych, produkty, które inspirują i kultura korporacyjna, która nas łączy. Myślimy długoterminowo i mamy jasną wizję: uczynić naszych klientów najlepszymi w swojej dziedzinie.” – powiedział Mohr w rozmowie dla CLAAS.</p>
<div data-article-box=""></div><h2>Jan-Hendrik Mohr jest doświadczonym pracownikiem</h2>
<p>Jan-Hendrik Mohr jest akceptowany przez pozostałych pracowników firmy. Dzięki bogatemu doświadczeniu związanemu z pracą na różnych stanowiskach nabył szereg kompetencji i przyczynił się do rozwoju przedsiębiorstwa. <strong>Pomimo tego, że Böck doskonale wypełniał zadania, z którymi musiał się mierzyć na stanowisku dyrektora, a zarząd firmy nie był zadowolony z jego rezygnacji, to Mohr nie zniechęca się i zamierza dorównać swojemu poprzednikowi w działaniach.</strong></p>
<div data-article-box=""></div><h2>Dlaczego Thomas Böck odszedł z CLAASA?</h2>
<p>Thomas Böck pracował w Grupie CLAAS od 16 lat, jednak pomimo sukcesów, które odnosił, zdecydował się odejść. Powodem jego rezygnacji jest chęć podejmowania nowych wyzwań. Jak przyznał w komunikacie na stronie CLAAS, myśl o odejściu dojrzewała w nim długo. Böck jest pewny, że bez jego pomocy firma będzie doskonale prosperować i osiągać kolejne sukcesy. Dzięki zaangażowaniu byłego dyrektora obroty CLAAS wzrosły do ponad 5 mln euro.</p>
<p>Thomas Böck zasłynął w firmie po tym, jak przyczynił się do rozwoju produktów i cyfryzacji. Za swojej kadencji zyskał szacunek wśród klientów i przedsiębiorców. Były dyrektor CLAAS może pochwalić się strategiczną zdolnością przewidywania, a także rozległą wiedzą technologiczną. Pomimo tego, że na jego miejsce znalazł się godny zastępca, dla firmy jest to ogromna strata.</p>
<p>oprac. Justyna Czupryniak<br />źródło: claas.pl</p>

Justyna Czupryniak

claas

dyrektor generalny

dyrektor generalny claas

Jan-Hendrik Mohr

kto jest nowym szefem claas

nowy szef claas

Thomas Böck

zmiana na stanowisku dyrektora generalnego firmy claas

Jan-Hendrik Mohr nowym szefem Claas

<h2>Sześćdziesiątka prezesa</h2>
<p>– <strong><em>Od 30 lat pracuję w rolnictwie, a swój pierwszy ciągnik zakupiłem w 2002 roku i był to Ursus C-330. Potem doszedł jeszcze MF-255, a dziś największym i głównym ciągnikiem używanym do większości, w tym najcięższych, prac w moim 18-hektarowym gospodarstwie jest Ursus C-360</em></strong> – powiedział Tomasz Klimecki.</p>
<p>Jak się okazuje, nie jest to taka zwykła sześćdziesiątka, wszak modernizacja i kapitalny remont wykonane przed rokiem sprawiły, że ciągnik zasługuje na miano <strong>"sześćdziesiątki prezesa"</strong>. Nie tylko ma większą moc, ale również zupełnie inny wygląd i komfort.</p>
<div data-article-box=""></div><h2>Przedni napęd i wspomaganie</h2>
<p>– <em>Przy bardzo dużej pomocy kolegi </em><em>– mechanika z pasją, wszak jednoczesna praca w banku i w gospodarstwie nie pozwala na dużo wolnego czasu, wymieniłem w swojej sześćdziesiątce z roku 1983 kabinę, błotniki oraz maskę. Zamontowaliśmy wygodniejsze siedzenie, z wyglądu to już nie jest ten sam ciągnik.<strong> Przeprowadziliśmy kapitalny remont silnika, jednocześnie zwiększając jego moc do 60 KM poprzez zwiększenie średnicy tłoków. Cały czas zastanawiam się nad zamontowaniem turbosprężarki, co jeszcze podniosłoby moc</strong></em><strong> </strong>– powiedział Tomasz Klimecki.</p>
<p>Ponadto w ciągniku zamontowano przedni napęd oraz wspomaganie układu kierowniczego, a także nowe opony. Zlikwidowano wszystkie usterki i przecieki. Cały ciągnik został pomalowany. W zasadzie ciągnik wygląda jak nowy. <strong>Koszt remontu był duży, ale biorąc pod uwagę, że jest to największy ciągnik w gospodarstwie, to było warto. Tym bardziej, jeśli popatrzymy na ceny zachodnich ciągników.</strong> Sześćdziesiątka po tuningu wykorzystywana jest m.in. do orki z 3-skibowym pługiem, talerzowania, ale współpracuje też z agregatem uprawowo siewnym o szerokości roboczej 2,7 m.</p>
<div data-article-box=""></div><h2>Coraz więcej żyta hybrydowego</h2>
<p>– <strong><em>Jeszcze przed rokiem zajmowaliśmy się produkcją trzody chlewnej w cyklu zamkniętym, ale ASF mocno nas do niej zniechęcił. Obecnie jest to głównie produkcja zbóż na dość słabych glebach, bo w większości V i VI klasy bonitacyjnej. Ze względu na słabe gleby nie możemy zrezygnować z obornika, swojego już nie mamy, ale będziemy go zakupywać bądź też wymieniać za słomę</em></strong> – wyjaśnił Tomasz Klimecki.</p>
<p>W ostatnich latach rolnik uprawia coraz więcej żyta hybrydowego, które osiąga zadowalające plony na słabych glebach. W poprzednim roku była to odmiana Vinetto, a w tym odmiana Dolaro, obie z KWS.</p>
<p>– <strong><em>Przy życie hybrydowym osiągamy nawet dwa razy wyższe plony niż przy życie konwencjonalnym. W poprzednim roku na najlepszych stanowiskach żyto hybrydowe plonowało na poziomie aż 8 ton z hektara i kombajn Bizon Super miał problemy ze zbiorem</em></strong> – powiedział Tomasz Klimecki.</p>
<p><img src="/media/uploads/prezes_banku_jezdzi_ursusem_c360.jpg" width="962" height="641" alt="Tak po remoncie i modernizacji wygląda Ursus C-360 z 1983 roku" style="display: block; margin-left: auto; margin-right: auto;" /></p>
<ul>
<li><strong>Tak po remoncie i modernizacji wygląda Ursus C-360 z 1983 roku</strong></li>
</ul>
<div><img src="/media/uploads/szescdziesiatka_posiada_przedni_most_napedowy.jpg" width="908" height="605" alt="Sześćdziesiątka posiada przedni most napędowy" style="display: block; margin-left: auto; margin-right: auto;" />
<ul>
<li><strong>Sześćdziesiątka posiada przedni most napędowy</strong></li>
</ul>
</div>
<p>W tym roku Tomasz Klimecki nie zdecydował się na przechowywanie żyta i sprzedał je jeszcze przed spadkiem cen, w stosunkowo dobrej cenie 1200 zł za tonę. Uważa, że dzisiaj rolnicy stoją przed wyborem. <strong>Albo muszą produkować intensywnie, tak jak on, uzyskując wysokie plony z hektara, albo ekstensywnie maksymalnie tnąc koszty i korzystać w najszerszym z możliwych wymiarów z dopłat, a wiec spełniać warunki ekoschematów i innych dopłat rolnośrodowiskowych. </strong>Rozwiązaniem dla ekstensywnych gospodarstw może też być w jakimś sensie rolnictwo ekologiczne. Jednak on sam pozostaje przy formie intensyfikacji plonów.</p>
<div data-article-box=""></div><h2>Bank dla rolników</h2>
<p>Tomasz Klimecki jest nie tylko dobrym rolnikiem, ale również sprawdza się jako prezes prężnie rozwijającego się banku. Wszak Rejonowy Bank Spółdzielczy w Lututowie zajmuje drugie miejsce wśród 180 banków spółdzielczych pod względem sumy bilansowej, zrzeszonych w Spółdzielczej Grupie Bankowej. Zatrudnia 155 osób, ma 14 oddziałów na terenie czterech powiatów: wieluńskiego, wieruszowskiego, sieradzkiego i ostrzeszowskiego, a więc dwóch województw: łódzkiego i wielkopolskiego. Trzon klientów banku stanowią rolnicy, ale są to też przedsiębiorcy oraz klienci indywidualni czy też jednostki samorządowe.</p>
<p><img src="/media/uploads/nowe_wygodne_siedzisko.jpg" width="1000" height="666" alt="Nowe wygodne siedzisko" style="display: block; margin-left: auto; margin-right: auto;" /></p>
<ul>
<li><strong>Nowe wygodne siedzisko</strong></li>
</ul>
<p>–<em> To banki spółdzielcze, w tym nasz, od lat biorą ogromny udział w kredytowaniu rolników. Są to zarówno kredyty inwestycyjne, jak i obrotowe. W ostatnim czasie rolnicy często kupują maszyny z zagranicy i bardzo chętnie korzystają z naszej nowej oferty, jaką jest kantor walutowy, gdzie mogą wymienić 7 walut. Mogą też u nas założyć rachunki walutowe i wymieniać waluty za pośrednictwem platformy walutowej. Dzięki czemu nie muszą jeździć do kantoru. <strong>Oczywiście mamy też Internet Banking oraz, co ciekawe, wprowadziliśmy biometrię, z której korzysta już 18 tys. naszych klientów tzn. że pobierają gotówkę z bankomatów nie za pomocą karty, a wystarczy, że zeskanują dłoń. Obecnie mamy 27 tys. klientów indywidualnych, a wszystkich ok. 40 tys</strong></em>. – powiedział prezes Tomasz Klimecki,</p>
<p>– <strong><em>Dobrze znamy rolników, którzy są naszymi klientami. Produkcja jest zróżnicowana. Są to gospodarstwa specjalizujące się zarówno w bydle mlecznym, bydle opasowym, trzodzie chlewnej, jak i chowie drobiu czy też produkcji roślinnej. Często jest to też produkcja mieszana, zatem nie ma takiej koncentracji i specjalizacji jak np. na Podlasiu</em></strong> – dodał prezes Tomasz Klimecki.</p>
<p><img src="/media/uploads/cay_ciagnik_zosta_pomalowany.jpg" width="1005" height="669" alt="Cały ciągnik został pomalowany" style="display: block; margin-left: auto; margin-right: auto;" /></p>
<ul>
<li><strong>Cały ciągnik został pomalowany</strong></li>
</ul>
<p>Obecnie realizuje się proces znacznego powiększenia RBS w Lututowie, a to za sprawą przejęcia Banku Spółdzielczego Ziemi Łęczyckiej. Dzięki procesowi integracji, który zakończony zostanie wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego, oba banki działać będą jako Rejonowy Bank Spółdzielczy w Lututowie. Bank Spółdzielczy Ziemi Łęczyckiej był w o tyle dobrej sytuacji, że miał kilka ofert łączenia, ale wybrał RBS w Lututowie. <strong>Zarówno prezes Tomasz Klimecki jak i członkowie rady nadzorczej RBS w Lututowie, m.in. Czesław Warszawski, podkreślają, że nie byłoby rozwoju banku, gdyby nie dobra współpraca i zrozumienie prezesa z radą nadzorczą.</strong></p>
<h4>Andrzej Rutkowski<br />Zdjęcia: Andrzej Rutkowski</h4>

<h2>Sześćdziesiątka prezesa</h2>
<p>– <strong><em>Od 30 lat pracuję w rolnictwie, a swój pierwszy ciągnik zakupiłem w 2002 roku i był to Ursus C-330. Potem doszedł jeszcze MF-255, a dziś największym i głównym ciągnikiem używanym do większości, w tym najcięższych, prac w moim 18-hektarowym gospodarstwie jest Ursus C-360</em></strong> – powiedział Tomasz Klimecki.</p>
<p>Jak się okazuje, nie jest to taka zwykła sześćdziesiątka, wszak modernizacja i kapitalny remont wykonane przed rokiem sprawiły, że ciągnik zasługuje na miano <strong>"sześćdziesiątki prezesa"</strong>. Nie tylko ma większą moc, ale również zupełnie inny wygląd i komfort.</p>
<h2>Przedni napęd i wspomaganie</h2>
<p>– <em>Przy bardzo dużej pomocy kolegi </em><em>– mechanika z pasją, wszak jednoczesna praca w banku i w gospodarstwie nie pozwala na dużo wolnego czasu, wymieniłem w swojej sześćdziesiątce z roku 1983 kabinę, błotniki oraz maskę. Zamontowaliśmy wygodniejsze siedzenie, z wyglądu to już nie jest ten sam ciągnik.<strong> Przeprowadziliśmy kapitalny remont silnika, jednocześnie zwiększając jego moc do 60 KM poprzez zwiększenie średnicy tłoków. Cały czas zastanawiam się nad zamontowaniem turbosprężarki, co jeszcze podniosłoby moc</strong></em><strong> </strong>– powiedział Tomasz Klimecki.</p>

redaktor "Tygodnika Poradnika Rolniczego" oraz magazynu "Elita Dobry Hodowca", ekspertka w dziedzinie chowu i hodowli bydła oraz produkcji mleka

Producent ciągników sparaliżowany po ataku hakerów

Już dwa tygodnie trwa przywracanie zdolności produkcyjnych przez grupę AGCO, producenta ciągników Fendt, Massey Ferguson i Valtra. Wszystko po zmasowanym ataku hakerskim z początku maja. Sprawą zajęło się m.in. FBI.

AGCO zaatakowane przez hakerów

FBI ostrzega